Reklama

Pracował "za pokolenia i dla pokoleń"

Niedziela włocławska 3/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 2002 r. zmarło dwóch nestorów spośród wybitnych historyków Kościoła w Polsce. W październiku odszedł do Pana ks. Bolesław Kumor, ponad miesiąc później, 23 listopada 2002 r. - ks. Stanisław Librowski, znany przede wszystkim jako archiwista i wydawca źródeł. Był kapłanem diecezji włocławskiej. Przez długie lata pracował też w Lublinie, ale w ostatnim czasie wrócił do Włocławka, gdzie nadal oddany pracy dokonał żywota.
Znałam Księdza Profesora od dawna. W marcu 1960 r. zostałam przez niego przyjęta do pracy w Archiwum Diecezjalnym we Włocławku. Przez 42 lata miałam okazję obserwować z bliska jego życie i pracę we Włocławku i Lublinie. W moich wspomnieniach jawi się jako dobry człowiek, gorliwy kapłan, dociekliwy naukowiec.
Stanisław Librowski urodził się 26 kwietnia 1914 r. w Krzemieniewicach, w parafii Gorzkowice, w ziemi piotrkowskiej. Od dzieciństwa uczony był pracowitości i dokładności. Wzorce czerpał z postawy ojca i matki. Rodzice, obdarzeni dziesięciorgiem dzieci (troje zmarło w dzieciństwie), musieli się niemało natrudzić, by zdobyć pieniądze na kupno ziemi i postawienie budynków. Staszek był szóstym z kolei dzieckiem - nieśmiałym i bardzo zdolnym. Cechy ojca głęboko zakorzeniły się w świadomości syna. Do szkoły średniej uczęszczał najpierw w Piotrkowie Trybunalskim, a następnie w Liceum im. Piusa X (Niższe Seminarium Duchowne) we Włocławku, gdzie w maju 1935 r. uzyskał maturę. Z każdym rokiem coraz odważniej pokonywał piętrzące się trudności czy to związane z dojazdem do szkoły, czy z nauką. Matka, religijna i gorliwa niewiasta, zapaliła w dziecku pobożność i miłość do Boga. Obydwie te cechy rodziców pozwoliły później synowi przetrwać trudne lata w życiu.
Był bardzo zaradny, przewidujący, nad wyraz oszczędny. W pracy nie szczędził sił, cenił swój czas i przeznaczał go przede wszystkim na pracę naukową. Długo nie posiadał telefonu, nie miał także w swoim mieszkaniu radia ani telewizora.
Z biegiem lat coraz bardziej szanował swój czas, widząc przed sobą ogrom prac do wykonania. W dzień nie odpoczywał, z urlopu nigdy nie korzystał. Oderwać go od pracy był w stanie tylko przymusowy pobyt w szpitalu, na oddziale kardiologicznym...
Ks. S. Librowskiemu zależało, by został zauważony; powtarzał żartobliwie: "Staś kiedyś wypłynie". Pochwały, nagrody, gratulacje i życzenia dodawały mu zapału do podejmowania nowych zadań.
Jako pracodawca, był wymagający, lecz przecież i wyrozumiały. Dbał o swoje pracownice, o ich wykształcenie. Poprosił ks. prof. Jana Oświecińskiego, aby udzielał im lekcji łaciny, ułatwił ukończenie studiów i zdobycie stopnia magistra, a następnie doktora, innej siostrze - otrzymanie świadectwa dojrzałości. Zdarzało się nieraz, iż sprawił komuś pewną przykrość, ale umiał zdobyć się na słowa przeprosin i zadośćuczynienie. Nieobcy był mu też gest hojności. Kiedyś zapytałam Księdza Profesora, czy zechce odprawić Msze gregoriańskie, bezinteresownie, w intencji bliskiej mi osoby. Nie odmówił, odprawił. Sam zaproponował opłatę za wydanie mojej książki drukiem - niestety, już nie zdążył jej ujrzeć.
Kiedy ktoś zawiódł jego zaufanie, stawał się ostrożny, także względem innych osób. Ale kochał swoich studentów, wstawiał się za nimi, pomagał, drukował ich prace, podsuwał książki czy tematy do opracowania. Cieszyły go sukcesy uczniów. Posiadał jeszcze jedną cechę: mianowicie dar bawienia towarzystwa. Był mile widziany na spotkaniach i przyjęciach.
Mówiąc najkrócej: ks. prof. S. Librowski był człowiekiem dobrego serca, wielkiego talentu i ogromnej pracowitości.

cdn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

A cuda wciąż się dzieją

Polscy misjonarze – o. Zbigniew Strzałkowski i o. Michał Tomaszek – zostali zamordowani 9 sierpnia 1991 r. w Peru przez członków Sendero Luminoso (Świetlisty Szlak). Obydwaj zostali w 2015 r. beatyfikowani. Dekadę po tym wydarzeniu br. Jan Hruszowiec, franciszkanin, opowiada o tym, jakie jest obecnie zainteresowanie życiem polskich kapłanów w różnych krajach świata.

Krzysztof Tadej: W jakich okolicznościach dowiedziałeś się o śmierci o. Zbigniewa Strzałkowskiego i o. Michała Tomaszka?
CZYTAJ DALEJ

Jaka jest wiara, z którą przychodzisz teraz do Jezusa?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mt 9, 27-31.

Piątek, 5 grudnia. Dzień Powszedni.
CZYTAJ DALEJ

To znak, że nie są sami

2025-12-05 21:26

plakat organizatorów

W piątek i sobotę ( 5-6 grudnia) trwa Ogólnopolska Zbiórka Żywności Caritas.

Pani Zofia dzwoni zawsze już na miesiąc przed świętami, żeby upewnić się, że o niej nie zapomnimy. Ponieważ bardzo słabo chodzi, świąteczną paczkę przywieziemy jej do domu. Takich osób jest naprawdę bardzo dużo...
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję