Reklama

Aparecida, papież Franciszek i nadzieja

Aparecida – brazylijskie miasto w stanie São Paulo. Słynie ze znanego w świecie sanktuarium maryjnego. To właśnie w tym miejscu zredagowano końcowy dokument V Ogólnej Konferencji Episkopatów Ameryki Łacińskiej i Karaibów – „Jesteśmy uczniami i misjonarzami Jezusa Chrystusa, aby nasze narody miały w Nim życie”

Niedziela Ogólnopolska 30/2014, str. 30

Ana Paula Prada / Foter / CC BY

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dokument ten – którego współautorem był kard. Jorge M. Bergoglio – pozwala zrozumieć sedno papieskiej wizji Kościoła we współczesnym świecie. Dokument z Aparecidy docenił Benedykt XVI, stwierdzając, że „obfituje w przydatne wskazówki duszpasterskie, mające swoje źródło w refleksjach dokonanych w świetle wiary i w aktualnym kontekście społecznym”.

Chrześcijaństwo na całego

Podstawową troską dokumentu z Aparecidy staje się wiara, która została zredukowana do wypełnionego regułami i nakazami bagażu, przejawiającego się we fragmentarycznych praktykach religijnych i wybiórczo traktowanych prawdach wiary. Taki stan rzeczy prowadzi do surowego moralizowania lub totalnie rozmytego laksyzmu. W tym duchu właśnie papież Franciszek, zwracając się do młodzieży na plaży Copacabana, podkreślił: „Ja wiem, że chcecie być dobrą glebą, prawdziwymi chrześcijanami, chrześcijanami nie na pół etatu, nie chrześcijanami skostniałymi, zadufanymi w sobie, sprawiającymi wrażenie chrześcijan, a w rzeczywistości nic nierobiącymi; nie chrześcijanami powierzchownymi, tymi na pokaz, ale chrześcijanami autentycznymi”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Papieskie słowa są niezwykle ważne w kontekście zauważalnych problemów dezawuujących społeczną przestrzeń ludzkiego życia. Niewątpliwie należą do nich: absolutyzacja wolności uwolnionej od kategorii dobra i zła, relatywizm etyczny promujący względność wszystkiego, rozłam między etyką osobistą a etyką publiczną, niezależność prawa moralnego od prawa stanowionego, lekceważenie prawa odwołującego się do dóbr uniwersalnych i obiektywnych, kryzys demokracji przejawiający się w silnych tendencjach populistycznych, a także fundowanie państwa bardziej laickiego niż świeckiego.

Co znaczy – w takich okolicznościach – wezwanie do ufności? Otóż jest to nade wszystko wiara w uzdrowienie świata. Chodzi tu jednak – jak podkreślił Benedykt XVI w encyklice „Spe salvi” – „właśnie o nadzieję, a jeszcze nie o spełnienie; o nadzieję, która dodaje nam odwagi, byśmy stanęli po stronie dobra również tam, gdzie wydaje się, że to beznadziejne, ze świadomością, że w historii – takiej, jaką widzimy – moc grzechu pozostaje ciągle straszną teraźniejszością”.

Nadzieja czy optymizm?

Jak zatem rozumieć nadzieję w perspektywie dokumentu z Aparecidy? Jego autorzy podkreślają, że u podstaw bycia chrześcijaninem znajduje się kontakt osobowy z Jezusem. To nie idea nadaje życiu nową perspektywę, lecz spotkanie z Osobą. Dopiero później pojawia się etyczna decyzja. Z tej racji najcenniejszym dziedzictwem, jakim może się pochwalić chrześcijaństwo, jest „wiara w Boga-Miłość”. „Zobaczcie, jak oni się kochają” – pisał pogański pisarz w starożytności. Jeżeli chrześcijanie nie podejmą na nowo rozmowy z żywym Jezusem, dziedzictwo chrześcijańskie narażone będzie na erozję i rozmycie.

Dlatego kard. Joseph Ratzinger – na którego powołuje się dokument oraz papież Franciszek – stwierdził, że istnieje różnica między chrześcijańską nadzieją a publicznym optymizmem. Publiczny optymizm stara się kompensować negatywne zjawiska zachodzące w świecie i Kościele. Przykrywa on wszelki rozkład i zniszczenia, wchodząc w sprzeczność z rzeczywistością. Publiczny optymizm nie zauważa skrajnych prób kształtowania codzienności z porzuceniem Boga, który prowadzi do całkowitego zlekceważenia człowieka. Jakże retorycznie pytał Kardynał: „Zastanawiałem się w ciszy, co powiedzielibyśmy o przedsiębiorcy, który ponosi same straty, ale zamiast przyjąć to do wiadomości, poszukać przyczyn złego stanu firmy i odważnie przeciwdziałać, prezentuje się przed swoimi kredytodawcami z wielkim optymizmem. Co należy myśleć o wychwalaniu optymizmu, który jest sprzeczny z rzeczywistością?”. Optymizm pozbawiony realizmu wiąże się – w prostej linii – z apostazją i pychą. Natomiast pycha idzie w parze z pragnieniem władzy. Obydwie natomiast swoje źródło mają w lęku przed człowiekiem i zawsze są oznaką gry przed bliźnim. Jeżeli przestanie się grać, automatycznie przestanie się istnieć. Z tej racji pycha jest ludzką nieprawdą. W tym kontekście dokument z Aparecidy stwierdza, że – „należy dzisiaj dokonać wyboru między drogami prowadzącymi do życia a drogami prowadzącymi do śmierci”. Drogami śmierci są: bożki władzy, bogactwa i chwilowych przyjemności. Natomiast drogą życia jest miłość, a jej jednym z imion jest pokora, która polega na tym, że „człowiek wie, kim jest, ma tego świadomość, i nie udaje kogoś innego”. W tej perspektywie „prawda i sprawiedliwość winny być ważniejsze od mojej wygody i nietykalności, w przeciwnym razie moje własne życie staje się kłamstwem”. Wówczas – według papieża Franciszka – pojawia się zagrożenie, jakim jest „szary pragmatyzm życia Kościoła, w którym pozornie wszystko postępuje normalnie, podczas gdy w rzeczywistości wiara się wyczerpuje i stacza w miernotę. Rozwija się psychologia grobu, która stopniowo zamienia chrześcijan w muzealne mumie”. Tymczasem człowiek wiary – jak zauważa ks. Jerzy Szymik – „nie obawia się przeciwności życia, nawet nieuniknionej rzeczywistości śmierci; jest człowiekiem, który osiągnął «mądrość serca», na wzór świętych”. Oznacza to, że kryzys nadziei zawsze jest kryzysem wiary, a poczucie beznadziei ma ścisły związek z poczuciem niewiary i jest przejawem braku poczucia głębszego sensu życia. Wtedy do głosu dochodzą „tak zwani katolicy z zawodu, którzy żyją ze swojego katolickiego wyznania, ale źródło wiary bije w nich bardzo skromnie”. Tymczasem „kto ma nadzieję, żyje inaczej; zostaje mu dane nowe życie”. Dlatego nadzieja – będąc dobrem przekazywalnym – „wystawia nas na próby, ale celem próby jest jedynie to, żeby nadzieja była głębsza”.

2014-07-22 12:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego jest mi smutno?

[ TEMATY ]

Ewangelia

maj

rozważanie

ks. Mariusz Słupczyński

Adobe Stock

Rozważanie do Ewangelii J 15,9-11

Czytania liturgiczne na 22 maja 2025;
CZYTAJ DALEJ

Duch Święty jest światłem, które rozjaśnia ludzkie mroki

2025-05-21 08:48

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Działanie Ducha Świętego w Kościele jest wielostronne. Nie sposób go wyliczyć ani nawet sobie wyobrazić. Próbuje to robić teologia, lecz bez większych sukcesów. Odkrywają je natomiast dusze mistyczne. Uczą one, że działanie Ducha Świętego polega najpierw na usuwaniu wszelkich ograniczeń w myśleniu wierzących.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie».
CZYTAJ DALEJ

Debata o sąsiedztwie polsko-niemieckim

2025-05-22 19:00

[ TEMATY ]

debata

Zielona Góra

Krystyna Dolczewska

We wrześniu 2025 odbędzie się XII Zjazd Gnieźnieński pod hasłem: „Odwaga pokoju. Chrześcijanie razem dla przyszłości Europy” organizowany przez środowisko chrześcijan zgromadzonych wokół Prymasa Polski arcybiskupa Wojciecha Polaka. Przygotowaniem do tego zjazdu są debaty w różnych miejscach naszego kraju. Jedna z takich debat odbyła się 15 maja w zielonogórskim Klubie Tygodnika Powszechnego. Temat: „Polacy - Niemcy. Do czego zobowiązuje sąsiedztwo?”.

Zaproszono dwie osoby, które na naszym terenie pracują nad dobrymi relacjami polsko-niemieckimi. Przedstawiły się krótko: germanistka Barbara Krzeszewska-Zmyślony i Czesław Fiedorowicz - pogranicznik. Dodam, że Pani Barbara jest absolwentką germanistyki Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Od prawie 30 lat prowadzi Centrum Kultury i Języka Niemieckiego na naszym Uniwersytecie Zielonogórskim. Jest organizatorką corocznych Dni Niemieckich, Kulturtagów i innych spotkań Polaków z Niemcami integrujących nasze narody.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję