Reklama

Niedziela Lubelska

W drodze do Chrystusa

Ulicami Lublina już po raz 6. przeszedł Orszak Trzech Króli. 6 stycznia mimo siarczystych mrozów w barwnych i rozśpiewanych korowodach w ponad 20 miejscowościach naszej archidiecezji udział wzięły tysiące osób

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ze względu na niskie temperatury lubelski orszak przeszedł przez miasto skróconą trasą. Nie było też kilku znanych z poprzednich lat dekoracji, w tym czwartego króla i ogromnych rozmiarów kadzielnicy, ale mimo to nie zabrakło radości dzielenia się dobrą nowiną o przyjściu na świat Syna Bożego. Po krótkim kolędowaniu orszak wraz z trzema królami wyruszył sprzed Bramy Krakowskiej, by po kilkunastominutowym marszu dość do archikatedry. – Gratuluję tym, którzy nie zrazili się zimnem – mówił do uczestników abp Stanisław Budzik. – Nad nami świeci piękne słońce, które jak gwiazda betlejemska wskazuje drogę do Chrystusa. Razem z Mędrcami chcemy Go odnaleźć w archikatedrze podczas Eucharystii; chcemy Go uczynić radością i światłem życia – podkreślał. Metropolita zachęcał do tego, by we wspólnocie wiary szukać i odnaleźć największy cud świata. – Największym cudem w historii świata i ludzkości jest fakt, że Bóg stał się człowiekiem, że objawił się całemu światu jako prawdziwy Bóg i jako prawdziwy człowiek posłany do wszystkich narodów. Biegniemy do Niego i my, by z radością oddać cześć Dziecięciu, by złożyć Mu wspaniałe dary: nasze serca, myśli i słowa – mówił Pasterz.

Dzięki zaangażowaniu wielu osób, w tym młodzieży szkolnej, członków licznych stowarzyszeń i wspólnot oraz przedstawicieli wielu firm i instytucji, zorganizowany pod kierownictwem ks. Ryszarda Podpory orszak zapisał się w historii jako radosna manifestacja tych, którzy światu niosą pokój i dobro. W postaci mędrców reprezentujących Afrykę, Azję i Europę wcielili się ks. Abui Abraham z Nigerii, Assef Salloom z Syrii oraz bezdomny z Lublina. Za plastyczną oprawę przedsięwzięcia odpowiedzialny był niezawodny Zespół Szkół Plastycznych im. Cypriana Kamila Norwida. Nad stroną muzyczną czuwała grupa Razem za Jezusem ks. Krzysztofa Kralki, a kolędowanie w archikatedrze poprowadzili: akordeonista Piotr Krzaczkowski, zespół Guadalupe, schola z Dzierzkowic oraz grający na lirze król Syryjczyk. W ogłoszonym w Polsce Roku św. Brata Alberta szczególnym znakiem był chleb. Za sprawą nauczycieli i uczniów Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 1 w Lublinie, którzy podjęli się wypieku pół tysiąca chlebków, uczestnicy orszaku podzielili się nimi na znak gotowości bycia dobrym jak chleb. Zespół Szkół Rzemiosła i Przedsiębiorczości, jak zawsze, przygotował setki pierniczków, a lubelscy restauratorzy i fundacja Lubartowska 77 gorącą herbatę i ceramiczne dzwoneczki. Dzięki telewizji internetowej ITTV pozostający w domach mogli na bieżąco śledzić wydarzenia z centrum miasta. Pamiątką jest seria znaczków pocztowych (z kadzielnicą, czwartym królem i gwiazdą), wyemitowana przez Pocztę Polską.

Centralną częścią ulicznych jasełek była Eucharystia sprawowana pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika. Na spotkaniu z Panem, który przychodzi w Słowie i Chlebie dającym życie wieczne, pozostały setki rodzin uczestniczące w orszaku. W homilii Pasterz zwrócił uwagę na Mędrców ze Wschodu, którzy byli wytrwałymi poszukiwaczami prawdy. – Nie ograniczali się do własnej tradycji, nie zamykali się w swojej kulturze, ale podnosili oczy ku niebu, wsłuchiwali się w głos swojego serca i sumienia, w których odczytali głos Boga. Uwierzyli Mu i poszli za Nim; przynaglani ciekawością i tęsknotą pytali o drogę, by oddać pokłon Mądrości Przedwiecznej – mówił abp Budzik. Podkreślając, że Jezus przyszedł na ziemię dla zbawienia wszystkich narodów, Metropolita mówił, że „chrześcijaństwo nie jest sektą zamkniętą w ciasnym gronie wtajemniczonych, ale Kościół jest katolicki, czyli powszechny, otwarty na wszystkich i posłany do wszystkich narodów”. W duchu hasła roku duszpasterskiego „Idźcie i głoście” Ksiądz Arcybiskup apelował o to, by wierzący nieśli Chrystusa nie tylko tym, którzy nie słyszeli Dobrej Nowiny, ale i tym, którzy o niej zapomnieli; którzy zapomnieli o swojej przynależności do Kościoła, odłączyli się od wspólnoty wiary i miłości, oddalili od Chrystusa. Nawiązując do przeżywanego dnia misyjnego, abp Budzik podkreślał, że wszyscy są odpowiedzialni za dzieło misyjne Kościoła. – Kto wierzy w Chrystusa, nie może się uchylić od tego najważniejszego obowiązku, jakim jest głoszenie Ewangelii całemu światu – mówił, prosząc o modlitewne i materialne wsparcie misji. – Klękając przed żłóbkiem, napełniajmy się Światłością i nieśmy ją tam, gdzie panują chaos i mrok, gdzie człowiek potrzebuje świadectwa wiary i miłości – apelował Pasterz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-01-12 10:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świętowanie w radosnej atmosferze

Niedziela łódzka 1/2023, str. I

[ TEMATY ]

Orszak Trzech Króli

Kamil Dudkiewicz – 2Focus.pl, MiG Wymigane.pl

Dzieci z zespołem Downa w roli Trzech Królów

Dzieci z zespołem Downa w roli Trzech Królów

O przygotowaniach oraz idei tegorocznego Orszaku Trzech Króli w Łodzi, z ks. Grzegorzem Matynią, odpowiedzialnym za organizację orszaku oraz z Tomaszem Kopytowskim, dyrektorem Caritas Archidiecezji Łódzkiej, rozmawia ks. Paweł Gabara.

Ks. Paweł Gabara: Za kilka dni w uroczystość Objawienia Pańskiego ulicami Łodzi przejdzie Orszak Trzech Króli? Skąd i kiedy wzięła się idea orszaku? Ks. Grzegorz Matynia: Orszak Trzech Króli swoje korzenie ma w ludowej tradycji ulicznego kolędowania. Niektórzy z nas zapewne jeszcze pamiętają wędrujących od domu do domu kolędników. Orszak nadał temu zwyczajowi nowatorską, atrakcyjną dla młodego pokolenia formę. Początki orszaku związane są z Festynem Trzech Króli i łódzką inicjatywą obywatelską przywrócenia dnia wolnego od pracy w uroczystość Objawienia Pańskiego. Od 2011 r., gdy 6 stycznia został ogłoszony dniem ustawowo wolnym od pracy, orszaki zagościły na ulicach miast i wiosek w całej Polsce. Łódzki orszak jest szczególnym. Każdego roku zapraszamy znanych muzyków, z którymi wspólnie kolędujemy. Gościliśmy już Arkę Noego, Golec uOrkiestrę i Zakopower, a w najbliższych dniach zaśpiewamy kolędy z największą kapelą góralską w Polsce – Małą Armią Janosika.
CZYTAJ DALEJ

Jezus mówi o sobie jako Drodze

2025-04-10 10:43

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Agata Kowalska

Rozważania do Ewangelii J 14, 6-14.

Wtorek, 6 maja. Święto świętych Apostołów Filipa i Jakuba
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję