Reklama

ABC Prymasa Tysiąclecia (5)

Niedziela Ogólnopolska 14/2017, str. 22

ARCHIWUM INSTYTUTU PRYMASA WYSZYŃSKIEGO

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Stoczek Warmiński, koniec grudnia 1953 r.

Prymas Wyszyński poszedł do schowka pod werandą. Trzymali tam prowizoryczne łopaty do odśnieżania, które razem z księdzem Stanisławem zrobili ze starych desek. Odgarniali nimi śnieg, by zrobić sobie ścieżki do spaceru po ogrodzie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Znowu trochę nasypało – powiedział Prymas. – Posprzątamy, to i rozgrzejemy się trochę”.

Ale w schowku nie było ani jednej łopaty. Znaleźli je porzucone przy płocie. Pewnie znowu jacyś strażnicy użyli ich do zrobienia przejścia, a potem rzucili i nie odnieśli na miejsce.

„Widzi Ksiądz, oni to nazywają ustrojem dla mas pracujących – skonstatował Kardynał. – Robią plany produkcyjne, każą wyrabiać kilkaset procent normy, odznaczają przodowników pracy orderami, ale narzędzi na miejsce odłożyć nie potrafią. Martwię się o ten kraj, bo jak tak dalej pójdzie, to ludzie zupełnie odzwyczają się od solidnej roboty”.

Pracuj rzetelnie, bo z owoców twej pracy korzystają inni, jak ty korzystasz z pracy drugich – tak brzmi 8. punkt Społecznej Krucjaty Miłości, ogłoszonej przez kard. Wyszyńskiego tuż po zakończeniu obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski.

Reklama

Autor „Ducha pracy ludzkiej” wiedział bardzo dobrze, jak niszczące dla człowieka są brak pracy lub jej złe wykonywanie. Niestety, na skutek zmian ustrojowych kwitły bumelanctwo oraz niszczenie lub przywłaszczanie sobie materialnego zaplecza pracy. Praca w tych warunkach przynosiła bardziej degenerację człowieka niż jego rozwój.

„Więcej uwagi na nasze człowieczeństwo! – wołał Prymas w wielkopostnej homilii do środowiska lekarskiego 23 marca 1969 r. – A może zagubiamy je w sobie sami, powodowani różnymi względami? Może bardziej widzimy w sobie zawodowca, specjalistę o zawężonym polu widzenia, jak to często bywa w daleko rozwiniętej specjalizacji, mającej swoje dodatnie, a niekiedy i ujemne strony. (...)

Naród coraz bardziej składa się ze speców i zawodowców, przez co ginie i zagubia się człowieczeństwo. Może to zbyt krańcowe powiedzenie, ale można je wybaczyć w zwięzłym myśleniu: Coraz więcej dobrych zawodowców, coraz mniej porządnych ludzi! I dlatego życie wśród nich staje się coraz trudniejsze”.

Wprost trudno uwierzyć, że słowa te zostały wypowiedziane prawie pół wieku temu w zupełnie innej rzeczywistości: społecznej, gospodarczej i politycznej. Jak bardzo pasują one do nas – Anno Domini 2017. I to nie tylko w wielkich korporacjach, ale także w zawodach, o których zwykło się mówić, że potrzeba do nich powołania (chociaż każda praca jest darem od Boga i powołaniem). Wówczas, w homilii z 1969 r., Prymas zwracał się szczególnie do lekarzy.

Reklama

„Wydaje mi się (...), że znakomita część lekarzy polskich, którzy są powołani w trudnych czasach do leczenia ciał Narodu, nie rozumie, iż jest to możliwe tylko wówczas, gdy do chorych ciał przyjdzie zdrowy duch! Tymczasem nieraz do chorych ciał przychodzą chorzy ludzie, którzy nie mają odwagi powiedzieć Narodowi i tym, którzy wzięli za Naród częściową odpowiedzialność: mylicie się!”.

Dziś wiele mówimy o kryzysie w opiece zdrowotnej, o potrzebie zmian systemowych. Znacznie mniej zaś o tym, że szpitale służą nie tylko ratowaniu życia, że zabija się w nich nienarodzone dzieci z podejrzeniem niepełnosprawności, że w gabinetach lekarskich wypisuje się recepty na specyfiki niszczące poczęte istoty ludzkie.

„Był czas, gdyśmy ostrzegali: ratujcie w Polsce człowieka! – mówił Prymas przed pół wiekiem. – Ratujcie nowe życie, ratujcie prawo człowieka do urodzenia się na polskiej ziemi! Opuszczano ręce. Ostrzegano mnie: tego tematu nie poruszać, niebezpieczny. Ja nie widzę w nim tematu politycznego, widzę temat narodowy: moralności i etyki narodowej, której – na tym odcinku – wykładnikiem i obrońcami są lekarze i kapłani. To widzę! Wszystko inne mnie nie obchodzi! W tej chwili najważniejszą rzeczą jest, aby Polska nie stoczyła się na ostatnie miejsce w świecie w przyroście naturalnym ludności. Jesteśmy na samym dnie. (...)

Zdaje mi się, że na tym odcinku jest jakiś niespełniony obowiązek wobec Narodu ogromnej części lekarzy. Można o pewnej grupie ludzi powiedzieć: ślepi i wodzowie ślepych. Jeśli ślepy ślepego prowadzić będzie, obydwaj w dół wpadną. A my jesteśmy w tym dole!”.

Lekarstwem na tę postawę jest 9. punkt Społecznej Krucjaty Miłości:

Włącz się w społeczną pomoc bliźnim. Otwórz rękę ubogim i chorym. Użyczaj ze swego. Staraj się dostrzec potrzebujących wokół siebie.

KONIEC

2017-03-29 10:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Rzymie stanęła rzeźba wielkiego, dzikiego kota. To hołd dla papieża "LWA" Leona

2025-07-05 10:11

[ TEMATY ]

Rzym

Papież Leon XIV

lew

wielki kot

rzeźba z brązu

Vatican Media

Rzymski lew dla Leona XIV

Rzymski lew dla Leona XIV

Imponująca rzeźba z brązu, dzieło Davide Rivalty, została umieszczona w ogrodach Villa Magistrale Suwerennego Rucerskiego Zakonu Maltańskiego. Widoczna jest przez słynną „dziurkę od klucza” przy Placu Kawalerów Maltańskich w Rzymie, przez którą dziennie spoglądają rzesze turystów. To cichy hołd dla papieża Leona XIV.

Projekt został zrealizowany dzięki współpracy z Narodową Galerią Sztuki Nowoczesnej i Współczesnej w Rzymie. Majestatyczny lew z brązu wznosi się w ogrodach Villa Magistrale Suwerennego Rycerskiego Zakonu Maltańskiego na Awentynie, w samym sercu Wiecznego Miasta, tworząc cichy dialog między sztuką, naturą i duchowością.
CZYTAJ DALEJ

Czy papież chodził do kościoła? Jak zbudować pokój? Czyli o co dzieci pytały papieża

2025-07-05 10:04

[ TEMATY ]

dzieci

Watykan

pokój

lato

Papież Leon XIV

Vatican Media

Papież spotkał się z dziećmi w Watykanie

Papież spotkał się z dziećmi w Watykanie

Czy Papież jako dziecko chodził do kościoła? Jak zaprzyjażnić się z „innymi”? Co zrobić, aby był pokój? – Takie pytanie zadawały dzieci Leonowi XIV. Papież w tygodniu spotkał się z kilkuset młodymi ludźmi uczestniczącymi w dorocznej akcji Lato Dzieci w Watykanie.

Wśród uczestników spotkania obecna była również grupa około 300 uczniów z Ukrainy, goszczonych latem we Włoszech przez Caritas.
CZYTAJ DALEJ

Iga Świątek wygrywa i jest już w czwartej rundzie Wimbledonu

Iga Świątek awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym tenisistka pewnie pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:2, 6:3. Jej kolejną rywalką w Londynie będzie Dunka Clara Tauson.

Świątek rozegrała w sobotę bardzo dobre spotkanie. Polka od początku do końca kontrolowała wydarzenia na korcie. Grała spokojnie, precyzyjnie i nie podejmowała niepotrzebnego ryzyka. Natomiast 54. w światowym rankingu Collins wyjątkowo często się myliła.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję