Reklama

Niedziela Łódzka

List z misji

Wieści z dalekiej „Niwy” misyjnej – z Boliwii

Niedziela łódzka 5/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

misje

misjonarz

Ks. Andrzeja Borowca

Od połowy stycznia trwa w Boliwii karnawał

Od połowy stycznia trwa w Boliwii karnawał

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jestem misjonarzem, salezjaninem i do Boliwii przyjechałem przeszło 2 lata temu. Wcześniej przez 6 lat służyłem na Kubie w Hawanie. Boliwia jest totalnie różna od Kuby, tak pod względem kultury, jak i tradycji. Przez 6 lat pobytu na Kubie doświadczyłem różnych przeżyć i przygód. Kraj trochę podobny do Polski, tej z okresu stanu wojennego, gdzie wszystko było reglamentowane, na kartki: gdzie na miesiąc mogłem kupić „aż” 10 jajek, jedną pastę do zębów (na 3 miesiące i to jedną dla całej rodziny), kilka kilogramów cukru, ryżu, dwie bułeczki dziennie itp. Gdzie średnia pensja pracownika wynosiła w granicach 25-30 dolarów i wszystko było pod kontrolą. Nawet kazania podczas Mszy św. były podsłuchiwane, nie mówiąc o inwigilacji.

Reklama

Tu w Boliwii jest inaczej, choć jest to kraj dość biedny – trzeci pod względem ubogości w Ameryce Łacińskiej, z wielką korupcją, z rządem, który dąży do ustanowienia podobnego systemu jak na Kubie. W dużych miastach można kupić wszystko, oczywiście jeśli się ma pieniądze. Widać duże różnice w społeczeństwie: są bogaci, w szczególności tzw. „cocaleros” (kokalero – pośrednicy w handlu cocą, która w Boliwii wiedzie prym) i ci bardzo biedni, mieszkający w domkach ulepionych z gliny, walczący o każdy skrawek ziemi między skałami gór. Kraj jest bardzo zróżnicowany klimatycznie: od tropikalnego od strony puszczy amazońskiej, poprzez umiarkowany (tam obecnie przebywam), do tego zimnego, gdzie ludzie mieszkają nawet powyżej 4000 m n.p.m., a w zimie temperatura dochodzi do kilkunastu stopni poniżej zera. W Boliwii jest prawdopodobnie ok 80% flory i fauny, jaka występuje na całym świecie (są tygrysy, pumy, małpy, krokodyle i papugi, cudowne motyle i ptaki kolibry, a w wysokich górach Andach wikunie, pekunie i lamy). Ludzie posługują się wieloma językami i dialektami; m.in. Quechua, Aymara, Guarni i wieloma innymi, ale dominującym i oficjalnym jest język hiszpański. Mieszkam w mieście zw. Cochabamba, troszkę podobnym do Łodzi, jeśli chodzi o liczebność – ok. 1 mln mieszkańców, położonym na wysokości 2.800 m n.p.m. W centrum miasta, na wzniesieniu, dominuje majestatyczna i największa w świecie figura Jezusa Chrystusa (przeszło 40 m wysokości) widoczna z każdego punktu miasta.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

A jak wygląda moja służba? Zaczyna się o 5 rano, poranną toaletą, następnie – modlitwy w kaplicy wspólnotowej i codzienny wyjazd do sióstr na Mszę św. na 6.30 (ok. 10 km). Wracając, jadę do innych sióstr na Mszę o 7.30 i następnie powrót do domu, śniadanie i codzienne zwykłe zajęcia. Niedziela wygląda troszkę inaczej, na Mszę wyjeżdżam do bocznej kaplicy (ok. 25 km), na godz. 9, następnie mam drugą Mszę ok. 30 km dalej o 11. Po obiedzie odwiedziny chorych, spowiedzi, spotkania z młodzieżą, katechezy, przygotowania do pierwszej Komunii św., bierzmowania. We wspólnocie pełnię funkcję dyrektora, ekonoma, koordynuję biuro komunikacji społecznej i audiowizualnej, jestem wizytatorem w jednym z naszych przedszkoli, kapelanem trzech zgromadzeń sióstr i oczywiście spowiednikiem w różnych zgromadzeniach. Na brak zajęć nie mogę narzekać, ale przez nie czuję się potrzebny w służbie Panu Bogu i drugiemu człowiekowi. Salezjanie zajmują się młodzieżą, w szczególności tą ubogą. Wspomagają ich nie tylko materialnie, ale i duchowo. Tu w Boliwii prowadzimy wiele dzieł: oratoria, ośrodki młodzieżowe, domy dla dzieci ulicy, szkoły, stacje radiowe i telewizyjne. Tutejsze szkoły salezjańskie, w porównaniu z tymi w Polsce, to ogromne molochy, do których nie jestem przyzwyczajony. W Cochabambie są dwie, każda powyżej 3 tys. uczniów, uniwersytet salezjański i centrum edukacyjne. W stolicy La Paz też jest podobnie, tam do jednej ze szkół chodzi ok. 4600 uczniów. W sumie w Boliwii swoją działalnością salezjanie obejmują ok. 2 mln mieszkańców. Kraj liczy 11 mln ludzi, więc jest to pokaźna liczba.

Boliwijczycy są dość wierzący, choć panuje tu duży synkretyzm i niejednokrotnie uroczystości chrześcijańskie są pomieszane z kulturą tradycyjną. Są tańce podczas różnych uroczystości kościelnych, składanie ofiar, np. pokarmów na cmentarzach (podczas święta zmarłych), wylewanie przed piciem kilku kropli napoju na ziemię dla „Pacha mama” (matki ziemi, żywicielki). Tradycjonalizm miesza się z nowoczesnością. Do szkół dzieci uczęszczają w mundurkach i każdy z nich szczyci się przynależnością do danej szkoły. Nie ma wydziwiania czy krytyki, a wręcz szacunek. Teraz u nas jest pełnia lata i dzieci mają letnie wakacje. Gros z nich w tym czasie pomaga rodzicom w obowiązkach domowych lub na ulicach sprzedaje gazety, myje szyby samochodowe, sprząta ulice, by za zarobione fundusze kupić książki i przybory szkolne, ale też finansowo dopomóc rodzinie. Od połowy stycznia trwa w Boliwii karnawał, z tym najsłynniejszym, w mieście Oruro. Na ulicach jest wtedy barwnie i tanecznie, różne grupy prezentują swoje tańce, a w czasie karnawału dzieci i młodzież polewają się wodą, jak u nas w „lany poniedziałek”.

To tak w skrócie o służbie na misjach i o tym, co nas otacza. Być może następnym razem podzielę się tradycjami, jakie tu panują, tak w kraju, jak i w Kościele. Niech w tym Nowym Roku Bóg błogosławi wam wszystkim w waszych codziennych obowiązkach.

2016-01-28 10:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Od nawrócenia do misji

Niedziela Ogólnopolska 42/2015, str. 18-19

[ TEMATY ]

misje

misjonarze

misjonarz

Archiwum PDM

Kamerun. Dzieło misyjne Kościoła potrzebuje także materialnego wsparcia

Kamerun. Dzieło misyjne Kościoła
potrzebuje także materialnego wsparcia
Być może ktoś zastanawia się, dlaczego hasłem tegorocznej Niedzieli Misyjnej i następującego po niej Tygodnia Misyjnego są słowa zawarte w tytule. Czy nie lepiej byłoby powiedzieć po prostu: Modlimy się za misje i wspieramy je materialnie? Otóż nie! Nasze zaangażowanie w ewangelizację świata nie może być tylko gestem filantropa czy jednorazowym porywem ducha. Ono ma być owocem naszego spotkania z Jezusem i z Jego miłością. To z niego rodzi się pragnienie, aby również inni poczuli ciepło Jego miłości i miłosierdzia. Pisze o tym papież Franciszek w tegorocznym Orędziu na Światowy Dzień Misyjny: „Misje to pasja, którą żywimy wobec Jezusa i wobec ludzi. Gdy trwamy na modlitwie przed Jezusem ukrzyżowanym, to widzimy ogrom Jego miłości, która daje godność i nas umacnia, a równocześnie czujemy, że ta miłość, która wypływa z Jego przebitego serca, rozlewa się na cały lud Boży i na całą ludzkość. Wtedy czujemy też, że On chce się nami posłużyć, aby przybliżać się coraz bardziej do swojego umiłowanego ludu (por. «Evangelii gaudium», 268) oraz do tych, którzy Go szczerym sercem szukają”.
CZYTAJ DALEJ

Wspomnienie św. Franciszka Ksawerego, prezbitera

[ TEMATY ]

święty

święta

PD-old/pl.wikipedia.org

Franciszek urodził się 7 kwietnia 1506 r. na zamku Xavier w kraju Basków (Hiszpania). Na studiach teologicznych zapoznał się z bł. Piotrem Favre i św. Ignacym Loyolą. Trzej przyjaciele oraz czterej inni towarzysze złożyli śluby zakonne. Współzałożyciele Towarzystwa Jezusowego udali się potem do Rzymu, gdzie św. Franciszek otrzymał święcenia kapłańskie. 7 kwietnia 1541 r. Święty wyruszył na misje do Indii. Tam w Goa zabrał się energicznie do wygłaszania kazań, katechizacji dzieci i dorosłych, spowiadał, pomagał ubogim. Katechizował również tubylców. Założył dwa kolegia jezuickie. Udał się też do Japonii, gdzie nawrócił ok. 1000 Japończyków. Po powrocie do Indii utworzył nową prowincję zakonną, założył nowicjat zakonu i dom studiów. Umarł w nocy z 2 na 3 grudnia 1552 r. Jego ciało spoczywa w Goa w kościele jezuitów. Pozostawił wiele listów. Do chwały błogosławionych wyniósł go papież Paweł V w 1619 r., a już w trzy lata potem kanonizował Franciszka Ksawerego papież Grzegorz XV. W 1910 r. papież św. Pius X ogłosił św. Franciszka patronem Dzieła Rozkrzewiania Wiary, a w 1927 r. papież Pius XI ogłosił naszego Świętego wraz ze św. Teresą od Dzieciątka Jezus głównym patronem misji katolickich. Jest patronem Indii i Japonii oraz marynarzy. Orędownik w czasie zarazy i burz.
CZYTAJ DALEJ

Kielce/ Szpital wojewódzki do końca roku wstrzymuje planowe przyjęcia

2025-12-03 16:40

[ TEMATY ]

szpital

Karol Porwich/Niedziela

Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach do końca roku wstrzymał planowe przyjęcia z powodu nierozliczonych przez NFZ nadwykonań na kwotę 23 mln zł. Ograniczenia nie dotyczą pacjentów wymagających pilnej interwencji, dzieci, młodzieży oraz chorych onkologicznie. Wyjaśnień w sprawie domaga się wojewoda.

Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach poinformował w środę, że planowe przyjęcia są wstrzymane od 1 grudnia do końca 2025 r. Dyrekcja placówki podkreśliła w komunikacie, że decyzja jest konsekwencją „utrzymujących się od wielu miesięcy opóźnień w regulowaniu zobowiązań oraz braku płatności za nadwykonania ze strony NFZ".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję