Pieszo, autokarami, pociągami, rowerami... do Częstochowy zdążają pielgrzymi. Lato, a zwłaszcza sierpień, to u nas zawsze wielkie świętowanie. Do Matki Bożej na Jasną Górę przychodzi cała Polska, przynosi modlitwę, kwiaty, radość. Zauważamy, że ponad 80 proc. osób biorących udział w pieszych pielgrzymkach stanowi młodzież. Budzi to wielkie zdziwienie zszarzałych Europejczyków, którzy, niestety, zdradzili Chrystusa i nie wiedzą, co to radość płynąca z wiary, z miłości do Boga i Matki Najświętszej, z umiłowania Kościoła. Bo jest to zaprzeczenie obrazu, jaki wyłania się z krzyczących mediów, które tak krytycznie mówią o Kościele, o religii, o księżach, węsząc wszędzie samo zło. Wydaje się, że wielu spośród takich dziennikarzy czy publicystów czyni tak, bo być może sami zniszczyli swoją wiarę, sprzeniewierzyli się przykazaniom Bożym lub po prostu żyją niemoralnie. Tak postępują też często ci, którzy odeszli od kapłaństwa, wystąpili z zakonu – wylewają teraz w okrutny niekiedy sposób swoje żale, chcąc wyzwolić się z przeszłości. Szkoda, że zamiast podjąć nową pracę nad sobą, staczają się w dół, pociągając za sobą innych.

Ale to są tylko pewnego rodzaju odpryski, bo zasadniczo cały naród, a szczególnie młode pokolenie, jest bliski religii, mimo że bywają nieraz sytuacje trudne, wewnętrzne zmagania ze sobą czy pewne zakłócenia. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wielka rzesza ludzi w Polsce uczestniczy w różnego rodzaju rekolekcjach, ćwiczeniach duchowych, we wspólnotowych modlitwach, w czuwaniach i adoracjach. To las miłości do Boga i Matki Najświętszej.

Bardzo chcielibyśmy, by Częstochowa była pięknym bukietem nie tylko dla Bożej Matki, ale i dla pielgrzymów, którzy tu przybywają. Oni, utrudzeni, oczekują na życzliwość i przyjaźń, na dobre spojrzenie i słowo, na nasze otwarte serca. Toteż ze smutkiem przyjmujemy informacje, że w okresie wzmożonego ruchu pielgrzymkowego pojawiają się kłopoty na ulicach miasta, zaczynają się prace drogowe, porządkowe, które bardzo utrudniają poruszanie się, zwłaszcza nieznającym miasta pielgrzymom. A przecież nie jest dla nikogo, szczególnie władz miasta, tajemnicą, kiedy jest największe spiętrzenie ludzi. Wtedy raczej nie powinno się planować takich prac.

Św. Jan Paweł II wystawił nam opinię „dobrego miasta” i powinniśmy ją zachowywać, bo pielgrzym nie jest złym przybyszem i od wieków był dobrze przyjmowany w Częstochowie. Wykażmy katolicką solidarność, bo przecież Częstochowa nie jest miastem komunistów. Nowe czasy wymagają nowej wyobraźni pomocowej, ale życzliwość i otwartość są zawsze te same.