Reklama

Niedziela Kielecka

Zauważył potrzebującego

Ojciec nadając mu imię Marcin, nawiązał w ten sposób do imienia rzymskiego boga wojny – Marsa. Chciał, aby jego syn był dobrym żołnierzem, który w bitwach miał zdobyć nieśmiertelną sławę. Św. Marcin, który poznał naukę Jezusa, chciał walczyć, ale o ludzkie dusze i temu został wierny do śmierci. W Tarnawie znajduje się kościół pw. św. Marcina

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Historycy spierają się, gdzie i w którym roku św. Marcin przyszedł na świat. Według nich na początku czwartego wieku, podczas panowania Konstantyna Wielkiego. Marcin urodził się w rodzinie bogatego trybuna. Mieszkał z rodziną w Pavii, tam poznał chrześcijan i mając 10 lat, wpisał się na listę katechumenów. Rodzina nie chciała się zgodzić na chrzest, również miejscowy biskup, obawiając się gniewu trybuna, był niechętny, aby ochrzcić chłopca bez zgody rodziców. W wieku 15 lat ojciec wysłał go do wojska. Dwa lata później złożył przysięgę legionisty.

Spotkanie z potrzebującym

W 338 r. św. Marcin wraz ze swoim garnizonem został przeniesiony do Galii w okolice miasta Amiens. To tutaj miało miejsce wydarzenie, które zmieniło jego życie. Zimą napotkał półnagiego żebraka, widząc jego cierpienie, oddał mu połowę żołnierskiej opończy. W nocy w swoim śnie zobaczył Jezusa odzianego w jego płaszcz, który mówił do aniołów: „Patrzcie, jak mnie Marcin katechumen przyodział”. Rok później na Wielkanoc, jak to było w zwyczaju chrześcijańskim, Marcin przyjął chrzest. Porzucił stan żołnierski, wrócił do rodziców, których nawrócił na wiarę w Jezusa. Następnie przez Mediolan udał się do Francji, gdzie osiadł w Ligule, żyjąc życiem ascety w pustelni. Wraz z nim zamieszkało kilku towarzyszy, w ten sposób św. Marcin w 360 r. stał się ojcem życia zakonnego we Francji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Biskup Marcin

Reklama

Jedenaście lat później zmarł biskup Tours. Sława św. Marcina, jego cudów była znana w całej okolicy. Kapłani i wierni pragnęli, aby Marcin przyjął godność biskupa. Wiedzieli, że Marcin jest skromnym człowiekiem. Aby go skłonić do przyjęcia godności biskupiej, użyto podstępu. Jeden z mieszczan pojechał po świętego z prośbą o przyjazd do miasta i uzdrowienie chorej żony. Kiedy tylko św. Marcin pojawił się w mieście, jego mieszkańcy siłą przywiedli go do katedry, błagając o przyjęcie godności biskupa. Ten zgodził się i 4 lipca 371 r. otrzymał święcenia kapłańskie i sakrę biskupią. Godność tę sprawował przez 25 lat. Biskup Marcin często uczestniczył w synodach, odwiedzał sąsiednich biskupów, walczył ze schizmą ariańską. Żył bardzo skromnie. Często pościł. Burzył świątynie poświęcone bożkom i kazał wycinać „święte gaje”. Zmarł 8 listopada 397 r. W jego pogrzebie brało udział wielu biskupów i kapłanów, ok. 2000 mnichów i mniszek oraz wielkie tłumy wiernych. Jego ciało sprowadzono Loarą do Tours i pochowano 11 listopada.

Św. Marcin jest patronem dzieci, hotelarzy, jeźdźców, kowali, podróżników, żebraków i żołnierzy. W ikonografii przedstawiany jest jako legionista na białym koniu, dający część swojego płaszcza biedakom. Jego atrybutami są: dzban, gęś, koń, księga, model kościoła, dwa psy, lub żebrak u jego stóp, płaszcz rozcięty na pół.

Św. Marcin w Tarnawie

W Tarnawie znajduje się kościół pw. św. Marcina. Skąd takie wezwanie? Dlaczego święty z Tours jest patronem tej świątyni – nie wiadomo. Pierwszy kościół w Tarnawie był wzniesiony pw. Narodzenia NMP. Parafia powstała na początku XV wieku. W 1411 r. bp Piotr Wysz dał kościołowi uposażenie. Jak wspominają kroniki, ok. 1555 r. „kościół przez Stadnickiego garbatego Stanisława sprofanowany i złupiony został. Przez lata „kościół stał pustkami, drzwi do niego były otwarte jak do stajni z wielką boleścią katolików”. W 1589 r. syn Garbatego – Andrzej oddał kościół katolikom.

Reklama

Drewniany kościół nie przetrwał do naszych czasów, został spalony podczas rokoszu Lubomirskiego. W 1666 r. jego odbudowy podjął się ks. proboszcz Suchodolski. Odbudowany w 1750 r., kościół został konsekrowany pod nowym wezwaniem św. Marcina. Ale i ten kościół nie przetrwał do naszych czasów. Obecny kościół został wzniesiony w 1856 r. w większości z fundacji hr. Joanny Ledóchowskiej, dziedziczki dóbr krzelowskich oraz Wincentego i Pauliny Radzimińskich. Nowy kościół postawiono w nowym miejscu. Wizytujący kościół sto lat temu ks. Wiśniewski pisał: „Kościół jest typu budowanych w tym czasie, kiedy to rząd rosyjski sam narzucał plany”. Rzeczywiście konstrukcja świątyni jest prosta i surowa. Jest jednonawowy, z prezbiterium. W świątyni znajdują się trzy ołtarze, jeden główny i dwa boczne. Kościół był konsekrowany 13 października 1974 r. przez bp. Jana Jaroszewicza.

Wizerunki św. Marcina

Po stronie południowej znajduje się ołtarz patrona parafii św. Marcina. Święty przedstawiony jest w szatach biskupich. Na głowie ma mitrę, w lewej rece trzyma krzyż, a prawą trzyma nad dzieckiem leżącym u jego stóp. Wszystko wskazuje na to, że dziecko jest chore, a św. Marcin modli się, aby dziecko odzyskało zdrowie. Po lewej stronie obrazu malarz przedstawił grupkę osób. Kobieta na pierwszym planie to prawdopodobnie matka dziecka, wyciąga w kierunku chłopca dłonie, a wzrok ma utkwiony w św. Marcina. Na jej twarzy rysuje się ból i cierpienie. Drugi wizerunek patrona kościoła wisi na północnej stronie nawy. Św. Marcin przedstawiony jest tradycyjnie jako żołnierz odcinający fragment swojego płaszcza. Święty jest na białym koniu, mieczem odcinający połowę czerwonego płaszcza. U jego stóp siedzi półnagi żebrak z wyciągniętymi w błagalnym geście rękami. Tło obrazu jest szare, niebo za chmurami, w ten sposób malarz chciał przedstawić porę roku – chłodną zimę, kiedy to zdarzenie miało miejsce.

Druga Patronka parafii

Ks. proboszcz Jan Biernacki, który przewodzi wspólnocie parafialnej od wielu lat, przyznaje, że nie ma w parafii jakiegoś szczególnego kultu do św. Marcina. Większym kultem otaczana jest Maryja, która była patronką pierwszego kościoła. Jej wizerunek znajduje się w ołtarzu głównym. To obraz Maryi Częstochowskiej, jednak nietypowy. Różni się od tych, które znamy. Tajemnicę obrazu wyjaśnia Ksiądz Proboszcz: – Ten obraz został prawdopodobnie namalowany w Rzymie i stamtąd przywieziony do Polski. Trafił do nas, do Tarnawy – mówi. Kto był twórcą obrazu i kto sprowadził go do Tarnawy, o tym kroniki milczą.

Odpust ku czci świętego Patrona odbywa się 11 listopada, drugi, 26 sierpnia, w święto Matki Bożej Częstochowskiej. W parafii istnieją trzy róże różańcowe. Ksiądz Proboszcz przyznaje, że liczba mieszkańców parafii się kurczy, dość powiedzieć, że w ciągu 30 lat zmniejszyła się o 600 osób. Na terenie parafii posługują siostry elżbietanki, mające w Tarnawie dom zakonny i punkt opieki nad samotnymi starszymi osobami.

2016-07-21 10:10

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szczególny odpust w parafii św. Marcina

Niedziela świdnicka 48/2017, str. 3

[ TEMATY ]

parafia

odpust

Krystyna Smerd

Ks. Piotr Repelowski został włączony do grona kanoników Kapituły Kolegiackiej Matki Bożej Strzegomskiej i Świętych Apostołów Piotra i Pawła

Ks. Piotr Repelowski został włączony do grona kanoników Kapituły Kolegiackiej Matki Bożej Strzegomskiej i Świętych Apostołów Piotra i Pawła
Koncelebrowana Msza św. w intencji parafii pod przewodnictwem biskupa świdnickiego Ignacego Deca, sprawowana przez 10 księży z okazji parafialnego odpustu, obchodzona w dniu 99. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę, oraz włączenie proboszcza parafii ks. Piotra Repelowskiego do gremium kanoników Kapituły Kolegiackiej Matki Bożej Strzegomskiej i Świętych Apostołów Piotra i Pawła – to trzy wydarzenia, które 11 listopada zgromadziły licznie wiernych parafii pw. św. Marcina w Ujeździe Górnym w gminie Udanin, w powiecie średzkim.
CZYTAJ DALEJ

Karol Nawrocki na Marszu Za Polską: Polacy chcą dzisiaj zmiany

2025-05-25 15:42

[ TEMATY ]

Warszawa

Karol Nawrocki

Marszu Za Polską

PAP

Karol Nawrocki na Marszu Za Polską

Karol Nawrocki na Marszu Za Polską

Polacy chcą dzisiaj zmiany, nie godzą się na to, aby rząd kontrolował wszystkich, aby nas zadłużał - powiedział dziennikarzom obywatelski kandydat na prezydenta popierany przez PiS Karol Nawrocki podczas niedzielnego "Marszu za Polską" w Warszawie.

"Marsz za Polską" zorganizowany przez sztab Nawrockiego z ronda de Gaulle'a przeszedł w niedzielę Nowym Światem oraz Krakowskim Przedmieściem na plac Zamkowy. Na jego czele idą m.in. Nawrocki, szef PiS Jarosław Kaczyński, a także inni czołowi politycy ugrupowania.
CZYTAJ DALEJ

U schyłku kampanii wyborczej - nie zgadzam się z Janem Rokitą

2025-05-25 19:19

[ TEMATY ]

wybory

kampania

Milena Kindziuk

Jan Rokita

Red

„Potrafiłby pan mnie przekonać, żebym poszedł na wybory?” – takie pytanie (przed pierwszą turą wyborów prezydenckich) Robert Mazurek zadał Janowi Rokicie w Kanale Zero. „Chyba bym potrafił” – odparł Rokita (przyznając, że sam zawsze bierze udział w głosowaniu). I rozpoczął swój wywód: „Generalnie chodzenie na wybory jest ok, nie uważam jednak, żeby było to obowiązkiem moralnym, jak biskupi zwykli twierdzić w Polsce regularnie… Zawsze się temu dziwiłem, nawiasem mówiąc, że biskupi, którzy mają się zajmować zbawianiem ludzkich dusz, ciągle opowiadają, że mamy chodzić na wybory i że Pan Bóg nas rozlicza za chodzenie na wybory. To nie jest prawda… Nie uważam, żeby to było obowiązkiem moralnym”. I tu pojawia się kłopot.

W mojej ocenie jest to bardzo ciekawa rozmowa (można odsłuchać na Kanale Zero), często na poziomie metapolityki, prawdziwa uczta intelektualna! W tym punkcie jednak, pozwolę sobie nie zgodzić się ze stanowiskiem znanego polityka Jana Rokity. Faktycznie bowiem, udział w wyborach jest dla katolika nie czym innym, tylko właśnie obowiązkiem moralnym, wypływającym najpierw z biblijnego wezwania do „czynienia sobie ziemi poddanej”, potem z Ewangelii, która jasno wskazuje granice między dobrem i złem, między kłamstwem i prawdą, wreszcie z katolickiej nauki społecznej. To z tego powodu biskupi „ciągle opowiadają, że mamy chodzić na wybory”, usilnie przypominając, na kogo można a na kogo nie powinno się głosować z etycznego i moralnego punktu widzenia. I nie ma w tym sprzeczności, że z racji swego powołania „biskupi mają się zajmować zbawianiem ludzkich dusz”. Te dusze nie są wyizolowane – ani od ciała ani od świata. Troskę o zbawienie naszych dusz duchowni – zgodnie z ich misją - muszą wykazywać także i w ten sposób, że będą nam zakreślać wyraźne granice postępowania nie tylko w życiu osobistym, ale też społecznym i publicznym. Chrześcijanin ma obowiązek przemieniać ten świat na lepsze zgodnie z nauczaniem Chrystusa. I nie ma tu kompromisów. Taka jest nasza wiara, taka jest Ewangelia. Czyż zresztą nie w tym duchu nauczał nas przez 27 lat pontyfikatu papież Jan Paweł II, gdy apelował, byśmy byli „ludźmi sumienia”, byśmy w naszej Ojczyźnie, „która jest matką”, uczyli się dobrze zagospodarowywać naszą wolność i przestrzegając, że „demokracja bez wartości przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm”?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję