Żyjemy w czasie wyjątkowo błogosławionym dla Polski. Jest to jednocześnie czas próby polskich sumień. W Ojczyźnie św. Jana Pawła II właśnie pojawiła się realna szansa na całkowitą prawną obronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Debata w Sejmie nad dwoma obywatelskimi projektami w sprawie życia nienarodzonych dzieci, która odbywała się w dniach 22-23 września 2016 r., wskazuje, że wreszcie jest wola polityczna na poprawę obowiązującego prawa. W polskim parlamencie było ostatnio sporo spektakularnych wydarzeń, np. brawami na stojąco nagrodzono słowa posłanki, która jako matka dziecka z wadą genetyczną w swoim sejmowym wystąpieniu zapewniła, że opieka nad dzieckiem z zespołem Downa nie może być rozpatrywana w kategoriach cierpienia czy krzyża, bo to jest wielka miłość na co dzień. Tymczasem dotąd w Polsce uśmiercano co trzecie dziecko z rozpoznaniem tej choroby. Teraz, gdy polskim parlamentarzystom uda się ocalić nienarodzonego, Polska może stanąć na czele państw wyznaczających nowe, wyższe standardy praw człowieka.
Reklama
Ważną rolę Polski w obronie życia widziała Matka Teresa z Kalkuty. Gdy przebywała w szpitalu w 1996 r., a więc na rok przed swoją śmiercią, skierowała list do Polaków. Podejmowano bowiem wtedy w naszym kraju dyskusję na temat zmian w zakresie prawa do życia nienarodzonych. W liście od Matki Teresy przeczytaliśmy m.in.: „Życie jest darem Boga. Darem, którym tylko Bóg może obdarzać. I Bóg w swojej pokorze dał mężczyźnie i kobiecie zdolność współpracy z Nim w przekazywaniu życia. Jakikolwiek był Jego zamiar, nie wolno nam ingerować w ten piękny Boży dar ani go niszczyć. Dlaczego dzisiaj ludzie boją się małego dziecka? Ponieważ chcą mieć łatwiejsze, bardziej komfortowe, wygodniejsze życie? Więcej wolności? Bać się należy jedynie łamania Bożych praw, ponieważ Bóg w swojej nieskończonej i czułej miłości pragnie tylko naszego dobra, naszego szczęścia, naszej miłości”. Matka Teresa zwróciła uwagę, że „najbezpieczniejszym miejscem na świecie powinno być łono matki, gdzie dziecko jest najsłabsze i najbardziej bezradne, w pełni zaufania całkowicie zdane na matkę”. Matka Teresa podkreśliła, że pokój we współczesnym świecie najbardziej niszczy aborcja. Postawiła dramatyczne pytanie: „Jeżeli matka może zabić swoje własne dziecko, to co może powstrzymać Ciebie i mnie od zabijania się nawzajem?!”
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obecnie, podczas nowej batalii o nienarodzonych, trzeba wspomnieć o Mary Wagner z Kanady, zaprzyjaźnionej z polskimi obrońcami życia, której egzystencja toczy się między klinikami aborcyjnymi a więzieniami. Skazywana jest za to, że przed fabrykami śmierci pokojowo, z różą w dłoni, pikietuje w obronie życia nienarodzonych oraz prowadzi rozmowy z kobietami przekraczającymi próg kliniki z zamiarem zabicia własnego dziecka. Kapłan, który stale odwiedza kanadyjską obrończynię życia w więzieniu, uważa, że ma do czynienia z osobą świętą.
Teraz, gdy Polska i Europa wymierają, na co wskazują alarmujące statystyki, trzeba uczynić wszystko, aby nie stracić może tej ostatniej szansy na ratunek. W celu obrony cywilizacji życia przed szatańskim pędem świata do śmierci sięgnijmy po najpewniejszą broń – po Różaniec i nie wypuszczajmy go z rąk. Różaniec to egzorcyzm, który ma wielką moc przepędzania złego ducha. Tak widział rolę Różańca św. Jan Paweł II i nadał mu moc egzorcyzmu.