Reklama

Niedziela Małopolska

W domu Jana Pawła II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzień kanonizacji Jana Pawła II to dla Sanktuarium jego imienia szczególna chwila. Piękny kościół, w którym w ostatnim czasie zamontowano kolejne mozaiki zaprojektowane przez o. Ivana Marka Rupnika, już wieczorem w przeddzień kanonizacji tonie w rozmaitych barwach świateł, migoczących w czasie transmitowanego przez TVP koncertu pt. „Kolory Miłosierdzia”. A wewnątrz świątyni – cisza i spokój. Przygaszone lampy. Modlą się ludzie, klęcząc przed Najświętszym Sakramentem. Jest także sporo młodzieży, która w dolnym Kościele Relikwii rozpoczyna nocne czuwanie. Teraz, gdy na zewnątrz ciemno, łatwiej sprecyzować myśli, pytania – łatwiej zrozumieć Nikodema, który przyszedł do Jezusa nocą... W kaplicy kapłańskiej można, nie spiesząc się, podejść do płyty z grobu Jana Pawła II, ucałować jego relikwie, złożyć intencje w rękach Ojca Świętego, z wiarą, że wyszepcze je na ucho samemu Jezusowi. W końcu już Go spotkał!

Zrozumieli nauczanie Papieża

Reklama

Jakże inaczej jest tutaj rano. Przymglone niebo i atmosfera napięcia, wyczekiwania. Krzątają się organizatorzy, trwają ostatnie przygotowania do wielkiego momentu kanonizacji. Przez plac przed kościołem wciąż przemieszczają się ludzie. Jedni idą z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, inni dopiero tam zmierzają. Wyraźnie widać, że Polacy dobrze zrozumieli nauczanie Ojca Świętego, który kierował nas całym swoim życiem ku Chrystusowi. To tam, w miejscu, skąd wyszła iskra Bożego Miłosierdzia, jest dziś Ktoś Najważniejszy – Pan Jezus Miłosierny, który pragnie wszystkim ludziom udzielić wielkich łask. I ludzie to rozumieją, czują. Przychodzą też do Jana Pawła II, by mu podziękować za te wskazówki. By uczcić jego relikwie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To ich miejsce

Rozmawiam z przybywającymi, dlaczego dzień kanonizacji spędzają w Sanktuarium św. Jana Pawła II. – Ja tu chodzę dwa razy w tygodniu, bo mieszkam niedaleko – mówi p. Danuta. – Obserwuję, jak się ta praca tutaj posuwa, jak kościół rośnie i pięknieje. Pochodzę z Krakowa i Ojca Świętego znałam od dziecka. Nieraz miał kazania u św. Katarzyny, gdzie chodziłyśmy z mamą. Dobrze pamiętam, gdy odwiedzał naszą parafię. Jest dla mnie jak ojciec, od którego bije wielka dobroć, taka, że nie umiem tego wyrazić słowami. On od samego początku taki był – mówi p. Danuta.

Wśród przybywających wielu jest takich, którzy ukochali to miejsce i przychodzą do Sanktuarium często. – To dla mnie bardzo ważne miejsce – mówi p. Antoni. – Jak tylko mogę, jestem tutaj w każdą niedzielę. Jan Paweł II to dla mnie najważniejsza osoba, a w tych czasach wielki i wspaniały autorytet – podkreśla mój rozmówca.

Reklama

Przechodzę dalej i spotykam franciszkanina, o. Rufina, którego również pytam o to, dlaczego się tu znalazł. – Tak się złożyło, że zostałem poproszony o pomoc w spowiedzi i jest to dla mnie wielka radość: być w tym miejscu w dniu kanonizacji Papieża Polaka. Chętnie się zgodziłem, by tu dzisiaj pomóc, bo to dla mnie wyjątkowo ważne: być w tym miejscu, gdzie apostoł Miłosierdzia, Jan Paweł II, będzie czczony – mówi o. Rufin i opowiada nieco o swoich spotkaniach z Ojcem Świętym, ale spogląda na zegarek i przerywa: – A teraz już muszę iść spowiadać, bo dochodzi 9.00.

We wspólnocie

Podchodzę do kilku kobiet, które rozmawiają na placu przed Sanktuarium.

– Chciałyśmy dzisiaj być w kościele poświęconym Janowi Pawłowi II. Zawsze chodzimy do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, ale w tym roku chciałyśmy być właśnie w tym miejscu. Jest wzruszenie – przyznają. – Przypominamy sobie chwile, gdy Ojciec Święty odwiedzał Kraków.

– Lepiej się tu wszystko przeżywa, czujemy wspólnotę z innymi ludźmi – mówi p. Gienia, a p. Halina dodaje: – Dokąd człowiek ma zdrowie, to lepiej gdzieś iść, a nie siedzieć przed telewizorem.

Moment świadectwa

Chwilę później mijają nas roześmiani pielgrzymi. To grupa z Żywca i okolic. Kierują się ku Łagiewnikom. – Zdążamy do Miłosierdzia Bożego, ale najpierw przyszliśmy tutaj, bo chcieliśmy uczcić relikwie Jana Pawła II i prosić go w sprawach, które nosimy w sercu – mówi rozradowana s. Roberta. – Jest to szczególne miejsce dla nas i myślę, że dla wszystkich, którzy kochają Papieża, który był i wciąż jest dla nas wzorem naśladowania Chrystusa. On pokazywał, jak to robić, w taki zwykły, prosty sposób. I kochał ludzi – uśmiecha się Siostra.

Reklama

– To taki szczególny moment dla nas, którzy staramy się naśladować Jana Pawła II, to moment świadectwa – mówi o. Wojciech. – I chyba najistotniejsze jest właśnie to, że przyjeżdżamy tutaj, by czerpać i uczyć się od Jana Pawła II. On był tak blisko Jezusa, który jest Miłością i Miłosierdziem – dodaje Zakonnik.

To nie bajka!

Niebawem rozpocznie się transmisja z Watykanu. W kościele ustawiono telebim, na zewnątrz także gromadzą się ludzie. Odmawiamy Koronkę do Miłosierdzia Bożego, a potem czekamy na przekaz z Rzymu. Obok mnie siedzi młode małżeństwo z kilkorgiem malutkich dzieci. – Mamo, cy ta bajka juz się zacyna? – pyta mała dziewczynka. – Mama uśmiecha się i odpowiada: – Córeczko, to nie bajka!

Do ołtarza na Placu św. Piotra w procesji idą kardynałowie, w tle słuchać śpiew Litanii do Wszystkich Świętych. Oglądamy ze wzruszeniem ceremonię i uczestniczymy w kanonizacji zupełnie tak, jak byśmy siedzieli przy Kolumnadzie Berniniego. Po tym, jak Papież Franciszek ogłasza Jana XXIII i Jana Pawła II świętymi, w kościele rozlegają się oklaski. Słuchamy pięknej homilii Ojca Świętego, a po niej rozpoczyna się Eucharystia tu w Krakowie, w kościele św. Jana Pawła II. Po jej zakończeniu raz jeszcze łączymy się z Rzymem, by wraz z Papieżem odmówić modlitwę „Regina Coeli” i przyjąć błogosławieństwo, którego udzielił całemu światu.

Jak w domu

Na koniec uroczystości ks. prał. Jan Kabziński, kustosz Sanktuarium, przywołuje słowa kard. Stanisława Dziwisza, który często wspominał, że Ojciec Święty nigdy nie miał własnego mieszkania, i mówił: „Wybudujmy dom Ojcu Świętemu!”. Sanktuarium na „Białych Morzach” to dom św. Jana Pawła, w którym my także mamy się czuć jak u siebie. I chyba tak jest, że w tej świątyni każdy znajduje swoje miejsce na modlitwę, taką „małą izdebkę”, w której doświadcza bliskości Pana Boga...

2014-05-07 15:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Lombardi: data kanonizacji Matki Teresy - "hipotezą roboczą"

[ TEMATY ]

kanonizacja

Włodzimierz Rędzioch

4 września 2016 roku, jako ewentualna data kanonizacji Matki Teresy z Kalkuty – jest jedynie hipotezą roboczą – powiedział dziennikarzom dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi SJ.

Odniósł się on do informacji niektórych mediów, podających, że kanonizacja Matki Teresy miałaby mieć miejsce w trakcie Nadzwyczajnego Roku Miłosierdzia. Przypomniał, że sprawa koniecznego do kanonizacji cudu jest jeszcze przedmiotem badań i wszelkie spekulacje odnośnie do ewentualnej kanonizacji tej apostołki miłosierdzia są przedwczesne. Nie jest on upoważniony do podawania jakichkolwiek informacji oficjalnych na ten temat.
CZYTAJ DALEJ

Srebrny przycisk YouTube dla Matki Bożej

2025-08-30 16:11

Ks. Piotr Góra

Szczególnym i historycznym momentem tegorocznej 414. Pieszej Pielgrzymki Żywieckiej na Jasną Górę był akt zawierzenia Maryi, Królowej Polski, podczas którego złożono wyjątkowe wotum - srebrny przycisk YouTube’a, przyznany za przekroczenie 100 tys. subskrybentów cyklu „Szklanka Dobrej Rozmowy” prowadzonego przez ks. Marka Studenskiego. To pierwsze tego typu wotum na Jasnej Górze, będące znakiem, że Ewangelię można skutecznie głosić również w przestrzeni internetu.

ZOBACZ NAJNOWSZE ROZWAŻANIE KS. MARKA STUDENSKIEGO Przeczytaj także: Opowieść o drewnianym świecie Ks. Marek Studenski, który jest także wikariuszem generalnym diecezji bielsko-żywieckiej, wygłosił homilię podczas Mszy św. dla uczestników 414. Pieszej Pielgrzymki Żywieckiej na Jasną Górę. W słowie do pątników podkreślił, że najważniejszą szkołą pielgrzymki jest uczenie się zawierzenia Bogu we wszystkich sprawach życia.
CZYTAJ DALEJ

Jarzynówka dla bezdomnych

2025-08-30 10:25

Małgorzata Pabis

W piątek – 29 sierpnia – 150 porcji zupy jarzynowej i pieczywo zostało dostarczonych z Łagiewnik do Dzieła Pomocy św. Ojca Pio.

Środki na zakup posiłku pochodziły z Funduszu Miłosierdzia, jaki działa przy Rektoracie Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. - W ostatnim dniu wakacji podarowaliśmy ludziom biednym, potrzebującym ciepły posiłek. Dzień, w którym możemy przekazać ten piękny dar zawsze jest dla nas ważny i wiemy, że na naszą zupę zawsze czekają oczekujący w kolejce przed okienkiem Dzieła św. Ojca Pio – mówi Małgorzata Pabis. - Dziękujemy wszystkim Darczyńcom, którzy zawsze hojnie zasilają Fundusz Miłosierdzia. Serca o „wielkiej wyobraźni miłosierdzia” potrafią się dzielić z innymi – dodaje.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję