Reklama

Polska

Dla duszy i ciała

Jedyna parafia w Polsce prowadzona przez ojców barnabitów znajduje się w Warszawie. Ich charyzmat przyciąga zarówno zamożnych, jak i najbiedniejszych mieszkańców stolicy

Niedziela Ogólnopolska 41/2015, str. 42-43

[ TEMATY ]

Warszawa

parafia

Artur Stelmasiak

Dokładnie 20 września br. wspólnota parafialna pw. św. Antoniego Marii Zaccarii dziękowała Panu Bogu za 20 lat istnienia i 25 lat posługiwania w Polsce Ojców Barnabitów

Dokładnie 20 września br. wspólnota parafialna pw. św. Antoniego Marii Zaccarii dziękowała Panu
Bogu za 20 lat istnienia i 25 lat posługiwania w Polsce Ojców Barnabitów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Barnabici nie są szczególnie znanym zakonem w Polsce. Jedynym miejscem, gdzie prowadzą działalność duszpasterską, charytatywną i wychowawczą, jest warszawski Mokotów. To tu mają parafię, dom zakonny, dwa katolickie przedszkola oraz centrum kulturalne.

Kościół, którego patronem jest założyciel Barnabitów – św. Antoni Maria Zaccaria, znajduje się przy starym Trakcie Królewskim i jednej z głównych ulic Warszawy. Jest pierwszą świątynią wybudowaną na tej trasie od czasów II wojny światowej. – To miejsce jest specyficzne. Bardzo dużo mieszkańców okolicy to beneficjenci poprzedniego ustroju. Jest wielu dawnych funkcjonariuszy SB, Ludowego Wojska Polskiego, byłych członków Rady Ministrów – mówi „Niedzieli” Sławomir Rybałtowski, parafianin, członek rady parafialnej poprzedniej kadencji. – Południowy Mokotów jest miejscem misyjnym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Parafia została erygowana dokładnie 20 lat temu. Dzięki charyzmie proboszcza o. Kazimierza M. Lorka udało się w szybkim tempie uruchomić duszpasterstwo, wybudować kościół oraz założyć wiele dzieł charytatywnych. – Oczywiście, jest wiele osób głęboko wierzących. Ale od początku drzwi kościoła są otwarte dla wszystkich, przychodzą więc bezdomni, niewierzący, skruszeni ateiści i byli komuniści – mówi „Niedzieli” o. Kazimierz Lorek, który oprócz funkcji proboszcza pełni także obowiązki dziekana wilanowskiego i prowincjała polskich Barnabitów. – Mogę się spotkać z każdym człowiekiem. Jednak warunkiem dialogu jest kulturalna rozmowa, a nie agresywny antyklerykalizm – dodaje.

Bezdomni, biedni i chorzy

Prowincjał Zgromadzenia Księży św. Pawła – Barnabitów o. dr Kazimierz Lorek pracował w wielu miejscach na świecie. Widział więc różne rodzaje duszpasterstwa, ale także biedę duchową i materialną w różnych częściach świata.

– Jednym z priorytetów naszej posługi jest pomoc najbardziej potrzebującym. Przy parafii przez cały rok działają jadłodajnia i punkt opieki parafialnej Caritas. Codziennie wydajemy bezdomnym posiłki i odzież. W okresie od listopada do kwietnia w stołówce wydajemy gorące posiłki dla ok. 150 osób dziennie – mówi o. Lorek.

Pomysł na otworzenie Domu Chleba zrodził się w 2003 r., po tym, gdy nabożeństwa przeniosły się do nowo wybudowanego kościoła. Blaszana kaplica zamieniła się w dużą i wygodną stołówkę oraz punkt wydawania odzieży i leków. Posługują w tym miejscu siostry ze Zgromadzenia Córek Bożej Opatrzności z Włoch oraz wolontariusze z parafii.

Początkowo nie wszyscy z uznaniem przyjęli tę inicjatywę. Mieszkańcom prestiżowej okolicy nie podobało się, że w najbliższym sąsiedztwie Sadyby i Wilanowa pojawiają się ubodzy i bezdomni. – Jakiś czas zajęło mieszkańcom okolicznych domów, by się przekonać do tego konkretnego przejawu dobroczynności i otworzyć swoje serca na pomoc bliźniemu. Teraz już nikt się nie sprzeciwia, bo parafianie widzą, jak bardzo ta pomoc jest potrzebna – mówi o. Lorek.

Reklama

Od czasu, gdy parafia regularnie karmi setki osób, ludzie się zmienili. Sami przynoszą produkty spożywcze, odzież, a nawet pomagają wydawać posiłki. – Co pewien czas w sklepach na terenie parafii organizowana jest kwesta artykułów spożywczych. Kiedy klienci tych sklepów dowiadują się od wolontariuszy, jaki jest cel akcji, chętnie dodają do swoich zakupów dodatkowe artykuły żywnościowe i po odejściu od kasy z uśmiechem wkładają je do wystawionych koszy – mówi Sławomir Rybałtowski.

Proboszcz bardzo często podkreśla, że potrzebujący to najczęściej osoby chore. – Wbrew obiegowym opiniom oni nie wybrali sobie takiego stylu życia. Przecież to są osoby bezrobotne, ludzie starsi, chorzy psychicznie lub byli więźniowie – tłumaczy o. Lorek. – Z naszej zupy korzystają biedne kobiety w ciąży. Przecież w ten sposób dokarmiamy także niewinne, nienarodzone dzieci – dodaje.

Nie samym chlebem

Z parafialnej pomocy korzystają nie tylko osoby bezdomne, ale także samotni emeryci. Pani Jolanta dostaje 533 zł renty. Na czynsz wydaje 200 zł, a kolejne 200 zł kosztują leki. – Zostaje niewiele. Na szczęście z parafii dostaję ubrania i czasem przychodzę coś zjeść. Raz otrzymałam nawet kołdrę i nowy komplet pościeli – mówi rencistka, która musi dokładnie liczyć każdy grosz.

Wbrew obawom lokalnej społeczności okolica pozostała bezpieczna. Nie ma włamań do kościoła, a z parafialnego terenu nic nie ginie. Może dlatego, że Barnabici troszczą się nie tylko o ciało, ale także o duszę. W każdą niedzielę na Mszę św. o godz. 12.30 zaproszeni są bezdomni i ubodzy z parafialnej jadłodajni. – Nie samym chlebem żyje człowiek. Trzeba się troszczyć także o biedne dusze – mówi o. Lorek. – Ubodzy chętnie korzystają z tego zaproszenia. Przychodzą do spowiedzi, a później uczestniczą w Eucharystii. Można ich poznać bez problemu, bo zawsze noszą ze sobą cały majątek w reklamówkach.

Reklama

Parafia Antoniego Marii Zaccarii jest pełna kontrastów. Z jednej strony kościoła na zupę przychodzą ludzie skrajnie biedni, a z drugiej – podjeżdżają drogie samochody z dziećmi do elitarnego przedszkola językowego. Okazuje się, że oferta edukacyjna Barnabitów także jest dostosowana do potrzeb lokalnej społeczności.

– Pewnie część z tych rodzin nigdy by nie zajrzała do kościoła, gdyby nie to przedszkole. A tak dzieci nawet z niepraktykujących rodzin mają troskliwą opiekę, codziennie modlą się i słuchają o Panu Bogu – mówi Sławomir Rybałtowski. – Takie miłe wspomnienie z przykościelnego przedszkola zostanie im do końca życia.

Elitarne przedszkole, gdzie dzieci uczą się języka włoskiego i angielskiego, to próba przyciągnięcia do kościoła rodzin lepiej sytuowanych. Na tym nie kończy się misja wychowawcza Barnabitów, bo parafia prowadzi także bezpłatne korepetycje dla ponad 100 dzieci oraz zajęcia terapeutyczne z osobami niepełnosprawnymi fizycznie, z porażeniem mózgowym, cierpiącymi na zespół Downa oraz autyzm.

– Trzeba zawsze być blisko ludzi. Opiekować się zarówno tymi najbogatszymi, jak i tymi najuboższymi. Jednak moje doświadczenie pokazuje, że w tych bardzo zamożnych rodzinach często jest więcej cierpienia niż tam, gdzie brakuje pieniędzy – mówi przełożony Barnabitów w Polsce.

Z ziemi włoskiej do Polski

Reklama

O. Kazimierz Lorek był pierwszym Polakiem w Zgromadzeniu Księży św. Pawła, czyli Barnabitów. Wyjechał do Włoch na początku lat 80. ubiegłego wieku i wrócił już jako barnabita. To on w 1989 r. został mianowany przez Kurię Generalną zgromadzenia przedstawicielem, a następnie przełożonym prowincji w Polsce. – Barnabici zawsze byli elitarnym zgromadzaniem. Nigdy nie byliśmy zbyt licznym zakonem – mówi o. Lorek. – Jednak nie ukrywam, że jesteśmy otwarci i czekamy na nowe powołania.

To właśnie dzięki Barnabitom wielkomiejska parafia jest jedną z najbardziej włoskich w Warszawie. – O. Kazimierz od początku starał się nadać inny ton naszemu duszpasterstwu. Barnabici wychodzą po Mszach św. przed kościół, aby porozmawiać z ludźmi. Szybko udało im się skrócić dystans pomiędzy klerem a świeckimi – mówi Sławomir Rybałtowski.

Również ich kościół bardziej przypomina świątynie z południa Europy niż nowoczesne budowle sakralne w Polsce. Co więcej, świątynia została wybudowana w krótkim czasie, bo wierni wprowadzili się do niej już po trzech latach od rozpoczęcia inwestycji. Okazuje się, że takie tempo nie byłoby możliwe bez finansowego wsparcia z zewnątrz. – Wierni pokryli ok. 20 proc. inwestycji, ze środków zgromadzenia, wliczając w to także zakup terenu przy ul. Sobieskiego 15, to kolejne 20 proc, a pozostałe 60 proc. pokryły środki z kredytu bankowego, który nadal jest spłacany przez parafię – mówi o. Kazimierz Lorek.

2015-10-07 08:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawska Piesza Pielgrzymka Akademicka Grup "17" już na trasie

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Warszawa

duszpasterstwo akademickie

Archiwum Pielgrzymki Wrocławskiej

Ponad 800 osób wyruszyło w tym roku w ramach 305. Warszawskiej Pieszej Pielgrzymki Akademickiej Grup "17". Zainaugurowała ją uroczysta Msza św. w stołecznym kościele św. Anny przy Krakowskim Przedmieściu. Liturgii przewodniczył były wiceprowincjał Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego Warszawskiej Prowincji Chrystusa Króla, ks. Zenon Hanas SAC. Nawiązując w homilii do biblijnej sceny Przemienienia Jezusa życzył pątnikom autentycznego spotkania z Bogiem i doświadczenia Jego miłości i miłosierdzia.

Wskazując na symboliczne znaczenie góry ks. Hanas SAC zachęcał pielgrzymów do głębokiej modlitwy. - Podobnie jak wspinanie się na szczyt, tak również i nasze życie duchowe wymaga wysiłku i zaangażowania. Niech zatem nasze modlitwy w czasie tej pielgrzymki pozwolą nam spojrzeć na życie niejako z lotu ptaka, czyli z pewnym dystansem - życzył pątnikom.
CZYTAJ DALEJ

Biograf papieża: Franciszek postrzega powrót do zdrowia jako znak od Boga

2025-04-10 13:36

[ TEMATY ]

Franciszek

biograf papieża

znak od Boga

Karol Porwich/Niedziela

Brytyjski biograf papieża Austen Ivereigh nie wierzy, że Franciszek wkrótce zrezygnuje. „Postrzega on swoje wyzdrowienie jako znak, że Bóg wierzy, iż ma on jeszcze pracę do wykonania jako papież”, powiedział Ivereigh w wywiadzie dla portugalskiego portalu internetowego „Observador”. Rezygnacja nie jest jednak zasadniczo wykluczona, co sam Franciszek wielokrotnie podkreślał. Ivereigh zwrócił uwagę, że dla papieża Franciszka w tej decyzji najważniejsza jest wola Boża i dobro Kościoła.

Jego zdaniem papiestwo również ulegnie teraz zmianie. „Można by go nazwać papiestwem rekonwalescentów” - wyjaśnił. Z fizycznego punktu widzenia pontyfikat będzie teraz z pewnością ograniczony. „Dla mnie interesujące jest to, jakie będą konkretne owoce - i jestem pewien, że będą owoce - tego szczególnego i zaskakującego ostatniego rozdziału jego pontyfikatu” - powiedział Ivereigh.
CZYTAJ DALEJ

Chełm. Krzyż symbolem zwycięstwa

2025-04-11 05:50

Tadeusz Boniecki

Już po raz 10. Chełmianie uczestniczyli w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej. Tradycyjnie trasa wiodła do Skierbieszowa. Inicjatorem tego niezwykłego nabożeństwa jest Dariusz Krawczyński ze Wspólnoty Chrystusa Zmartwychwstałego Galilea. Tym razem z ukrzyżowanym Chrystusem przez ciemności nocy szło kilkadziesiąt osób. Nie brakowało ludzi młodych oraz całych rodzin.

Przygotowania Chełmskiej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej w całości podjęli się członkowie Wspólnoty Chrystusa Zmartwychwstałego Galilea. Wytyczona dziesięć lat temu trasa wiodła i tym razem malowniczymi wąwozami, poprzez leśne i polne drogi; liczyła 44 kilometry. Pątnicy z Chrystusem pokonali taką odległość pomiędzy Chełmem a Skierbieszowem w zaledwie kilka godzin. A chętnych do wyruszenia pieszo na rozważanie w ciemnościach nocy Męki Pana Jezusa, nie zabrakło. Cieszy fakt, że znaczą część tej duchowej wędrówki z krzyżem Pana Jezusa stanowili ludzie młodzi, którzy w ten sposób chcieli przeżyć czas przygotowania do Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Wszyscy zgłaszali się nieco wcześniej, wypełniając specjalny formularz na stronie jednego z portali społecznościowych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję