Reklama

Niedziela Częstochowska

Pamięć o kapłanie

W Maluszynie upamiętniono ks. Antoniego Bogdańskiego – wychowawcę Prymasa Tysiąclecia i pierwszego naczelnego kapelana ZHP

Niedziela częstochowska 42/2016, str. 3

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

sylwetka

Archiwum Łukasza Kopery

Odsłonięcie tablicy ku czci ks. Antoniego Bogdańskiego

Odsłonięcie tablicy ku czci ks. Antoniego Bogdańskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pamiątkowa tablica z marmuru dedykowana pamięci ks. Antoniego Bogdańskiego – wychowawcy sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego została uroczyście odsłonięta i poświęcona w kościele parafialnym pw. św. Mikołaja w Maluszynie. Uroczystość miała miejsce podczas Sumy odpustowej ku czci Narodzenia Najświętszej Maryi Panny 8 września br. Tablicę umieszczoną w kaplicy św. Mikołaja, patrona parafii, ufundował Jan Musiał – członek Archikonfraterni Literackiej Niepokalanego Poczęcia NMP przy Bazylice Archikatedralnej pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela w Warszawie, rodak z Sudzinka, a starania o jej fundację podjął piszący te słowa, historyk z miejscowej wspólnoty parafialnej.

Reklama

Uroczystość rozpoczęła się Mszą św., której przewodniczył i homilię wygłosił ks. kan. Sławomir Galasiński, wicedziekan dekanatu gidelskiego. Na Mszy św. zgromadzili się bracia z Archikonfraterni Literackiej w Warszawie, a honorową wartę przy pamiątkowym epitafium ks. harcmistrza Bogdańskiego pełnili Druhowie z Hufca ZHP Szczekocińsko-Włoszczowskiego Chorągwi Kieleckiej. Symbolicznego przecięcia wstęgi dokonał Jan Musiał – fundator tablicy, którą następnie poświęcił główny celebrans Sumy odpustowej w asyście ks. Tadeusza Jarząbka, proboszcza maluszyńskiego. – Zgromadziliśmy się na tym miejscu, by utrwalić pamięć o wybitnym synu ziemi maluszyńskiej ks. Antonim Bogdańskim, wychowawcy Prymasa Tysiąclecia i pierwszym naczelnym kapelanie ZHP – mówił ks. Galasiński.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. harcmistrz Antoni Bogdański przyszedł na świat 14 września 1891 r. w Maluszynie w domu Antoniny i Józefa Bogdańskich. Ponieważ jego ojciec pochodził z Warszawy i tam zamieszkiwała znaczna część jego rodziny, przyszły ksiądz i profesor teologii, po ukończeniu rządowej szkoły elementarnej w Maluszynie, wyjechał na dalsze kształcenie do gimnazjum w Warszawie. Studia seminaryjne we Włocławku ks. Bogdański rozpoczął w 1908 r. Jeszcze jako diakona skierowano go na studia do Fryburga w Szwajcarii, a 28 marca 1914 r. przyjął święcenia kapłańskie. Po powrocie do Polski został mianowany wicerektorem i wykładowcą Seminarium Duchownego we Włocławku i jednocześnie dyrektorem Niższego Seminarium Duchownego im. Piusa X we Włocławku. W tym czasie wśród grona słuchaczy i wychowanków seminarium był alumn Stefan Wyszyński.

Obok pracy wychowawcy i profesora akademickiego ks. Bogdański starał się przeszczepić na grunt Kościoła w odradzającej się Rzeczypospolitej idee Stowarzyszenia Kapłanów Świeckich Miłości Apostolskiej, zwanego charystami.

Kapłan ten w swoim krótkim życiu chorował na gruźlicę, pełnił wiele zaszczytnych funkcji kościelnych i społecznych. Podjął również działalność w harcerstwie. Podczas V Walnego Zjazdu ZHP we Lwowie, jaki obradował 29 listopada 1925 r., został powołany na urząd pierwszego w dziejach tej organizacji naczelnego kapelana ZHP.

Wyjechał też na kilka miesięcy do Stanów Zjednoczonych. Po powrocie do kraju pełnił obowiązki duszpasterskie w parafiach na terenie dzisiejszej archidiecezji częstochowskiej (Chruszczobród k. Zawiercia) i diecezji kieleckiej (Sobótka k. Skarżyska-Kamiennej, Tarłów k. Ostrowca Świętokrzyskiego). W 1935 r. poprosił biskupa o powrót do macierzystej diecezji włocławskiej. Najpierw pełnił obowiązki administratora parafii Dąbrowa Wielka w dekanacie sieradzkim, a następnie powrócił na krótko do Włocławka. W 1937 r. biskup włocławski powierzył mu niewielką parafię Skulsk k. Konina, gdzie częstym gościem na jego plebanii był ks. Wyszyński, który wspominał go jako wizjonera: – Niezapomniany ten człowiek podczas pewnego wykładu liturgiki powiedział: „Przyjdzie czas, gdy przejdziecie przez takie udręki, o jakich człowiek naszego wieku nawet myśleć nie umie. Wielu kapłanom wbijać będą gwoździe w tonsury, wielu z nich przejdzie przez więzienie”. Niewielu z moich kolegów zapamiętało te słowa. Zapadły mi one głęboko w duszę. Gdy w roku 1938 odwiedziłem ks. Bogdańskiego w Skulsku na łożu śmierci, pamiętałem o nich. Kazał mi wtedy gotować się do ciężkiej i odpowiedzialnej drogi, która w życiu kapłańskim mnie czeka. Oczy tego płonącego człowieka patrzyły z głębi zapaści niezwykłym światłem. Była to zapowiedź wielkiej martyrologii duchowieństwa polskiego w czasie prześladowań, jaka miała miejsce podczas II wojny światowej, a następnie represji i prześladowań kapłanów w latach największej ateizacji społeczeństwa, jaką prowadziły władze komunistyczne powojennej PRL.

Ks. Bogdański zmarł w dniu swoich imienin 13 czerwca 1938 r. i został pochowany na cmentarzu parafialnym w Skulsku. Żegnano go jako kapłana i zasłużonego działacza na rzecz budowania struktur ZHP.

2016-10-13 10:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie tylko Ars

Niedziela Ogólnopolska 6/2018, str. 26-27

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

Ks. Bogdan Michalski

Główne pomieszczenie w domu rodzinnym św. Jana Marii Vianneya, miejsce przygotowywania i spożywania posiłków

Główne pomieszczenie w domu rodzinnym św. Jana Marii Vianneya, miejsce przygotowywania i spożywania posiłków

Kto wybiera się do Francji, bardzo często na trasie pielgrzymki zaznacza Ars – miejscowość, w której proboszczem był przez ponad czterdzieści lat św. Jan Maria Vianney. Postać świętego proboszcza jest w naszym kraju dość dobrze znana, a samo Ars – chętnie odwiedzane, rozsławione jeszcze bardziej kilka lat temu, gdy Jan Maria Vianney był główną postacią roku poświęconego modlitwie za kapłanów i o powołania do kapłaństwa

Niedaleko Ars są jeszcze dwie miejscowości, do których warto zajrzeć, gdy chcemy bliżej poznać patrona proboszczów. Wpierw wypada zajechać do Dardilly, oddalonego o 30 km od Ars i 12 km od Lyonu, przy autostradzie A6 prowadzącej z Lyonu do Paryża. Tam św. Jan Maria Vianney się urodził i spędził pierwsze lata życia. W środku miasteczka, na głównym placu, stoi kościół, w którym Jan Maria został ochrzczony. Wówczas, w 1786 r., kościół był pod wezwaniem św. Pankracego. W 1973 r. zmieniono wezwanie i teraz patronem kościoła jest św. Jan Maria Vianney, który w murach tej świątyni przyjął swój pierwszy sakrament. Po chrzcielnicy pozostała jedynie miedziana misa, która jest eksponowana w kaplicy pamięci, ale kilka metrów dalej są plansze ze zdjęciami, na których można zobaczyć, jak ona wyglądała, gdy chrzczono tu małego Jana Marię. W kościele znajduje się również relikwiarz z fragmentem kości promieniowej świętego. Po modlitwie (nie wypada przecież takiego miejsca opuścić bez prośby za obecnych i przyszłych kapłanów) można przejść do położonego niedaleko kościoła domu rodzinnego państwa Vianney. Z trafieniem nie ma problemów, bo tablice informacyjne są dobrze widoczne. Dom, w którym narodził się i wychował Jan Maria Vianney, jest nadal w rękach rodziny, choć został zachowany jako muzeum i udostępniony do zwiedzania. Po domu oprowadza nas i opowiada Monika Perra, której mąż Jean jest krewnym świętego proboszcza od strony ojca. W budynku zostały zachowane meble z tamtego czasu i zgromadzone różne pamiątki. Dom ten w 1986 r. odwiedził również św. Jan Paweł II.
CZYTAJ DALEJ

Oblicze Jezusa Miłosiernego nad Częstochową

2025-04-26 22:11

[ TEMATY ]

Jezus Miłosierny

Archiwum

Już po raz drugi, w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, przed kościołami w Częstochowie zostały umieszczone banery z obliczem Jezusa Miłosiernego.

Inicjatywa ta zrodziła się w sercach grupy świeckich osób związanych z modlitwą uwielbienia. Podczas modlitwy osoby te odczuły wewnętrzne przesłanie, aby ukazać mieszkańcom miasta Częstochowy postać Jezusa z mistycznych wizji św. Siostry Faustyny. Na tę inicjatywę chętnie odpowiedzieli proboszczowie częstochowskich parafii pomagając w umieszczeniu tych wizerunków w widocznych miejscach na terenie parafii.
CZYTAJ DALEJ

Kalisz: 85-letni senior przystąpi do egzaminu dojrzałości

2025-04-27 19:20

[ TEMATY ]

matura

Adobe Stock

85-letni Józef Peruga z Kalisza jest najstarszym tegorocznym maturzystą w kraju. W ubiegłym roku nie zdał egzaminu dojrzałości, ale to go nie zniechęciło. Ten rok jest dla seniora szczególny, ponieważ maturę będzie zdawał też jego wnuk.

W 2024 roku Józef Peruga zdał egzaminy ustne, natomiast nie poradził sobie na egzaminach pisemnych. Powodem miała być przebyta operacja w związku z chorobą oczu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję