Reklama

Parafia bankiem pomocy

Pośrednictwo pracy, bezpłatne porady lekarzy, pielęgniarek, pedagogów, prawników, psychologów - to wszystko składa się na działalność Banku Pomocy Parafialnej parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Warszawie-Płudach. - Naszym celem jest wspieranie materialne i duchowe potrzebujących, w imię większej miłości do drugiego człowieka - mówi proboszcz ks. kan. Mirosław Bielawski, który w 1991 r. założył Bank Pomocy.

Niedziela warszawska 5/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Praca dla chętnych

Na początku swojego istnienia Bank służył parafianom głównie w znajdowaniu miejsc pracy. Ks. Bielawski zaproponował, aby składano u niego oferty prac stałych i dorywczych, a także, by sygnalizowano mu gotowość do podjęcia pracy. Chociaż problem bezrobocia już wtedy był zauważalny, ofert pracy było dużo więcej niż chętnych. Wiele osób zgłaszało się na plebanię po pomoc materialną, ale słysząc o możliwości podjęcia pracy, nie chcieli z tego skorzystać. - Chciałem, by ci, którzy przychodzą do mnie po pieniądze, wiedzieli, że nie można ich otrzymać ot, tak sobie. Pochodzą one z ofiar na kościół. Parafianie ciężko na nie zapracowali i ja nie mogę rozdawać ich na prawo i lewo tym, którzy nic nie robią. Ważne jest, aby ludzie poznali trud, jaki trzeba włożyć, żeby najeść się do syta - mówi ks. Bielawski.
Ksiądz Proboszcz podkreśla, że nikogo nie zmusza do pracy. Nie proponuje zajęcia chorym i niedołężnym. Ale, jak zauważa, ludziom z tzw. marginesu społecznego po prostu nie chce się pracować. Niemniej do dzisiaj zgłaszają się po pracę ludzie, którzy chętnie przyjmują oferty zatrudnienia. A te są różne: począwszy od pomocy domowej i opieki nad chorym, skończywszy na poważnych etatach w Straży Pożarnej. - Każdy w parafii może znaleźć pracę, chociaż oczywiście nie zawsze dobrze płatną - podkreśla ks. Bielawski.

Szybkie reagowanie

Reklama

Przez kolejne lata działalności Bank Pomocy rozszerzał swoją działalność. Dziś jest to bardzo rozbudowana struktura o wszechstronnej działalności charytatywnej. Oprócz pośrednictwa pracy działa również Punkt Opieki Społecznej. Pracują tam charytatywnie lekarze, prawnicy, psychologowie, pedagodzy. Istnieje też specjalny fundusz zasilany przez ofiarodawców z terenu parafii. Z jego środków pochodzi pomoc dla samotnych matek, zdolnej, lecz biednej młodzieży, wychowanków domów dziecka. Parafialna młodzież stworzyła natomiast Grupę Szybkiego Reagowania, która zajmuje się głównie pomocą osobą starszym i samotnym.
Działalność BPP to również pomoc ofiarowana mieszkańcom dwóch położonym na terenie parafii ośrodkom "Markotu". Bardzo często podopieczni tych ośrodków zwracają się indywidualnie o pomoc materialną. Ks. Bielawski do hojności i ofiarności wychowuje także swoich najmłodszych parafian. Podczas rekolekcji adwentowych organizowane są często zbiórki zabawek i innych podarków dla dzieci z rodzin ubogich, do których często Mikołaj nie przychodzi. - Do dziś pamiętam małą dziewczynkę, która przyszła w ostatni dzień rekolekcji z pluszowym misiem. Widziałem, że trudno jest jej rozstać się z ulubioną zabawką, więc zacząłem tłumaczyć, że nie musi oddawać właśnie tego misia. Dziewczynka jednak trwała w postanowieniu. Ze słów księdza rekolekcjonisty słusznie wywnioskowała, że dar nie może być zdawkowy - opowiada ks. Bielawski. W 2002 r. Bank udzielił łącznie pomocy na sumę 63 600 zł.
Bank Pomocy Parafialnej to oczywiście nie jedyna grupa działająca przy parafii. Bardzo prężnie działa Akcja Katolicka. Prowadzi działalność formacyjną, kulturalną, dobroczynną, gospodarczą i sportową. Organizuje tradycyjne Biegi Niepodległości, które odbywają się zawsze 11 listopada, w Święto Narodowe. Pozostałe grupy to: Rada Parafialna, Światło-Życie, Parafialny Klub Sportowy, Wspólnota Katechetyczna, Wspólnota Seniorów, Wspólnota Maryjno-Różańcowa, Wspólnota Rodzin - Życia, schole dziecięce i młodzieżowe, ministranci, bielanki i Rada Budowy Kościoła.
Ta ostatnia wspólnota powstała, ponieważ parafia przygotowuje się do poważnej inicjatywy: budowy kościoła. Nowa świątynia jest konieczna, gdyż parafia w szybkim tempie rozrasta się. Liczy już ponad 8 tys. mieszkańców i ciągle sprowadzają się nowi, zwabieni atrakcyjnymi terenami Płud, Henrykowa, Dąbrówki, Choszczówki i Białołęki Dworskiej. Nabożeństwa do dziś odbywają się w starej kaplicy, zresztą byłym kinie, która w oczywisty sposób nie spełnia wymogów funkcjonalnej świątyni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Powstanie nowy kościół

Na projekt nowego kościoła ks. Bielawski rozpisał publiczny konkurs. Wpłynęło wiele projektów, z których w najbliższym czasie wybrany zostanie najlepszy. - Cieszy fakt, że nasi, także nowi parafianie, interesują się budową kościoła - mówi Ksiądz Proboszcz.
- Wierni zgłaszają różne formy udziału w miarę swoich możliwości, począwszy od modlitwy, poprzez fachową radę i składane różne oferty. Liczymy się z trudnymi warunkami życia i stale wzrastającą pauperyzacją. Były jednak czasy, kiedy ludziom żyło się nie lepiej, a powstawały piękne świątynie. Im większa będzie ofiara z naszej strony, tym większa będzie zasługa wobec Boga, któremu budujemy Dom na Jego chwałę i pożytek obecnego i przyszłych pokoleń.
Parafia na Płudach słynie z bardzo profesjonalnego chóru "Ave", który istnieje już od 1939 r. Wyłowiła się z niego schola "Avetki", którą tworzy 40 młodych dziewcząt. Chór uświetnia swoim śpiewem uroczystości religijne w swojej rodzimej parafii, a także w innych. Chórzyści występują również na wielu przeglądach, konkursach i uroczystościach pozareligijnych. Bywali wielokrotnie nagradzani i wyróżniani. Chór ma sytematyczne spotkania formacyjne. Wydawany jest też tygodnik Aveciarz, w którym drukowane są m.in. katechezy i Ewangelia z komentarzem.

Kaplica z kina

Parafię Narodzenia Najświętszej Maryi Panny erygował kard. Stefan Wyszyński 16 września 1949 r. z części parafii św. Jakuba w Tarchominie. Istniał już wówczas neogotycki kościół, zbudowany w latach 1908-1913. Inicjatorem budowy był rejent Krzysztof Kiersnowski, który ze swojego majątku wydzielił plac pod budowę świątyni. Architekt Wacław Wędrowski wykonał plany kościoła i kierował jego budową.
8 września 1913 r. dokonano poświęcenia świątyni. W drugiej połowie lat trzydziestych rozpoczęto budowę Domu Katolickiego im. Abp. Stanisława Galla. W okresie komunizmu, w 1952 r., dom przejął Centralny Zarząd Kin i przeznaczył na kino. Ówczesny proboszcz ks. Karol Zdebski robił co mógł, aby do tego nie doszło, ale niestety bez skutku. Osiągnął jednak przynajmniej tyle, że nie dał się usunąć z zajmowanego mieszkania i nie dopuścił do zlikwidowania kancelarii.
Ostatecznie, po długich staraniach, dom został odzyskany w 1975 r. przez proboszcza ks. Michała Rudzkiego. Urządzono w nim kaplicę, która funkcjonuje do dziś.
Natomiast stary kościół, umieszczony na lekkim wzniesieniu i z tego powodu nazywany świątynią "na górce", jest wykorzystywany sporadycznie, zwykle do ślubów, pogrzebów czy okolicznościowych adoracji. Ciekawe jest jego wyposażenie: wiszący w prezbiterium krucyfiks, obrazy Najświętszego Serca Jezusa i Matki Bożej Częstochowskiej. Uwagę zwraca również stylowa ambona, gipsowe stacje drogi krzyżowej oraz witraże o tematyce maryjnej wykonane przez Jana Molgę i pracownię Józefa Olszewskiego.
Teren wokół starego kościoła i kaplicy jest bardzo rozległy. Jest ołtarz polowy, grota Matki Bożej, stacje różańcowe, kaplica przedpogrzebowa oraz symboliczne Miejsce Pamięci z figurą Chrystusa upadającego pod krzyżem, z krzyżami i tablicami przypominającymi miejsca męczeństwa.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pod Toruniem stanie największy pomnik Matki Bożej na świecie. To wotum wdzięczności polskiego miliardera

2025-01-30 21:42

[ TEMATY ]

pomnik

Toruń

PARAFIA ŚW. WOJCIECHA B.M. W KIKOLE

Projekt budowy

Projekt budowy

Pomnik Matki Bożej o wysokości 55,6 metra powstaje w miejscowości Konotopie, położonej w gminie Kikół pod Toruniem. To wotum wdzięczności polskich miliarderów Grażyny i Romana Karkosików z Kikoła.

Usytuowanie pomnika Matki Boskiej nie jest przypadkowe, będzie on stał w bliskim sąsiedztwie istniejącego już Sanktuarium Matki Bolesnej w Konotopiu. To właśnie w nim znajduje się cudowna figura Matki Boskiej Bolesnej, do której od lat przybywają pielgrzymki z całej Ziemi Dobrzyńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Dziś uderza i ujmuje gorliwość Maryi i Józefa

2025-01-30 06:57

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

2 lutego Kościół obchodzi święto Ofiarowania Pańskiego. Chce w ten sposób przeżyć na nowo wszystko to, co miało miejsce w świątyni jerozolimskiej, kiedy Maryja z Józefem ofiarowali Jezusa Bogu Ojcu.

„Gdy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: «Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela»”. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu». Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta – Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim”.
CZYTAJ DALEJ

Misje- zmaganie się o człowieczeństwo

2025-02-01 18:32

ks. Łukasz Romańczuk

Ojciec Andrzej Madej OMI

Ojciec Andrzej Madej OMI

Wiele osób nie wie, gdzie ten kraj jest na mapie. Mieszka tam ponad 90% muzułmanów, a wspólnota katolicka liczy ok. 100 osób. W Turkmenistanie jest tylko dwóch kapłanów katolickich: Andrzej Madej i Paweł Kubiak, Oblaci Maryi Niepokalanej.

Turkmenistan powstał jako niezależne państwo w 1991 roku, po rozpadzie Związku Radzieckiego. - Dlatego też wiara w Boga i w tym regionie świata jest bardzo osłabiona. Zamknięte były cerkwie, kościół i kilka kaplic katolickich. Pozostało dużo ateistów. Po upadku ZSRR w całym kraju było tylko kilka meczetów. Ich liczba w ostatnich 30 latach wzrosła do pół tysiąca. Widać większe zainteresowanie religią, rośnie potrzeba wyznawania wiary -podkreśla o. Andrzej i dodaje:- Nasza katolicka wspólnota liczy w całym kraju trochę więcej niż 100 wiernych. Codziennie odprawiamy Mszę świętą w wynajętym domu, a z dużej kuchni zrobiliśmy kaplicę Przemienienia Pańskiego. Jesteśmy w Aszchabadzie, też jako dyplomatyczni przedstawiciele Stolicy Świętej. Posługę rozpocząłem tam wraz z ojcem Zmitrowiczem, dzisiaj biskupem na Ukrainie. Historia ta jest niesamowita: w 1996 roku papież Jan Paweł II otrzymał list od małej wspólnoty katolickiej, pochodzenia niemieckiego z Turkmenistanu, z prośbą o kapłana. Zatroskany o ich los, święty Papież, poprosił nuncjusza apostolskiego abpa Mariana Olesia z Almaty, by znalazł misjonarzy i wysłał ich na misję nad brzeg pustyni Karakum. Nasz ówczesny przełożony generalny Oblatów Maryi Niepokalanej, zgodził się byśmy podjęli się tam założenia Kościoła. Ewangelizowałem już od paru lat w Kijowie i byłem trochę zorientowany w sytuacji katolików na Wschodzie. Prosił mnie bym udał się do Turkmenistanu. Jak mogłem nie przyjąć tego wezwania skoro jako zakonnik ślubuje posłuszeństwo? Dopiero później zacząłem się zastanawiać, co to będzie czy damy radę? Zaufaliśmy Panu Bogu i On nam dopomógł postawić pierwsze kroki na tej misji.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję