W homilii abp Hoser zwrócił uwagę, iż miłość do Boga i do człowieka wyraża się w konkretnych czynach, czego przykład dali nam nasi przodkowie. – Oni nie przyglądali się biernie. W XVIII wieku w obliczu zagrożonego bytu Ojczyzny wywołali Powstanie Kościuszkowskie. Mimo, że skończyło się ono klęską to jednak nie upadł duch w narodzie. Henryk Dąbrowski pod wodzą Napoleona przygotowywał w Italii wyzwoleńczy marsz do Polski. Tam również powstały nasz hymn narodowy – przypomniał kaznodzieja
Podkreślił, że bez Powstania Kościuszkowskiego nie byłoby Powstania Listopadowego. - Choć skończyło się ono klęską to bez niego nie byłoby później kolejnych - Powstania Styczniowego, Wielkopolskiego, czy w końcu Powstań Śląskich. Gdyby nie nasza determinacja nie odzyskalibyśmy w 1918 roku niepodległości, której przyszło nam bronić dwa lata później. Tym razem Bitwę roku 1920 wygraliśmy – zaznaczył biskup warszawsko-praski. Zwrócił również uwagę, że tym co motywowało kolejne pokolenia Polaków do walki o niepodległość i co pozwoliło im przetrwać 123 lata niewoli była głoszona przez Kościół katolicki wiara. - Walczyli o wolność kraju, o swój język, własne szkolnictwo, o swoją kulturę która była nierozerwalnie związana ich chrześcijańską wiarą. Bez wiary Polska kultura staję ‘pisanką wydmuszką’ z której już nic się nie wykluje – stwierdził kaznodzieja. Abp Hoser nawiązał także do wspólnych dziejów Polski i Litwy. - historia która nas złączyła nie może nas rozdzielać, bo gdy jesteśmy razem wszystko możemy wygrać natomiast gdy się dzielimy wszystko możemy stracić – podkreślił biskup warszawsko-praski przypominając słynne powiedzenie, że ‘historia jest nauczycielką narodów’, co prawda się nie powtarza ale analogia historyczna jest nieustannie obecna.
Po Mszy św. na pobliskim cmentarzu odbył się Apel Poległych. W niedzielne południe w ogrodach parafialnych odbędzie się inscenizacja Bitwy po Kobyłką.
Pomóż w rozwoju naszego portalu