Reklama

Wiadomości

Marzę o wielkiej, wspaniałej Ukrainie

Po rozpoczęciu walk w Donbasie zgłosiła się na ochotnika do batalionu, który walczył o zachowanie terytorium kraju. Została aresztowana przez prorosyjskich separatystów w czerwcu 2014 r. i po miesiącu wywieziona do Rosji. Przez 706 dni, czyli przez prawie dwa lata, była przetrzymywana w rosyjskim więzieniu. O jej postawie ówczesny wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden napisał: „Twoja siła jest przykładem dla Ukraińców i dla świata”. Po uwolnieniu i powrocie do kraju została uhonorowana Złotą Gwiazdą Bohatera Ukrainy.
Z Nadią Sawczenko – jedną z najbardziej znanych Ukrainek na świecie, porucznikiem ukraińskiej armii, pilotem nawigatorem, deputowaną Rady Najwyższej Ukrainy, a przede wszystkim symbolem walki o wolną i niepodległą Ukrainę – rozmawia Krzysztof Tadej, dziennikarz TVP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KRZYSZTOF TADEJ: – Co było najgorsze, gdy została Pani aresztowana w 2014 r.?

NADIA SAWCZENKO: – Samotność. Bycie samotnym w więzieniu to jest jeden z najgorszych i najtrudniejszych testów dla człowieka. Mało kto go wytrzymuje. To była jedna z metod, którą stosowano wobec mnie w Rosji. Izolowali mnie i mówili, że nie ma już Ukrainy i nikt tam już na mnie nie czeka. Musiałam z tym walczyć. Patrzyłam im w oczy i odpowiadałam: „Ja jestem Ukrainą!”.

– Bała się Pani, gdy separatyści grozili pobiciem i zgwałceniem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tłumaczyłam sobie, że to jest zwykły przejaw ludzkiej agresji. Gdy biorą do niewoli, właśnie biją i grożą zgwałceniem. Wmawiałam sobie, że to tylko pewien okres i nie może być inaczej. Trzeba w takiej sytuacji zachować spokój i nie prowokować wrogów.

– Czy wiara pomogła Pani w tych trudnych sytuacjach?

– Nie mogę nazwać się człowiekiem bardzo religijnym, który przestrzega wszystkich obowiązków i powinności wynikających z wiary. Ale wiem, że Bóg istnieje. To mi pomagało w więzieniu. Wiedziałam, że nie jestem sama i że jest siła, która trzyma mnie na tym świecie.

– Kiedyś powiedziała Pani, że postawa rodziców i okres dzieciństwa miały ogromny wpływ na Pani osobowość.

Reklama

– No, nieraz się buntowałam. Ale właśnie w dzieciństwie rodzice nauczyli mnie, że to tylko ja ponoszę odpowiedzialność za swoje życie. Nikt inny. I tak narodziła się we mnie odwaga.
Moi rodzice to ludzie swojej epoki. Żyli w Związku Radzieckim. W ustroju, którego celem było wypranie mózgów ludzi. Ale w każdym człowieku, bez względu na warunki, zostaje coś ludzkiego. Cieszę się, że rodzice potrafili zachować piękne cechy świadczące o ich człowieczeństwie, moralności. I samodzielność w myśleniu. Mój tata był w partii, ale w trudnych chwilach mówił: „O Boże, o Boże”... Mama zwracała na to uwagę: „Boga wzywasz, a do partii należysz?!”. Ale w partii był tylko dlatego, że zależało mu na pracy i zarabianiu na nasze utrzymanie.

– Rozmawiamy w momencie, gdy o Ukrainie mówi się w światowych mediach coraz mniej. Jakby świat zapomniał, że w różnych rejonach Pani ojczyzny trwa wojna, a część terytorium jest okupowana.

– Najgorsze jest to, że konflikt ze stadium wojny przekształcił się w stan „zamrożenia”. Jest to bardzo zły scenariusz. Przy problemach na Ukrainie związanych z gospodarką, korupcją ten konflikt będzie cały czas przeszkadzał w rozwoju kraju. To można rozwiązać, ale – moim zdaniem – dzisiaj u władzy na Ukrainie i w Rosji są tacy politycy, że jest to obecnie niemożliwe. Pamiętajmy jednak, że nic nie jest wieczne. Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości dokonamy ogromnego skoku do przodu i w ludziach obudzi się świadomość, iż nie ma rzeczy niemożliwych. Moim marzeniem jest, żeby Ukraina szybko się zjednoczyła ze wszystkimi okupowanymi dzisiaj terytoriami.

– Czy, Pani zdaniem, w najbliższym czasie jest realna szansa na odzyskanie Krymu?

– Jeśli popatrzymy w kontekście różnych procesów historycznych, to będzie to krótki okres, ale dla nas, obecnie żyjących, to mogą być długie lata.

– Czy wystartuje Pani w wyborach prezydenckich na Ukrainie?

Reklama

– Los mnie rzucił do polityki, ale wie Pan, nie za bardzo lubię tę pracę. Dzisiaj Ukrainie potrzebny jest człowiek, który nie będzie się bał odpowiedzialności i poświęci wszystkie siły, żeby życie ludzi uczynić życiem godnym. Nie jestem jedynym takim człowiekiem. Mamy młodą ekipę i wielu mądrych, aktywnych ludzi. Ale jeśli będzie trzeba, jeśli mieszkańcy Ukrainy uznają, że to ja jestem im potrzebna, to nie odmówię. Nie boję się żadnej ciężkiej pracy.

– Jak zmieniło Panią to wszystko, co Pani przeszła – więzienie, próby zastraszania, izolacja od ludzi? Nie ma Pani w sobie np. niechęci do ludzi i podejrzliwości wobec innych?

– Więzienie i wojna czynią człowieka bardziej brutalnym, twardym. Ale najważniejsze jest to, żeby pozostać człowiekiem i nie zejść do poziomu zwierzęcia. Tak, mam dyskomfort, przeżycia pozostają, ale będąc w otoczeniu innych, staram się nie okazywać złości, a wręcz przeciwnie – chcę im przekazywać swoje dobre uczucia. Z takim pozytywnym nastawieniem idę do świata. I tym, co w moim sercu najważniejsze, obdarzam – miłością do Ukrainy i marzeniami, aby była wielka i wspaniała.

2017-06-28 09:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czas na walkę z oszczercami

Niedziela Ogólnopolska 50/2016, str. 36-37

[ TEMATY ]

wywiad

rozmowa

Grzegorz Boguszewski

Maciej Świrski

Maciej Świrski

O „zupie aksjologicznej” i znaczeniu dobrego imienia kraju dla jego bezpieczeństwa z Maciejem Świrskim rozmawia Wiesława Lewandowska

WIESŁAWA LEWANDOWSKA: – Kilka lat temu „z wściekłości na obrażanie dobrego imienia Polski” powstała Reduta Dobrego Imienia. Co ostatecznie zadecydowało o tym, że postanowił Pan powołać tego rodzaju obywatelską inicjatywę nie tylko sprzeciwu, ale też aktywnej obrony dobrego imienia Polski?
CZYTAJ DALEJ

Czy wiecie, gdzie... znajduje się najstarsza w Polsce figura Matki Bożej Fatimskiej?

W powstałej w XI wieku podwrocławskiej wsi Tyniec Mały znajduje się zabytkowy kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Budowla z 1516 r. posiada cenny skarb. Na jej głównym ołtarzu znajduje się najstarsza w Polsce figura Matki Bożej Fatimskiej.

Niemiecka baronowa Maria Józefa von Ruffer to postać dobrze znana mieszkańcom Tyńca Małego. Ta głęboko wierząca kobieta (ur. 1894 r.) cieszyła się szacunkiem i ogromną sympatią mieszkańców podwrocławskiej wsi. Czym sobie na nią zasłużyła? Przez całe swoje życie służyła chorym i ubogim. Założyła tu ochronkę dla dzieci. Wraz z rodziną swej starszej siostry Marii Emmy von Fürstenberg bardzo dbała o tyniecki kościół. Sfinansowała przebudowę jego wnętrza na styl gotycki. Wspólnie ufundowali witraż Jezusa Ukrzyżowanego, mszał, różne wyposażenia (ornaty, chorągwie, itp.) oraz XVIII-wieczne obrazy stacji Drogi Krzyżowej, które niestety nie zachowały się do dziś. Dzwony, które podczas II wojny zdjęto z wieży, by przetopić je na armaty, ufundowała matka Marii Józefy, Gabriela von Ruffer. Kiedy dowiedziała się o objawieniu Matki Bożej w Fatimie (1917 r.) bez wahania rozpoczęła działania w kierunku upowszechnienia tego cudu. Niejednokrotnie kontaktowała się w tej sprawie z Ojcem Świętym Piusem XI. W owych czasach spotkanie z papieżem nie należało do rzeczy prostych. W kontaktach z nim Marii Józefie pomagał ówczesny metropolita wrocławski abp Adolf Bertram. Uzyskanie akceptacji życiowej misji baronowej nie było łatwe, gdyż uznaniu objawień stanowczo sprzeciwiał się francuski kardynał (zapewne obawiał się przyćmienia sławy objawień w Lourdes). Mimo jego sprzeciwu, w 1930 r. Kościół uznał cud objawienia w Fatimie.
CZYTAJ DALEJ

Festyn rodzinny u oblatów na wrocławskich Popowicach

2025-05-13 19:06

Archiwum parafii NMP Królowej Pokoju

Jubileuszowa, dziesiąta edycja Festynu Rodzinnego u oblatów odbędzie się 24 maja 2025 roku na terenie Parafii pw. NMP Królowej Pokoju we Wrocławiu.

Wydarzenie, które stało się już tradycją dla mieszkańców Popowic, potrwa od godziny 11:00 do 17:00. Organizatorzy – Ojcowie Oblaci wraz z Wrocławskim Stowarzyszeniem Wychowawców – przygotowali na ten dzień wyjątkowo bogaty program atrakcji. Najmłodsi uczestnicy będą mogli szaleć na kolorowych dmuchańcach, skorzystać ze stanowisk malowania twarzy oraz wziąć udział w licznych konkursach z atrakcyjnymi nagrodami. Specjalnie przygotowane zabawy i konkursy sprawnościowe dostarczą emocji zarówno dzieciom, jak i dorosłym.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję