Przed sofistyką i brakiem solidarności w walce z głodem przestrzegł papież Franciszek, gdy przemawiał 20 listopada br. w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) w Rzymie. Ojciec Święty spotkał się z uczestnikami II Międzynarodowej Konferencji nt. Wyżywienia (ICN2), organizowanej przez FAO i Światową Organizację Zdrowia (WHO), która obradowała w dniach 19-21 listopada pod hasłem „Lepsze wyżywienie, lepsze życie”.
- Kościół stara się być czujny i uważny we wszystkim, co odnosi się do dobra duchowego i materialnego ludzi, zwłaszcza tych, którzy żyją na marginesie i są wykluczeni, by zagwarantować im bezpieczeństwo i godność - przypomniał w swym, wygłoszonym po hiszpańsku, przemówieniu papież Franciszek. Zwrócił uwagę, że żyjemy w czasach, gdy relacje między narodami są zbyt często niszczone przez wzajemną podejrzliwość, która czasem przekształca się w agresję militarną i ekonomiczną, podważa przyjaźń między braćmi i odrzuca lub oddala tego, który już jest wykluczony. Ojciec Święty wskazał na potrzebę określenia granic planowania opartego na suwerenności każdego państwa, rozumianej jako coś absolutnego, a także na interesach narodowych, często zależnych od małych grup sprawujących władzę. Podkreślił, że walka z głodem i niedożywieniem jest utrudniona przez „priorytet rynku” i „wyższość zysku”, co sprowadziło produkty żywnościowe do poziomu zwykłego towaru, przedmiotu spekulacji, także finansowej. - I podczas gdy mówi się o nowych prawach, głodny jest tam, na rogu ulicy, i prosi o obywatelstwo, o to, by być uznanym w swoich uwarunkowaniach, by otrzymać podstawową, zdrową żywność. Prosi nas o godność, a nie o jałmużnę - mówił Papież. Gdy Franciszek zakończył swe przemówienie, zebrani wstali z miejsc i długo bili brawo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu