Reklama

Wiadomości

Historia jest cool

Zainteresowanie historią Polski przeżywa renesans. Także dlatego, że w prezentowaniu przeszłości martyrologia nie odgrywa już, jak dawniej, głównej roli

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie przez całe ćwierćwiecze III RP historia Polski wydawała nam się fascynująca - zachłyśnięcie się wolnością nie pozostawiało zbyt wiele miejsca przeżywaniu przeszłości. Tym bardziej że rządzący dbali o to, by kojarzyła się z demonizowanymi: lustracją i dekomunizacją. Opamiętanie musiało jednak kiedyś przyjść.

Przyjmuje się, że zmiana nastrojów wobec historii nastąpiła przed 10 laty, wraz z obchodami 60. rocznicy Powstania Warszawskiego. Fenomenem obchodów miała być wyrażona - w tym wypadku szczególnie przez mieszkańców Warszawy - potrzeba wspólnego przeżycia pamięci: na placach miejskich, ulicach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kod kulturowy

Jednak nie 1 sierpnia, ale 3 maja, 11 listopada i 15 sierpnia to - zdaniem prof. Kazimierza Wiatra, senatora i b. szefa ZHR - najważniejsze daty, które Polacy wybrali do celebry spontanicznie. Symbolizują wydarzenia niedawne, które jednak ugruntowały się w świadomości i zostały jednoznacznie ocenione jako dni chwały - uważa prof. Wiatr.

Nie ugruntował się natomiast dzień przekazania insygniów prezydenckich przez Ryszarda Kaczorowskiego Lechowi Wałęsie. - To wydarzenie nieodległe, skomplikowane i ma rywala w postaci 4 czerwca, a w ogóle na emigracji były wahania, czy insygnia można już przekazać do kraju - mówi prof. Wiatr.

Reklama

- Rola obchodów z 2004 r., wzmocniona późniejszym świętowaniem ćwierćwiecza „Solidarności”, była ważna, bo żadne zdarzenie istotne dla Polaków nie mogło być już obchodzone bez udziału samych obywateli - ocenia dr Marek A. Cichocki, współtwórca polityki historycznej obozu Lecha Kaczyńskiego. - Powinna ostatecznie odejść do przeszłości smutna i ponura praktyka obchodzenia tych świąt w III RP, polegająca na celebrowaniu samych siebie przez urzędników państwowych i polityczne elity - twierdzi Cichocki.

Jednak żeby obywatele chcieli brać w nich udział, muszą wiedzieć, o co chodziło 11 listopada czy 15 sierpnia. Muszą znać... historię. To historia, jej świadomość, decyduje o kodzie kulturowym, który pozwala nam na bycie wspólnotą. - Jak pisał Maurycy Mochnacki, naród istnieje, kiedy nabędzie samowiedzę, że jest. Nabywa ją poprzez pamięć historyczną - podkreśla prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, historyk i politolog. A z nią nie jest najlepiej i może być jeszcze gorzej.

Mądre, głupie społeczeństwo

Renesans zainteresowania historią musiał przyjść, ale granice wytyczają rządzący. Reforma szkolnictwa spowodowała, że tylko niektórzy uczniowie mogą się uczyć historii przez cały czas nauki. R. W., nauczyciel historii w jednej ze szkół w Warszawie, nie ma wątpliwości, że rugowanie tego przedmiotu ze szkół jest faktem, ale dzieje się to też z fizyką, chemią i biologią. - Stworzono system, że uczniowie wcześnie muszą podejmować decyzję o specjalizacji. Informatyk nieznający historii jest gorszym informatykiem, a historyk nieznający biologii jest gorszym historykiem - mówi. - Specjaliści z Polski są cenieni w USA czy Anglii, bo mają szersze horyzonty niż ich koledzy z innych krajów, potrafią dać sobie radę z problemami spoza ich wąskich dziedzin. - Chcemy przecież mieć mądre społeczeństwo, chyba że się mylę. Chyba że rządzący chcą głupków, którymi łatwiej rządzić - zastanawia się.

Pirat z Karaibów

Reklama

Problem tkwi jednak nie tylko w osłabianiu nauki historii w szkołach, lecz także w odchodzeniu od innych sposobów rozbudzania zainteresowań historią. - Jako dziecko mogłem prosić rodziców o kupienie w sklepie papierniczym czapki rogatywki ułańskiej, a teraz mogę dziecku kupić co najwyżej strój pirata z Karaibów - mówi R. W. - Były zeszyty z portretami z pocztu królów Polski i zabytkami, karty do gry i cukierki w papierkach z mundurami Wojska Polskiego z różnych epok. Są koszulki z historycznymi nadrukami, gry komputerowe, ale to za mało.

Swoich zadań w tym względzie nie spełnia kinematografia, a jest najważniejsza. - Jeżeli ostatni film, jedyny zresztą, o Kościuszce powstał w latach 30. ub. wieku, nie ma filmu o powstaniu listopadowym, to o czym mówimy? - pyta prof. Żurawski vel Grajewski. Dzieje Maurycego Beniowskiego, podróżnika, żołnierza konfederacji barskiej zesłanego na Kamczatkę, z której zorganizował ucieczkę, to gotowy scenariusz na film. Film powstał, tyle że zrobili go... Niemcy. Tak czy inaczej, w polskiej historii fascynujących tematów jest mnóstwo. Mogłaby stać się naszym towarem eksportowym.

Dlaczego wybuchło powstanie

Nieznajomość prawa szkodzi, ale historii też. Drastycznie utrudnia debatę, np. polityczną. Jeśli możemy odwoływać się do zrozumiałych symboli (np. lustracja jest konieczna, bo gdy nie ukarano Bogusława Radziwiłła, to w następnym pokoleniu magnaci masowo brali pieniądze z obcych dworów, co skończyło się upadkiem państwa), to możemy się porozumieć. Jeśli rozmówca nie wie, o kim mowa - jest kłopot.

Pewne mity, które historyk rozstrzygnie w jednej chwili, mogą niszczyć świadomość narodową. Np. ten o szaleństwie powstań. Jak wybuchła konfederacja barska? Ambasador Rosji w Polsce porwał biskupów i senatorów. Gdyby teraz porwał biskupów i senatorów, też pewnie wybuchłoby powstanie.

Jak wybuchło powstanie kościuszkowskie? Jedna z brygad Wojska Polskiego - wielkopolska brygada kawalerii narodowej gen. Madalińskiego otrzymała rozkaz redukcji, co oznaczało wchłonięcie jej przez armię rosyjską. Gdyby teraz próbowano przenieść jakąś brygadę do armii rosyjskiej, też mogłoby wybuchnąć powstanie.

Bez znajomości historii jesteśmy podatni na manipulacje. - Sporo się mówi o polskiej anarchii, ale to Rzesza Niemiecka żyła w 300 państwach nawzajem ze sobą walczących, dopóki Napoleon nie zredukował ich do 34. I to Niemcy powinny być symbolem anarchii, a nie Polska - mówi prof. Żurawski vel Grajewski.

2014-11-04 15:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śladami Józefa Ignacego Kraszewskiego (1)

Niedziela rzeszowska 40/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

historia

Mirek i Magda Osip-Pokrywka

Romanów – Muzeum Kraszewskiego

Romanów – Muzeum Kraszewskiego
Pisarz był tytanem pracy, napisał gęsim piórem ponad 400 tomów powieści, niezliczoną liczbę artykułów do czasopism polskich i zagranicznych oraz 40 tys. listów. Gdy dodamy do tego, że malarstwo i rysunek uważał za swoje życiowe pasje, amatorsko zajmował się muzyką, a w swej zawodowej karierze był również dyrektorem teatru, jawi się nam sylwetka twórcy iście renesansowego.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Dzieciątka Jezus

[ TEMATY ]

modlitwa

nowenna

Dzieciątko Jezus

Karol Porwich/Niedziela

Nowenna odmawiana przed Świętami, może pomóc nam lepiej przygotować się na ten wyjątkowy czas Bożego Narodzenia. Niech tegoroczne świętowanie będzie wypełnione Bożą Miłością. Nowennę do Dzieciątka Jezus odmawiamy przed uroczystością (16-24 grudnia) lub w okresie Bożego Narodzenia.

Przyjdź, Panie Jezu
CZYTAJ DALEJ

Rozważanie na 25 grudnia: Nocny sąd i świąteczna sprawiedliwość

2024-12-23 19:29

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

ks. Marek Studenski

mat. prasowy

Historia burmistrza Nowego Jorku Fiorello La Guardii, jest doskonałym przykładem tego, jak Boże Narodzenie inspiruje do działania pełnego empatii i miłości. La Guardia, znany ze swojej dobroci, pewnego zimowego wieczoru odwiedził nocny sąd i w nietypowy sposób wymierzył sprawiedliwość. Zdecydował się pomóc starszej kobiecie oskarżonej o kradzież chleba. Tego rodzaju gesty pokazują, jak Boże Narodzenie może stać się momentem, w którym dostrzegamy potrzeby innych i odpowiadamy na nie z miłością.

Boże Narodzenie to także moment refleksji nad głębszymi aspektami życia, co doskonale uchwycił Lorenzo Lotto w swoim obrazie "Boże Narodzenie". Jego dzieło przedstawia Jezusa w wiklinowym koszu, otoczonego przez symboliczne elementy, które nawiązują do przyszłej męki i ofiary Chrystusa. Takie szczegóły, jak krzyż czy sakiewka z 30 srebrnikami, przypominają nam, że narodziny Chrystusa były początkiem drogi prowadzącej do zbawienia, co nadaje Bożemu Narodzeniu szczególne znaczenie i głębię.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję