W 45. rocznicę Wydarzeń Grudniowych (1970 r.) odbyły się w Szczecinie upamiętniające obchody. Uczestniczył w nich Prezydent RP Andrzej Duda.
– Przybywam jako pielgrzym, by pokłonić się i oddać hołd w imieniu Rzeczypospolitej, w imieniu wszystkich Polaków, nad mogiłami tych, co polegli i zostali poszkodowani, poranieni w czasie tego, co nazywamy Wydarzeniami Grudniowymi – powiedział Prezydent.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W grudniu 1970 r. zastrajkowały zakłady Wybrzeża w proteście przeciwko drastycznym podwyżkom cen żywności. Ówczesne władze partyjno-państwowe nie skłonne do dialogu decyzją sekretarza Władysława Gomułki wyprowadziły przeciw robotnikom oddziały wojska i milicji, decydując się rozwiązać konflikt siłą. Do demonstrantów, którzy wyszli na ulice miast Elbląga, Gdyni, Gdańska i Szczecina otworzono ogień. Oficjalne dane mówiły, że życie straciły wówczas 44 osoby, rannych zostało ponad 1160 zabitych, ponad 3000 zostało aresztowanych. W Szczecinie zginęło 16 osób. Ofiary pochowano w nocy po kryjomu, tylko w obecności najbliższej rodziny.
Reklama
17 grudnia, 45. rocznica „czarnego czwartku”, był w Szczecinie dniem bogatym w wydarzenia. Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. sprawowaną w katedrze pw. św. Jakuba w intencji Ofiar Grudnia ’70, której przewodniczył metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga wraz z biskupem pomocniczym Henrykiem Wejmanem. – Kolejne już pokolenie wyrasta w tej pamięci i świadectwie (o Grudniu’70), uczy się tej miłości gotowej aż po krew, gotowej aż po śmierć kochać i służyć – mówił Ksiądz Arcybiskup. – Tak wyrastał Szczecin, i to będzie siłą Polski i Szczecina, także na przyszłość. Wydobywajcie nadzieję na jutro naszej Ojczyzny i naszego miasta. Módlmy się, aby wyrosła z krwi szczecińskich męczenników szczególna szkoła zgodnych działań w sprawach publicznych i stała się dobrą inspiracją, przykładem i zachętą dla wszystkich środowisk polskiego życia publicznego.
Przed samym południem pod bramą główną byłej Stoczni Szczecińskiej zgromadzili się związkowcy, przedstawiciele władz lokalnych i regionalnych, mieszkańcy miasta, którzy wysłuchali przemówień marszałka województwa Olgierda Geblewicza i przewodniczącego Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” Pomorza Zachodniego Mieczysława Jurka. Zabiły dzwony szczecińskich kościołów i zawyły syreny stoczniowe. Abp A. Dzięga poprowadził modlitwę „Anioł Pański” za „poległych w Szczecinie i wszystkich poległych po 1945 r., którzy przelewając krew sprawili, że Polska żyje w nas...”. Przed tablicą Pamięci Poległych w grudniu 1970 r. złożono kwiaty.
Następnie uformował się pochód, na czele którego niesiono 16 krzyży z nazwiskami i wiekiem poległych. Marsz Pamięci Ofiar Grudnia’70 przeszedł, powtarzając historyczną trasę spod bramy stoczniowej na plac Solidarności, pod pomnik Anioła Wolności. Przybyłego na uroczystość Prezydenta RP Andrzeja Dudę powitał marszałek województwa Olgierd Geblewicz.
Reklama
Po nim zabrał głos Juliusz Słowacki, przewodniczący Stowarzyszenia Społecznego „Grudzień’70/Styczeń’71”, stwierdzając z goryczą, że minęło „25 lat wolnej Polski, a odpowiedzialni za tę zbrodnię dożywają swoich dni w spokoju z wysokimi emeryturami. Poszkodowani i rodziny ofiar przez lata szykanowani, w niedostatku, a niekiedy w biedzie dopominają się latami sprawiedliwości od Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, a głos ich jest słuchany jedynie z okazji rocznic”.
Prezydent RP A. Duda, nawiązując do swego porannego wystąpienia w Gdyni, powtórzył, że „wolna Polska nie potrafiła dokonać dziejowej sprawiedliwości – ukarać katów, sprawców masakry, kolejnych momentów dramatycznych w polskiej historii. Ale potrafiła ich niestety w większości przypadków chować z honorami, kiedy odchodzili, przez lata, otrzymując wysokie emerytury i śmiejąc się w twarz tym, którzy byli ofiarami tamtych dramatycznych wydarzeń. Jeżeli zadajemy sobie pytanie, czy ta wolna Polska jest sprawiedliwa, to musimy powiedzieć, że III Rzeczpospolita nie zdała w tym zakresie egzaminu, nie potrafiła naprawić wymiaru sprawiedliwości, który służy często wąskiej grupie, bliżej nieokreślonej elicie. Nie służy on zwykłym ludziom, nie buduje tego, co najważniejsze, sprawiedliwego i uczciwego państwa.
Prezydent wraz z szefem „Solidarności” Piotrem Dudą złożyli podpis pod Szczecińską Deklaracją Grudniową, pod którą wcześniej podpisało się wielu mieszkańców miasta. Dokument ten jest wyrazem pamięci szczecinian o wydarzeniach z 1970 r. Wraz z urną, zawierającą ziemię z miejsc, w których polegli ludzie w 1970 r., wmurowany został w ścianę Centrum Dialogu Przełomy – Muzeum Narodowe w Szczecinie, odsłonięto także tablicę z nazwiskami ofiar buntu, a aktu poświęcenia dokonał abp A. Dzięga.
Po złożeniu kwiatów pod tablicą pamiątkową i pomnikiem Ofiar Grudnia’70 – Aniołem Wolności Prezydent przeszedł wzdłuż stojących pocztów sztandarowych i uczestników uroczystości, pozdrawiając, witając się z nimi, udzielając autografów. W serdecznych reakcjach publiczności widać było radość z bliskiego kontaktu z Głową Państwa, z którym tak wielu łączy nadzieję na konieczne reformy Rzeczypospolitej.
Tego dnia zebrała się na II uroczystej sesji Rada Miasta Szczecin. Przyjęła ona uchwałę w sprawie uczczenia wydarzeń Grudnia’70. Uznała w niej ten robotniczy zryw za kluczowe wydarzenie w nowoczesnej historii miasta, które oddziaływało na społeczność Szczecina w kolejnych latach, kształtując tożsamość lokalną. Szczecińskie wydarzenia uznała za jedne z najważniejszych w czasie walki o prawa jednostki i wolności obywatelskie w Polsce. 17 grudnia każdego roku będzie datą oficjalnych obchodów rocznicowych. Kultywowanie pamięci o Grudniu’70 jest jednym z najważniejszych zadań w budowaniu tożsamości mieszkańców miasta. Na sesji działaczom opozycji antykomunistycznej wręczono państwowe odznaczenia, „Krzyże Wolności i Solidarności”.