W miejscowym kościele parafialnym 2 sierpnia miała miejsce uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej poświęconej bp. Józefowi Drzazdze. Jak informuje ks. Marek Danek, proboszcz modliborskiej parafii: – Z racji 100-lecia urodzin bp. Józefa Drzazgi, który rodem pochodził z Wolicy, parafia Modliborzyce, odbyło się odsłonięcie pamiątkowej tablicy. Bp Drzazga był profesorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, a następnie biskupem warmińskim. Żył w latach 1914-78.
Tak wspomina parafianina poprzedni proboszcz z Modliborzyc ks. Józef Brzozowski: – Ks. Józef Drzazga przyjął mnie do seminarium w 1952 r. Przez 6 lat był moim wychowawcą. Widać było jego oddanie dla Kościoła i gorliwość w powierzonych mu zadaniach. Wspominam go z wielką serdecznością. Na ostatnim roku studiów seminaryjnych ks. Drzazga powiedział do mnie: „Będziesz wikariuszem w mojej rodzinnej parafii”. Mimo że tak się nie stało, to cieszy mnie, że po latach mogłem pełnić posługę proboszczowską w parafii bp. Drzazgi.
W uroczystościach 100-lecia urodzin Biskupa wzięli udział: abp Wojciech Ziemba, bp Krzysztof Nitkiewicz i bp Ryszard Karpiński. Obecni byli kapłani z diecezji warmińskiej, lubelskiej, zamojskiej i sandomierskiej oraz ci, którzy w swoim życiu znali Jubilata. Byli reprezentanci władzy samorządowej i mieszkańcy parafii. W uroczystości wzięli również udział pątnicy pieszej pielgrzymki z Janowa Lubelskiego na Jasna Górę.
Mszy św. przewodniczył Ordynariusz Sandomierski, który na początku Liturgii przywitał zebranych i wyraził swoją radość z podjętej inicjatywy upamiętnienia modliborskiego rodaka. W homilii abp Ziemba nakreślił sylwetkę Jubilata, wspominając jego zasługi dla kościoła i ziemi warmińskiej. Na zakończenie uroczystości zaproszeni goście dokonali odsłonięcia tablicy.
Zakończyła się konferencja naukowa „Nie ma większej miłości. Męczeństwo i ofiara z życia”, zorganizowana przez Dykasterię Spraw Kanonizacyjnych w Instytucie Patrystycznym Augustinianum. Prefekt Dykasterii kard. Marcello Semeraro zwrócił uwagę na to, że liczba chrześcijańskich męczenników nie odpowiada liczbie beatyfikowanych lub kanonizowanych, a następnie przypomniał m.in. postać Akasha Bashira, młodego Pakistańczyka, który powstrzymał zamachowca samobójcę i sam został zabity.
Podczas sesji odbywających się w ramach konferencji „Nie ma większej miłości. Męczeństwo i ofiara z życia”, która odbywała się od 11 do 13 listopada w Instytucie Patrystycznym Augustinianum w Rzymie, pojawiło się wiele historii męczenników. Kard. Marcello Semeraro, podsumowując wszystkie sesje, podkreślił przede wszystkim, że „męczennicy nie byli i nie są bohaterami, którzy nie odczuwają strachu, cierpienia, paniki, przerażenia, bólu fizycznego i psychicznego”. Powiedział również, że „liczba męczenników chrześcijańskich wcale nie odpowiada liczbie beatyfikowanych lub kanonizowanych” i „jest cały, wielki lud męczenników”, również dlatego, że „z męczenników wyrastają chrześcijanie, ale z chrześcijan wyrastają męczennicy”.
Zły stan psychiczny, natarczywy adwokat proaborcyjnej FEDERY oraz uległość lekarzy wystarczą by zabić dziecko w 9. miesiącu ciąży bez zmiany ustawy. Chłopca zabito śmiertelnym zastrzykiem w szpitalu w Oleśnicy. Jak do tego doszło skoro lekarze w Łodzi twierdzili, że jego aborcja jest sprzeczna z prawem?
Chłopiec miał już 37 tygodni życia, a więc w świetle nomenklatury medycznej nie był nawet wcześniakiem. W ginekologicznym szpitalu w Łodzi nie chciano go zabić, choć adwokat fundacji FEDERA żądał „indukcji asystolii płodu”, czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu. - Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia – napisał w oświadczeniu prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
Ulicami Radomia przeszła w niedzielę wieczorem Droga Krzyżowa. Wierni przeszli od kościoła farnego do katedry. Niesiono krzyż, który jest wierną kopią symbolu ŚDM.
Rozważania przygotował biskup Marek Solarczyk. - Rozpoczynamy naszą radomską Drogę Krzyżową w Roku Jubileuszowym, ale także okresie, gdy dziękujemy Bogu - Panu czasu za 1000. lat Królestwa Polskiego. Pragniemy rozważyć tajemnice życia Boga razem z Jezusem Chrystusem i dostrzec w bogactwie naszych ludzkich dziejów znaki działania mocy Boga, jaką ofiarował nam poprzez tak licznych Pielgrzymów Nadziei - świadków miłości Boga i Kościoła oraz poświęcenia dla człowieka i naszej Ojczyzny - Polski - mówił się bp Marek Solarczyk.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.