Sąd Najwyższy nie zajmie stanowiska w sprawie procesu, który toczy się wokół działań Antoniego Macierewicza jako likwidatora WSI. Sąd uznał, że nie będzie decydował, czy raport dotyczący WSI był dokumentem państwowym w rozumieniu prawnym, a także czy Macierewicz jako szef komisji weryfikacyjnej był funkcjonariuszem publicznym. Taka decyzja SN oznacza, że sąd niższej instancji będzie musiał sam decydować w tej sprawie, a także to, że sędziowie woleli zrobić unik w sprawie stwierdzenia, że posła Macierewicza nie ma za co ścigać.
Sam wiceprezes PiS jest na tego typu sprawy uodporniony. Wszak różne próby jego dyskredytacji, w związku z jego rolą w likwidacji WSI - stworzonej na bazie WSW, zbrojnego ramienia komunistów, trwają od kilku lat i - jak nietrudno zauważyć - nasilają się przed wyborami i w chwilach trudnych dla rządzących - dla odwrócenia uwagi. Jedną z częściej podnoszonych w takich momentach spraw jest konieczność powołania sejmowej komisji ds. zbadania komisji weryfikacyjnej WSI, kierowanej przez Macierewicza. Tymczasem politycy PiS-u chcieliby powołania komisji, ale do wyjaśnienia sprawy nękania kolegi, także przez toczące się przez lata bezzasadne śledztwo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu