Długonoga lama - zamiast osiołka - niesie na grzbiecie Maryję.
Zwierzę prowadzi św. Józef ubrany w czarne sombrero i różowo-żółto-seledynowe
ponczo. Bożonarodzeniowe szopki całego świata zachwycają różnorodnością.
Ukazują bogactwo kultur danego kraju i regionu.
Rok 1233. Leśna polana w Greccio, pomiędzy Asyżem a Rzymem
rozbrzmiewa gwarem rozmów i głosami zwierząt. Pomiędzy tłumem uwija
się zakonnik w łatanym habicie. Święty Franciszek w tym dniu jest
reżyserem. Za chwilę rozpocznie się przedstawienie pierwszej szopki
bożonarodzeniowej. Biorą w nim udział mieszkańcy okolicy, a także
żywe zwierzęta. Jest to przełomowe wydarzenie nie tylko z powodu
uzyskania pozwolenia papieża. Po raz pierwszy obchody świąt Bożego
Narodzenia wychodzą poza "teren" kościoła. Wielu osobom, a szczególnie
tym, którzy nie potrafili czytać, widowisko pomaga poznać historię
przyjścia na świat Chrystusa. Św. Franciszek nazwany zostanie później "
ojcem szopki".
Skąd wół i osiołek
Reklama
Trudno wyobrazić sobie czas, kiedy nie świętowano Bożego Narodzenia.
Nie było Pasterki, szopki i choinki. Co prawda wiele starożytnych
świąt obchodzono według kalendarza juliańskiego 25 grudnia, lecz
data wiązała się z dniem przesilenia zimowego i narodzin słońca.
Święto Narodzin Chrystusa ustanowiono dopiero w roku 354. Mimo to
już wcześniej przedstawienia bożonarodzeniowe umieszczano na przykład...
na płytach nagrobnych. Nosiły one w sobie antyczne akcenty, tak jak
choćby tablica nagrobna Severy pochodząca z III wieku. Ubrani w krótkie
tuniki trzej magowie spieszą z darami do nowo narodzonego Dzieciątka
Jezus.
Pierwsze dwa wizerunki Dzieciątka Jezus, pochodzące z
200 r. znaleziono w rzymskich katakumbach. Jeden z nich przedstawia
Madonnę w koronie z Dzieciątkiem w ramionach, drugi - adorację Trzech
Króli - ikonografię typową dla szopki. Na wielu sarkofagach Jezus
przedstawiony jest jako dziecię leżące w żłóbku, a obok Niego pojawiają
się osiołek i wół. Te zwierzęta występują w przedstawieniach bożonarodzeniowych
począwszy od starożytności, chociaż nie wspomina o nich Ewangelia.
Dlaczego? Odpowiedź znaleźć można w księdze Izajasza. Prorok gani
Izraelitów, że nie wiedzą kim jest ich Bóg, zaś "wół zna swego pana,
a osiołek żłób swego właściciela".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tam, gdzie narodził się Jezus
Reklama
W Rzymie warto nawiedzić Bazylikę Santa Maria Maggiore, gdzie
znajdują się relikwie z Groty Betlejemskiej. Początkowo świątynia
nosiła inną nazwę - Santa Maria Ad Praesepe, od łacińskiej nazwy
praesepe - szopka, żłóbek. W krypcie świątyni znaleziono główny ołtarz
z wolnostojącymi kamiennymi postaciami. Te figurki wyrzeźbione w
1282 r. przez Arnolfo Di Cambio stają się pierwszymi figurkami bożonarodzeniowymi.
Nazywano je również jasełkami. Od tego czasu prawie we wszystkich
włoskich kościołach ustawia się naturalnej wielkości figurki z kamienia
lub drewna.
Dzięki franciszkanom, dominikanom i klaryskom tradycja
szopek zawędrowała do wszystkich krajów Europy. Rozpowszechniła się
w Hiszpanii, Portugalii, Prowansji, Szwajcarii, Austrii, Niemczech
i Polsce. Przez długi czas nie wychodziła jednak poza mury kościołów
i klasztorów. Z czasem szopki zdobyły taką popularność, że oglądający
chcieli mieć je bliżej - we własnych domach. Oczywiście wiązało się
to ze zmniejszeniem rozmiarów figurek.
Włosi z takim zapałem zabrali się do dzieła, że powstało
tam 20 szkół budowania szopek. Bezkonkurencyjną ze względu na bogactwo,
staranność wykonywanych postaci i fantazję w tworzeniu scen okazała
się szkoła neapolitańska. Dzięki niej prosta szopka św. Franciszka
przekształciła się w pełne przepychu przedstawienie zwane presepio.
Szopki te stały się pasją bogatych ludzi. Czasem inscenizacja zajmowała
nie tylko jeden pokój, ale nawet całe piętro domu.
Święta Bożego Narodzenia to czas odwiedzin. Notable przechadzali
się od domu do domu i podziwiali efekt całego przedstawienia. Nikt
nie próbował liczyć figur. Jeden z najpokaźniejszych zbiorów figurek
był w posiadaniu króla Karola III. Szopkę tworzyło prawie 6 tys.
elementów.
W tych szopkach sceny z Bożego Narodzenia znajdowały
się na drugim planie. Najważniejsze były sceny związane z przygotowaniem
mieszkańców miasta do świąt Bożego Narodzenia i inne obrazujące główne
wydarzenia jakie zaszły w ostatnim roku w mieście. Wielkie kolekcje
nosiły nazwy od familii właściciela lub miejsca, w którym były prezentowane.
Niestety z końcem XIX w. tradycja budowania wielkich inscenizacji
nieco podupadła.
Z szopką do domu
Reklama
Przed Świętami w starym Neapolu na ulicy San Gregorio Armeno,
obok Placu San Gaetano ustawiają się stragany zastawione tysiącami
małych santon. Te figurki z naturalnej gliny dzięki ozdobieniu farbami
wpisują się w lokalny koloryt. Na południu kraju prawie każda włoska
rodzina posiada kolekcję santon.
W tym samym czasie Francuzi szukają na jarmarku najładniejszych
santon ubranych w stroje z epoki czy stroje regionalne. Kupują je
jako bożonarodzeniowe upominki dla dzieci. W zimowe wieczory ich
pociechy będą zabawiać się godzinami w odgrywanie scen Narodzin Jezusa.
Austriacy i Niemcy przed świętami Bożego Narodzenia całymi
rodzinami odwiedzają miejscowe bazary Chriskindlemarket. Przy wtórze
muzyki przyjemniejsze staje się szukanie nowych postaci do domowej
szopki lub na prezenty dla przyjaciół.
Materiałem do wyrobu staje się właściwie wszystko. Z
wypieczonych z ciasta chlebowego twarzy Jezusa i Maryi jako oczy
wystają goździki, takie jakich używa się w piernikowej przyprawie.
Rodzinę Świętą otacza kolorowa girlanda kwiatów wykonana z barwionego
ciasta. Są też szopki wykonane z liści kukurydzy utwardzanych w roztworze
soli. Większych umiejętności wymaga wykucie Rodziny Świętej w bryle
węgla. Figurka Jezusa zlewa się z płaszczem Matki Bożej. Obok z latarką
w ręku klęczy pochylony nad tajemnicą przyjścia Zbawiciela św. Józef.
Tę szopkę wykonał niemiecki artysta.
Pomysłów na wykonanie szopki jest właściwe tyle ilu jest
wykonawców, chociaż w krajach przyjęły się określone modele. Niemieckie,
austriackie i tyrolskie rodziny w okresie świąt Bożego Narodzenia
gromadzą się wokół "piramidy". Maleńkie drewniane figurki ustawione
są na okręgu, przy którym znajdują się też miejsca na świece. Ogrzane
od płomienia powietrze obraca znajdujące się powyżej skrzydełka i
figurki zaczynają podróż po okręgu.
Tradycja szopki przyjmuje się nawet w krajach protestanckich,
choć nie w takim stopniu jak w katolickich. Szwedzka szopka ze słomy
sprowadza się do najważniejszych trzech osób: Maryi, Józefa i Dzieciątka
w żłóbku, który przypomina raczej balię do kąpieli dziecka. Jest
też gwiazda betlejemska i dwa baranki. Duńska szopka wykonana jest
z kolorowo barwionej ceramiki.
Ich przeciwieństwem są wystawne szopki austriackie. Często
sceny przedstawiają adorację nowo narodzonego Jezusa. Kilkanaście
postaci aniołów o subtelnych rysach tonie w ukłonach. Jasne loki
spływają na ramiona okryte srebrzonymi szatami. Inne anioły wdzięcznie
układają woskowe palce na strunach harfy. Typowe dla Austrii jest
też przedstawienie Dzieciątka Jezus - figurka z woskową twarzą ledwie
wynurza się z bogato zdobionego becika.
Szopka holenderska stylizowana jest na wzór wnętrza XIX-wiecznego
niderlandzkiego domostwa. Tylko trzej magowie odróżnieni są strojem
orientalnym. Matka Boża uczesana w warkocze ubrana jest w długą kremową
sukienkę, jaką nosiły holenderskie kobiety. Świadkami narodzenia
są: służący w
pasiastych spodniach i ciężkich drewniakach oraz służąca
ze sznurem korali na szyi.
W trójwymiarze
Szczególnym rodzajem szopki są dioramy - przestrzenne trójwymiarowe
inscenizacje wydarzeń bożonarodzeniowych. Pozwalają ogarnąć całą
głębię sceny biblijnej, zajrzeć na najdalszy plan wydarzenia. Na
pierwszym planie uśpionym pasterzom ukazuje się anioł, porażając
ich swoją jasnością. Jest głęboka noc, w płonącym ognisku tańczą
jak żywe ogniki. Na dalszym planie za zboczem gór, można zaobserwować
pasące się owieczki. Inna scena przedstawia Świętą Rodzinę szukającą
miejsca dla narodzin Jezusa. Można zajrzeć w sąsiednią uliczkę, gdzie
pasterz goni stado owiec, albo na dalszą ze stojącymi przekupkami.
Diorama jest szczególnie pracochłonną formą szopki. Na
jej wykonanie potrzeba około 500 godzin. Stelaż wykonany z drewna
i steropianu należy pokryć gipsem i papiermasche, czyli masami syntetycznymi.
Później ręcznie wyrzeźbić bruk i cegiełki budowli. Malowanie zaczyna
się od kolorów jaśniejszych. Diorama przedstawia właściwie wszystkie
główne wydarzenia Nowego Testamentu, aż po Zmartwychwstanie Chrystusa,
lecz, o dziwo, prezentowana jest tylko w okresie Bożego Narodzenia.
Dawniej dioramy osiągały pokaźne rozmiary. Konstrukcja jednej z nich
doprowadziła do zawalenia się stropu domu.
Ciemnoskóry Jezus
Szopki są przykładem tradycji, która wraz z misjami chrześcijańskimi
zawędrowała na inne kontynenty. Szopkarstwo rozbudowało się szczególnie
w
Ameryce Łacińskiej. Sprzyjało temu połączenie tradycji
europejskiej z miejscową wzbogaconą wierzeniami. Jak z szopki europejskiej
emanuje atmosfera rodzinnego ciepła, tak szopka latynoamerykańska
zaskakuje atmosferą barwnego, ludowego festynu. Rodzina Święta nosi
na sobie kolorowe stroje, w darach dla Nowonarodzonego złożone są
gliniane naczynia. Zamiast osiołków dookoła lamy w kolorowej uprzęży.
Inna scena przedstawia nienaturalnie wydłużone postaci magów jadących
na słoniu, wielbłądzie i koniu. Styl prezentacji wydłużonych postaci
jest typowy dla starej sztuki Peru zwanej kusko.
Szopki afrykańskie wykonuje się przeważnie z ciemnego
drewna: hebanu, palisandru albo drewna tekowego. Nie stosuje się
zdobienia czy malowania farbami. Grota narodzenia Jezusa to słomiany
szałas otaczony zwierzętami z afrykańskiej sawanny. Postaci noszą
typowe murzyńskie rysy twarzy.
Do Ameryki Północnej szopka przywędrowała przez Anglię.
Misjonarze bardziej zwracali uwagę na szybkie zaszczepienie tradycji
budowania szopek niż na wierne odtwarzanie pierwotnego wyglądu postaci
ze scen bożonarodzeniowych. Dlatego Maryja przedstawiana jest jako
czerwonoskóra Madonna, niosąca na plecach dziecię.
Bożonarodzeniowe szopki przyjmują różnorodne formy. Zaskakują
wystrojem, kolorami zależnie od regionu świata. Mają jednak wspólny
cel - czynienie bliskiej i zrozumiałej dla wszystkich wieści o narodzinach
Zbawiciela.
Wystawę szopek z całego świata można oglądać w warszawskim
Muzeum Etnograficznym do 31 stycznia 2001.