Reklama

Rodzina

Pokonaj ograniczenia

Rodzina – czyli codzienne wyzwania, obowiązki, sukcesy i porażki. Jak nie zmarnować tego, co najważniejsze? Jak i co wybierać? Tym razem o odmienianiu swojego życia – Jacek Pulikowski, znany i ceniony doradca rodzinny

Niedziela Ogólnopolska 32/2016, str. 48

[ TEMATY ]

rodzina

Halfpoint/Fotolia.com

Adhortacja „Amoris laetitia” papieża Franciszka stanowi wyraz głębokiej troski o małżeństwo i rodzinę

Adhortacja „Amoris laetitia” papieża Franciszka stanowi wyraz głębokiej troski o małżeństwo i rodzinę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mam 29 lat, żyję samotnie. Nie byłem do tej pory w żadnym związku. Z jednej strony bardzo potrzebuję tego, żeby ktoś był obok mnie, a z drugiej – bardzo boję się angażować w jakąkolwiek relację. Moi rodzice są po rozwodzie. Dzieciństwo to dla mnie bardzo trudne wspomnienia. Chyba nie wierzę w autentyczną miłość. Czy jest dla mnie jakieś wyjście z tej sytuacji?
Paweł

Póki człowiek żyje, zawsze jest możliwe wyjście z najbardziej nawet po ludzku beznadziejnej sytuacji. A póki wierzy w Boga i Bogu, wyjście jest absolutnie realne, by nie powiedzieć: na wyciągnięcie ręki. (Naprawdę widziałem wiele „wyjść” z sytuacji „bez wyjścia”. Ciekawe, że zawsze dotyczyło to osób oddających swe sprawy Bogu). Człowiek jest jedynym stworzeniem, które może realnie planować swój los i wpływać na zmianę siebie samego i otoczenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Co stoi na przeszkodzie? Rzeczywiście doświadczenia z dzieciństwa mają wielki wpływ na naszą osobowość, widzenie świata, patrzenie na rodzinę itd. Należy bezwzględnie doceniać wpływ dzieciństwa i rodziny, ale jednocześnie ich nie przeceniać. Niestety, wielu „nowoczesnych” psychologów i terapeutów nadaje przeżyciom z dzieciństwa nadmierne znaczenie. Można odnieść wrażenie, że istnieje coś jakby determinizm losu. I choć statystycznie wydaje się to prawdą, w życiu konkretnej osoby może to być całkowicie odmienione.

Reklama

Znam przypadek chłopaka z domu dziecka, który nie miał żadnej więzi z matką – widział ją dwa razy w życiu, a ojca w ogóle nie znał. Założył szczęśliwą rodzinę, jest odpowiedzialnym i czułym mężem i ojcem. Ktoś powie: przypadek jeden na tysiąc. Może jeden na tysiąc. Ale nie przypadek! W wieku 16 lat nawrócił się i wziął życie w swoje ręce. Podziwiałem jego żelazną konsekwencję w pracy nad sobą i reżim w praktykowaniu wiary. Stały spowiednik, regularne praktyki (ponad „obowiązującą” normę). Nienaganna postawa na modlitwie, nierozstawanie się z Pismem Świętym (które znał na wyrywki tak, że mnie, „staremu katolikowi”, było przy nim wstyd). Ponadto skończył pomaturalne dwuletnie Studium Rodziny (wówczas przy Papieskim Wydziale Teologicznym w Poznaniu), by dowiedzieć się, jak powinno wyglądać życie w rodzinie (sam tego nigdy nawet nie widział). Stworzył wizję rodziny i... zrealizował ją w życiu.

Jakie warunki należy więc spełnić, by odmienić (nawet całkowicie) swoje życie?

Po pierwsze – stworzyć piękną wizję swego życia i zamarzyć o jej realizacji. Siłą napędową ludzkiej aktywności są oczekiwania i marzenia – oby piękne i realne. Gdy ktoś marzy o życiu niezgodnym z ludzką naturą (niezgodnym z Dziesięcioma przykazaniami), może być z siebie nawet bardzo zadowolony, może czerpać mnóstwo niegodziwych przyjemności, może nawet myśleć, że jest szczęśliwy, tymczasem – obiektywnie rzecz biorąc – jest coraz bardziej nieszczęśliwy. Dlatego że odszedł od swej człowieczej natury, przestał być sobą. Dość powszechnie ludzie wierzą, że grzeszne (by nie powiedzieć: łajdackie) przyjemności prowadzą do szczęścia. Tymczasem obiektywnym źródłem szczęścia jest... osobista świętość. Życie w zgodzie ze swą człowieczą naturą czy – jak kto woli – z planem Stwórcy, który nas zna, kocha (czyli chce naszego dobra) i naprawdę wie najlepiej, co jest dla nas dobre. Określił to całą nauką, którą odwiecznie tłumaczy Kościół katolicki, a sprecyzował w Dziesięciu przykazaniach. Nie ma lepszego przepisu na szczęście.

Reklama

Po drugie – trzeba podjąć trud wychowania siebie (samowychowania). Plan powinien być przełożony na sekwencje czynów, które przemieniają człowieka. Czyny zewnętrzne mają moc uwewnętrzniania się, czyny przechodzą na sprawcę, stajemy się tacy, jakie są nasze czyny (por. Karol Wojtyła, „Osoba i czyn”).

Po trzecie – prawdziwie się nawrócić i obficie korzystać z łask sakramentalnych. Dobrze jest znaleźć stałego spowiednika (przewodnika duchowego).

Po spełnieniu tych trzech warunków możliwe są całkowita odmiana życia i pokonanie wszelkich ograniczeń wynikających z przeszłości.



PS Nasuwa się pytanie: jaki jest udział pracy własnej, a jaki łaski w końcowym sukcesie? Nie wiem, ale znam kawał, który nieźle to ilustruje: Kobieta po godziwym życiu przeszła na „drugą stronę”. Zobaczyła drzwi raju i pewnym krokiem uderza prosto do nich. Św. Piotr zatrzymuje ją: – Chwileczkę, tu obowiązuje punktacja. – Jaka punktacja? – No, co dobrego zrobiłaś w życiu. – Jak to co? Całe życie byłam wierną żoną i troskliwą matką! – No dobrze, 10 pkt. Co jeszcze? – Jeszcze? Syn jest księdzem. Wiernym, uczciwym, oddanym. – No dobrze, plus 5 pkt. Co jeszcze? – Jeszcze?... O, pomagałam chorej sąsiadce, całkowicie bezinteresownie! – No dobrze, plus 1, niech będą 2 punkty. – Św. Piotrze, a ile tych punktów potrzeba? – Nooo, 10 tys. Kobieta jęknęła: – Jezu, pomóż! Na co św. Piotr: – Wystarczy!

Jeśli masz wątpliwości, pytania dotyczące życia w rodzinie i przygotowania do niego, napisz do nas: rodzina@niedziela.pl

O odpowiedzi poprosimy Jacka Pulikowskiego. Będą się one ukazywały systematycznie na łamach „Niedzieli”

* * *

Jacek Pulikowski
Mąż i ojciec trójki dzieci. Wykładowca na Politechnice Poznańskiej oraz w Studium Rodziny przy Wydziale Teologicznym UAM w Poznaniu. Od ok. trzydziestu lat czynnie zaangażowany w działalność Duszpasterstwa Rodzin. Autor wielu książek i artykułów na temat rodziny, małżeństwa, kobiecości i męskości. Razem z żoną Jadwigą służą swoją wiedzą i doświadczeniem małżeństwom w kryzysie, prowadzą kursy przedmałżeńskie.
Byli świeckimi audytorami na Synodzie o Rodzinie (2015 r.). Na zdjęciu Jacek Pulikowski z żoną Jadwigą

2016-08-03 09:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kochanie, ja się tym zajmę

Jak ojciec może wspierać matkę w macierzyństwie? Czego potrzebuje kobieta, żeby żyła pełnią swojego powołania? Prezent od ojców na Dzień Matki.

Zasiadając do napisania niniejszego artykułu, napotkałem oczywistą pokusę, by poprzechwalać się nieco, jak to cudownie wspieram swoją żonę w macierzyństwie. Tymczasem choć bardzo się staram, to jednak bywa różnie. Postanowiłem więc nie wchodzić na tę drogę. Pytanie o to, jak ojciec może wspierać matkę w jej powołaniu, zadałem najpierw moim dzieciom, potem żonie, a następnie innym mamom. Odpowiedzi zebrałem i ułożyłem w treść tekstu. Niech do mężczyzn przemówią dziś kobiety i matki. To ich głos jest najważniejszy. Jestem przekonany, że jeśli uda się nam, ojcom, usłyszeć ich wołanie i z wielkodusznością oraz miłością na nie odpowiedzieć, podarujemy naszym żonom najpotrzebniejszy prezent z okazji ich święta – Dnia Matki.
CZYTAJ DALEJ

Papież Franciszek słuchał i dodawał odwagi - poruszające świadectwo biskupa Marka Mendyka

2025-04-21 21:29

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

papież Franciszek

śmierć Franciszka

Archiwum Vatican Media

Bp Marek Mendyk podczas spotkania z papieżem Franciszkiem w czasie wizyty „Ad limina Apostolorum” w Watykanie

Bp Marek Mendyk podczas spotkania z papieżem Franciszkiem w czasie wizyty „Ad limina Apostolorum” w Watykanie

W Poniedziałek Wielkanocny 21 kwietnia zmarł Papież Franciszek. Jego pontyfikat pozostanie zapamiętany jako czas rozpoczynania procesów, nowych impulsów i otwartych drzwi. Papież, który nie bał się nowości, którego serce biło dla ubogich, migrantów i pokoju. Ojciec Święty był blisko ludzi i Kościoła żyjącego w codzienności.

Poprosiliśmy biskupa Marka Mendyka o kilka słów osobistej refleksji. Pasterz diecezji świdnickiej odpowiedział, dzieląc się poruszającym świadectwem spotkań z papieżem Franciszkiem.
CZYTAJ DALEJ

Symfonia Miłosierdzia - globalny apel o pokój

2025-04-22 11:22

Maria Fortuna- Sudor

    W wigilię Święta Miłosierdzia Bożego 26 kwietnia w Krakowie, na Białych Morzach, na placu między Sanktuarium św. Jana Pawła II a Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, zostanie zaprezentowane wyjątkowe wydarzenie duchowe i artystyczne!

Jak podkreślają twórcy, Symfonia Miłosierdzia „Jestem z tobą, nie lękaj się niczego” połączy modlitwę, muzykę i sześć kontynentów w jednym, globalnym apelu o pokój. O idei wydarzenia mówili w Krakowie, na Białych Morzach przedstawiciele twórców i organizatorów projektu podczas konferencji prasowej, którą poprowadziła Anna Wierzchowska-Woźniak, szef biura prasowego wydarzenia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję