Reklama

Kościół

W królestwie zmarłych

Punkty Credo są niczym drogowskazy na drodze wiary, które dzięki książce „Credo. Krok po kroku” możemy dostrzec i jeszcze pełniej zrozumieć.

2025-10-30 21:21

[ TEMATY ]

Credo

Vatican Media

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ksiądz prof. Janusz Lekan, dogmatyk i duszpasterz, profesor na Wydziale Teologii KUL, autor licznych publikacji naukowych i popularyzatorskich, tym razem dotyka spraw fundamentalnych dla ludzi wierzących – w sposób jasny i przystępny analizuje Wierzę w Boga, czego owocem jest książka „Credo. Krok po kroku”. Publikacja ta staje się w Roku Świętym 2025 zaproszeniem do przejrzenia się w „zwierciadłach wiary”. Autor dotyka elementarnej dla wierzących kwestii, czyniąc to z niezwykłą wrażliwością duchową i pedagogicznym zacięciem. Autor wyjaśnia krok po kroku przebogatą treść Credo. Książka ks. prof. Lekana stanowi istotną pomoc w ukazaniu ludziom wiary sensu tego, w co wierzą, i poszczególnych prawd wiary.

PONIŻEJ FRAGMENT KSIĄŻKI „Credo. Krok po kroku”.

Red

CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W PROSTY SPOSÓB!:

Zamów telefonicznie: 34 369 43 22

sekretariat@niedziela.pl

Cena: 30 zł plus koszt wysyłki

Zstąpił do piekieł

Można tę prawdę naszego Wyznania wiary wypowiedzieć bardzo szybko i bez zastanowienia przejść dalej, ale wtedy grozi nam niebezpieczeństwo, że nie tylko nie pogłębimy jej treści, lecz także możemy ją źle zrozumieć. Cóż bowiem oznacza pojęcie „piekieł”?Najprościej można powiedzieć, że piekło jest miejscem, gdzie odbywają karę wiecznego potępienia ci, którzy umarli, broniąc się przed nawróceniem, okazaniem skruchy i żalu za swoje grzeszne postępowanie. Przebywanie Jezusa w tak rozumianym piekle pozbawione jest jednak wszelkiej logiki. Najnowszy Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina, że „Krainę zmarłych, do której zstąpił Chrystus po śmierci, Pismo Święte nazywa piekłem, Szeolem lub Hadesem, ponieważ ci, którzy tam się znajdują, są pozbawieni oglądania Boga. Taki jest los wszystkich zmarłych, zarówno złych, jak i sprawiedliwych, oczekujących na Odkupiciela, co nie oznacza, że ich los miałby być identyczny, jak pokazuje Jezus w przypowieści o ubogim Łazarzu przyjętym «na łono Abrahama»” (n. 633). Święty Piotr pisze w swoim pierwszym liście, że „nawet umarłym głoszono Ewangelię” (1 P 4, 6). Jezus głosił więc dobrą nowinę o zbawieniu duszom, które były uwięzione i oczekiwały wyzwolenia. Głoszenie wezwania do zbawienia pozbawione byłoby jednak sensu, gdyby te dusze nie miały możliwości wyrażenia skruchy, nawrócenia się, a tak dzieje się przecież z duszami w piekle. Dlatego też, gdy mówimy, że Chrystus „zstąpił do piekieł”, mamy na myśli nie piekło, miejsce wiecznej kary potępienia, lecz miejsce, gdzie przebywały dusze ludzi sprawiedliwych, którzy żyli przed Jezusem. Katechizm podsumowuje to krótko: „Jezus nie zstąpił do piekieł, by wyzwolić potępionych, ani żeby zniszczyć piekło potępionych, ale by wyzwolić sprawiedliwych, którzy Go poprzedzili” (n. 633). A skoro oni nie przebywali w miejscu wiecznego potępienia ani też w niebie, które było jeszcze zamknięte, to jaki był ten stan pośredni, w którym się znajdowali? Nauka Kościoła jest w tym względzie jasna. Święci patriarchowie, tacy jak Abraham, Izaak i Jakub, oczekiwali na przyjście Zbawiciela, aby móc wejść do nieba. Miejsce lub ten stan oczekiwania teologia określa słowem limbus. Jest to łacińskie słowo, które oznacza brzeg lub skraj rzeczy, np. chusteczki czy obrusa. W teologii słowo to służy do określenia pewnego rodzaju sytuacji granicznej lub mówiąc inaczej – ziemi niczyjej. Tę sytuację graniczną, o której mówimy, zwykło się nazywać w teologii limbus patrum, czyli stanem granicznym, gdzie przebywały dusze ludzi sprawiedliwych, którzy zmarli przed narodzeniem Chrystusa. Przebywały tam dusze wybrane do nieba, ponieważ oczekiwały z wielkim pragnieniem, przez wiarę, przyjścia Chrystusa. W tej właśnie wierze ludzie ci prowadzili życie święte i zawsze czcili prawdziwego Boga. Za popełnione grzechy w jakiś sposób już zadośćuczynili. Byli więc przygotowani do wejścia do nieba, lecz nie mogli tego uczynić, zanim Jezus Chrystus nie zadośćuczynił za wszystkie grzechy wszystkich ludzi. Gdy posłuży się pewnym porównaniem, można to miejsce nazwać rodzajem poddasza. Najczęściej służy ono do składowania rzeczy, których w danej chwili nie używamy, ale kiedyś znowu będziemy ich potrzebować. Zachowując granice porównania, można by powiedzieć, że Pan Bóg nie mógł zaprosić patriarchów i innych ludzi sprawiedliwych, którzy żyli przed Chrystusem, na swoje pokoje, więc umieścił ich jakby na poddaszu, wiedząc, że kiedyś będzie mógł ich przyjąć. Kiedy więc nasz Pan umarł na krzyżu i Jego ciało zostało złożone w grobie, pierwsze, co uczynił Jego Duch, to pójście „na poddasze” Jego Ojca. Udał się do limbu, do tych wszystkich, którzy przez tyle wieków oczekiwali na Jego przyjście. Pięknie tę scenę ukazują ikony w Kościele wschodnim. Przedstawiają one Jezusa „zstępującego do piekieł”. Widzimy, jak pochyla się On nad istotami podobnymi do cieni, wyciąga do nich rękę i przyciąga ich do siebie. Na tych ikonach najczęściej malowane są postacie pierwszych rodziców, Adama i Ewy, lub samego Adama, któremu „ostatni Adam” – Jezus Chrystus podaje dłoń (por. 1 Kor 15, 45. Kiedy czytamy księgi Starego Testamentu, odnajdujemy w nich wielu świętych ludzi, których Chrystus mógł znaleźć w limbie. Moglibyśmy sporządzić długą listę: Noe, Abraham, Izaak, Jakub, Józef, Mojżesz... i wielu innych. Ich właśnie odnalazł Chrystus i ogłosił im, że to doświadczenie stanu granicznego zostało zakończone i że teraz zabiera ich ze sobą. Możemy tylko sobie wyobrazić tę wielką radość, jaką wywołała ta wiadomość. Czy to już jednak całe znaczenie słów „zstąpił do piekieł”, które wypowiadamy w Credo? Niewiele więcej danych podaje nam Objawienie Boże. Społeczność chrześcijańska widzi w tym wydarzeniu triumf Chrystusa nad potęgą śmierci. Zstąpienie Chrystusa do ojców przebywających w królestwie zmarłych jest ostatnim etapem Jego mesjańskiego posłania. Etap ten ma jakby dwa uzupełniające się elementy. Z jednej strony jest skondensowany w czasie: obejmuje godziny między Jego śmiercią a zmartwychwstaniem. Z drugiej strony, pod względem rzeczywistego znaczenia, zmierza do rozciągnięcia Jego odkupieńczego dzieła na wszystkich ludzi wszystkich czasów i wszystkich miejsc. Chrystus pragnie, aby ci, którzy są zbawieni, stali się uczestnikami Odkupienia. Nie mogą więc być tego pozbawieni ludzie sprawiedliwi, którzy żyli przed Chrystusem (por. KKK 634). Posługując się jeszcze raz słowami najnowszego Katechizmu Kościoła Katolickiego, powiemy, że „Chrystus zstąpił więc do otchłani śmierci, aby umarli usłyszeli «głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą», żyli (J 5, 25). Jezus, «Dawca życia» (por. Dz 3, 15), przez śmierć pokonał tego, «który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła», i wyzwolił «tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli» (Hbr 2, 14-15)” (n. 635). Jest to prawda, która dotyczy nie tylko dusz ludzi sprawiedliwych, które oczekiwały na wyzwalające ich przyjście Chrystusa. Dotyka ona bezpośrednio każdego z nas, bo wszyscy staniemy przed rzeczywistością śmierci. Niesie ona w sobie wielki ładunek optymizmu i nadziei. Bardzo prosto wyraża to święty Paweł Apostoł w Pierwszym Liście do Koryntian: „Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?” (1 Kor 15,-55). Dlatego też my, chrześcijanie, możemy śpiewać nad otwartym grobem wielkanocne „Alleluja” i pełni nadziei mówić: Śmierć Jezusa jest dla wszystkich ludzi bramą do życia.

ZOBACZ TAKŻE: Credo. Krok po kroku – ks. prof. Janusz Lekan.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oceń: +12 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przejrzeć się w zwierciadłach wiary

Modlitwa "Wierzę w Boga" jest drogowskazem na drodze duchowego wzrastania. Dzięki książce "Credo" krok po kroku możemy to jeszcze pełniej zrozumieć.

Wydaje się, że Credo nie stanowi dla wiernych tajemnicy. Uczymy się tej modlitwy już w dzieciństwie i wypowiadamy ją podczas każdej Mszy św. Ale czy tak naprawdę zatrzymujemy się nad jej głęboką treścią? Niekiedy można odnieść wrażenie, że nie brakuje wierzących, którzy nie zastanawiają się nad sensem słów Credo, ale często jest też tak, że wyznają oni wiarę, której nie są świadomi, czyli przejętą od rodziców, tak jak wiele innych zwyczajów odziedziczonych i zaakceptowanych zgodnie z zasadą: bo tak wypada. Z tej racji ks. prof. Janusz Lekan, dogmatyk i duszpasterz, profesor Wydziału Teologii KUL, autor licznych publikacji naukowych i popularyzatorskich, w sposób jasny i przystępny analizuje modlitwę Wierzę w Boga, czego owocem jest książka Credo krok po kroku.
CZYTAJ DALEJ

Jezus nigdy nie przestanie szukać swoich dzieci

2025-10-01 13:20

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 13, 31-35

Czwartek, 30 października. Dzień Powszedni.
CZYTAJ DALEJ

Papież skierował List Apostolski do całego Kościoła: „Kreślić nowe mapy nadziei”

2025-10-31 07:40

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican News

W 60. rocznicę ogłoszenia soborowej deklaracji „Gravissimum educationis” Papież Leon XIV kieruje do całego Kościoła List Apostolski „Disegnare nuove mappe di speranza” („Kreślić nowe mapy nadziei”). Dokument ukazuje edukację jako serce ewangelizacji i - jak pisał Ojciec Święty w Dilexi te - „jedną z najwyższych form chrześcijańskiej miłości”.

LIST APOSTOLSKI KREŚLIĆ NOWE MAPY NADZIEI PAPIEŻA LEONA XIV Z OKAZJI LX ROCZNICY DEKLARACJI SOBOROWEJ GRAVISSIMUM EDUCATIONIS Przedmowa 1.1. Kreślić nowe mapy nadziei (Disegnare nuove mappe di speranza). 28 października 2025 r. przypada 60. rocznica uchwalenia soborowej Deklaracji Gravissimum educationis o ogromnym znaczeniu i aktualności wychowania w życiu osoby ludzkiej. W tym tekście Sobór Watykański II przypomniał Kościołowi, że wychowanie nie jest działalnością dodatkową, ale stanowi samą istotę ewangelizacji: jest konkretnym sposobem, w jaki Ewangelia staje się gestem wychowawczym, relacją, kulturą. Dzisiaj, w obliczu szybkich zmian i dezorientujących niepewności, dziedzictwo to wykazuje zaskakującą trwałość. Tam, gdzie wspólnoty wychowawcze kierują się słowem Chrystusa, nie ustępują, ale odradzają się; nie budują murów, ale mosty. Wykazują się kreatywnością, otwierając nowe możliwości przekazywania wiedzy i sensu w szkole, na uniwersytecie, w kształceniu zawodowym i obywatelskim, w duszpasterstwie szkolnym i młodzieżowym oraz w badaniach naukowych, ponieważ Ewangelia nie starzeje się, ale „wszystko czyni nowym” (Ap 21, 5). Każde pokolenie słucha jej jako nowości, która odnawia. Każde pokolenie jest odpowiedzialne za Ewangelię oraz odkrywanie jej siły zasiewu i rozmnażania.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję