Po wyjściu Judasza z wieczernika
Jezus powiedział: «Syn
Człowieczy został teraz uwielbiony,
a w Nim został Bóg uwielbiony.
Jeżeli Bóg został w Nim uwielbiony,
to Bóg uwielbi Go także
w sobie samym, i zaraz Go uwielbi.
Dzieci, jeszcze krótko jestem
z wami. Będziecie Mnie szukać,
ale jak to Żydom powiedziałem,
tak i teraz wam mówię, dokąd Ja
idę, wy pójść nie możecie. Daję
wam przykazanie nowe, abyście
się wzajemnie miłowali tak, jak
Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie.
Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli
będziecie się wzajemnie miłowali».
Reklama
Po czym poznać niewidomego? Najczęściej ma ciemne okulary,
jest prowadzony przez przewodnika, ma specjalną laskę
bądź rękoma szuka tego, co się wokół niego znajduje. Po
czym poznać człowieka pochodzącego z Azji? Ma swoisty kolor
skóry, charakterystycznie ukształtowane oczy, zazwyczaj
jest niskiego wzrostu i mówi bardzo specyficznym językiem.
Po czym poznać chrześcijanina? Po tym, że „chodzi do kościoła”?
Nie, bo chodzą też ciekawscy i śledczy, którzy chcą złapać
księży na jakimś niestosownym słowie, zachowaniu. Po tym,
że się modlą? Nie, bo wyznawcy innych religii też się modlą,
nieraz częściej, gorliwiej… Zatem co może mnie wyróżniać
jako ucznia Chrystusa? Miłość. Ale tu też można powiedzieć,
że kochają także inni. I to prawda. Ale prawdziwy chrześcijanin
kocha, gdy nienawidzą, odpłaca dobrem za zło, krzywdy
cierpliwie znosi, urazy chętnie daruje.
Na którym etapie jestem, jako uczący się od
Chrystusa?
Wezwanie to nawiązuje do ksiąg Starego Testamentu i przypomina nam o Namiocie Przybytku z czasów wędrówki ludu Izraelskiego przez pustynię.
Wezwanie to nawiązuje do ksiąg Starego Testamentu i przypomina nam o Namiocie Przybytku z czasów wędrówki ludu Izraelskiego przez pustynię. Podczas tej wędrówki Bóg towarzyszył swojemu ludowi i zechciał zamieszkać w Namiocie Objawień. Serce Jezusa – Boży, nieskalany ośrodek Jego Osoby, jest miejscem „Świętym Świętych”. To samo mamy na myśli, gdy uznajemy prawdę o tym, że w tabernakulach naszych Kościołów ukryta jest święta Hostia, prawdziwe Ciało Chrystusa, w którym rozpoznajemy centrum Serca Bożej Miłości.
Pokój buduje się wspólnotowo, poprzez troskę o sprawiedliwe relacje między wszystkimi – powiedział Leon XIV na audiencji dla ruchów i stowarzyszeń, które przed rokiem zorganizowały w Weronie Arenę Pokoju. Odwołując się do nauczania Jana Pawła II, Papież podkreślił, że pokój jest dobrem niepodzielnym: albo jest on udziałem wszystkich, albo nikogo.
Jak przypomniał Leon XIV, w Arenie Pokoju wziął udział papież Franciszek. „Przy tej okazji ponownie podkreślił, że budowanie pokoju zaczyna się od opowiedzenia się po stronie ofiar, dzieląc ich punkt widzenia. Ta perspektywa jest nieodzowna, aby rozbroić serca, spojrzenia, umysły i potępić niesprawiedliwości systemu, który zabija i opiera się na kulturze odrzucenia” – powiedział Ojciec Święty.
Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?
Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.