Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Papieskie korzenie w Czańcu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia św. Bartłomieja w Czańcu przygotowała się uroczyście do obchodów kanonizacji. Powiewające flagi wokół kościoła. Przed wejściem duże flagi papieskie biało-żółte z medalionem Jana Pawła II w środku i flagi: maryjna, papieska i polska z drugiej strony. Ponadto na głównej ulicy – kardynała Karola Wojtyły, która dzieli Czaniec niejako na pół – ludzie też wywiesili flagi i udekorowali domy. Ale to nie wszystko. Od kilku miesięcy w ramach przygotowań w parafii podjęto peregrynację relikwii pasa z papieskiej sutanny po rodzinach. Ten pas ofiarował wspólnocie były dyrektor Gimnazjum im. kardynała Karola Wojtyły i bliski kuzyn papieża – Jan Wojtyła. Do tego ks. Dariusz Mależyna podjął rozważania nt. Jana Pawła II w czwartki podczas nowenny, ale i po kanonizacji rozważania będą kontynuowane. Same uroczystości kanonizacyjne poprzedziło triduum z Litanią do Jana Pawła II i ucałowaniem relikwii, a 6 osób z rodu Wojtyłów i parafianie Czańca, Kęt, Porąbki, Kobiernic, Kóz i Sułkowic pojechali na kanonizację do Rzymu.

Ślub

Reklama

Skąd wiadomo o tym, że Jan Paweł II jest tak blisko związany z parafią czaniecką? Jak mówi proboszcz parafii, ks. prał. Stanisław Śmietana, jednym ze źródeł miał być ślub z 1960 r. – Słowa kardynała Karola Wojtyły: „Jestem związany z parafią Czaniecką przez moich pradziadów” dotyczą jego korzeni. W bielskim Instytucie Teologicznym powstała książka: „Z waszą ziemią związany byłem od dzieciństwa”. Traktuje ona o związkach rodzinnych, turystycznych i duszpasterskich Jana Pawła II z naszą diecezją. Renata Jochymek w rozdziale „Poprzez moich przodków” pisze, że słowa te kardynał Karol Wojtyła, jeszcze jako biskup pomocniczy Krakowa, wypowiedział na ślubie Wandy Wojtyłównej z Józefem Kojderem w kościele parafialnym w Czańcu 17 lipca 1960 r. autorka uznała, że te słowa były wypowiedziane w czasie kazania albo podczas wizyty na ślubie. Biorąc pod uwagę związki rodzinne Karola Wojtyły z Czańcem, można powiedzieć, że takie słowa w tych okolicznościach miały prawo być wypowiedziane – zauważa ks. Stanisław Śmietana. Ale okazuje się, że jest jeszcze jedno źródło tych słów – list.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Słynne zdanie w liście do parafian

Reklama

Papież Paweł VI ogłosił rok 1974 Rokiem Świętym dla kościołów lokalnych. Może nie byłoby w tym nic aż tak istotnego, gdyby nie data 23 maja 1974 r. Co dokładnie miało wtedy miejsce, opowiada Ksiądz Proboszcz: – Kardynał Karol Wojtyła zarządził, aby we wszystkich parafiach z okazji Roku Świętego była peregrynacja pustych ram obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Dla Czańca wyznaczył czwartek 23 maja 1974 r. – uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego i zapowiedział swoją wizytę. Ale okazało się, że do kardynała Karola Wojtyły do Krakowa przyjechała duża pielgrzymka 600-osobowa z Mediolanu razem z kardynałem Janem Colombo, i musiał tych gości przyjąć. Oni chcieli zobaczyć katedrę, grób św. Stanisława, a potem pojechać do Częstochowy. Kardynał pojechał z nimi, a w zamian za to posłał tutaj w zastępstwie kardynała Albina Małysiaka i przekazał na ręce proboszcza ks. kan. Jana Stachańczyka list do parafian czanieckich. W tym liście napisał m.in.: „Bardzo pragnąłem w czasie tej uroczystości być z wami, podobnie jak byłem w Czańcu w dniu nawiedzenia Matki Bożej Jasnogórskiej, ponieważ jestem związany z parafią czaniecką przez moich pradziadów”. To jest bardzo wymowny dokument – podkreśla ks. prał. Stanisław Śmietana. To słynne zdanie Jana Pawła II umieszczono w kościele na pamiątkowej tablicy nad chrzcielnicą, ale także na obelisku zmarłych z rodu Wojtyłów, za bramą cmentarza komunalnego po prawej stronie, na pomniku Jana Pawła II obok plebanii i na tablicach informacyjnych ustawionych na granicy z Czańcem od strony Roczyn i Bielska.

Pradziadowie po mieczu i po kądzieli

Reklama

Jak więc było z tymi przodkami? Którzy przodkowie Papieża przebywali w Czańcu i dlaczego? Okazuje się, że w Czańcu zamieszkiwali pradziadowie Jana Pawła II, ale po mieczu, czyli po ojcu. – Najstarszym prapradziadem Papieża jest Bartłomiej Wojtyła, który urodził się w 1788 r. My tu nie mamy daty chrztu, ale mamy datę ślubu. Po dacie ślubu, gdzie napisane jest, że miał 22 lata, jak się żenił, doszliśmy do tego, kiedy się urodził. Synem Bartłomieja był Franciszek (ur. 1826), który z kolei miał 2 synów. Jeden – Maciej (ur. 1852) – był krawcem, a drugi – Paweł – był rolnikiem. Rolnik miał tu pracę, został i tu jest ta cała gałąź rolnicza po pradziadku Franciszku. Natomiast Maciej (dziadek Papieża) nie miał tu pracy, więc wyjechał do Lipnika. Tam kupił sobie dom, jako krawiec miał tam zajęcie. I w Lipniku urodził się ojciec Jana Pawła II – Karol senior (ur. 18 lipca 1879). Poznał się z pochodzącą z Krakowa Emilią Kaczorowską. Jej ojciec był poważany, miał sklep z uprzężami konnymi. Karol je robił. Poznali się albo w Krakowie, albo w Bielsku – co do tego są rozbieżności, a ślub był w Krakowie u św. Mikołaja. Potem z Lipnika przeprowadzili się do Wadowic. Tam się urodził pierwszy syn Edmund, który był lekarzem. Pracował w szpitalu w Bielsku. Miał przypadek młodej osoby chorej na tyfus, którą nikt się nie chciał zająć. On się nią opiekował, zaraził się i zmarł – w wieku 27 lat – opowiada Ksiądz Proboszcz.

Reklama

W życiorysie Jana Pawła II niedawno odkryto istotną informację. Dotychczas myślano, że Papież miał tylko brata Edmunda, ale okazało się, że miał on jeszcze siostrę Olgę, o której pisze m.in. Milena Kindziuk w książce „Matka Papieża”. – Olga urodziła się w Lipniku 7 lipca 1916 r. W parafii Opatrzności Bożej w Bielsku są dokumenty o Oldze i w nich jest napisane po niemiecku, że zakrztusiła się wodami płodowymi i zmarła w dniu urodzenia – mówi ks. Stanisław Śmietana i kontynuuje: – Potem była wojna. Wojtyłowie się przeprowadzali, Karol senior służył w wojsku. Ale znów wrócili do Wadowic. 18 maja 1920 r. urodziło się trzecie dziecko – Karol (18 maja 1920). Około godz. 17 matce zrobiło się duszno, otworzyli okno a z pobliskiego kościoła dochodził śpiew Litanii Loretańskiej. Potem Papież w Rzymie opowiadał, że był związany z Maryją właściwie od samego początku – od narodzin. Kiedy miał 9 lat, umarła mu matka. Kiedy miał 12 lat – umarł brat, a jak miał 21 – to umarł ojciec, który się nim opiekował po śmierci mamy. Ale miał kuzynów i kuzynki. Tu do dzisiaj żyją kuzynowie Jana Pawła II. Były tu także 3 zjazdy rodu Wojtyłów, którego jest ok. 180 osób. Karol, jako biskup, często bywał tutaj u nich, jeździł tu z Wadowic, utrzymywał z nimi zażyłe kontakty – dopowiada Ksiądz Proboszcz, przypominając także o pradziadach po matce, czyli po kądzieli. – Wywodzą się oni z Zamojszczyzny. Prapradziadek Kaczorowski pracował nawet u Zamojskiego na gospodarstwie. Kaczorowscy są też w Magnuszewie. I Mazowsze i Zamojszczyzna mówi o krewnych po kądzieli. W ogóle sam Papież jeszcze jako młody człowiek, nie ksiądz, a potem już jako kapłan, biskup, arcybiskup, kardynał był w Czańcu. Był na weselach, pogrzebach. Chodził po górach i po zejściu z nich przychodził do domów, siadał na progu, odpoczywał, a ludzie podawali mu np. zsiadłe mleko z ziemniakami – wspomina Ksiądz Prałat.

Papieskie ślady w parafii

Żeby w jakiś szczególny sposób zaznaczyć powiązania Papieża z Czańcem już poprzedni proboszcz ks. Filip Piotrowski umieścił w kościele przy chrzcielnicy na tablicy pamiątkowej napis: „Jestem związany z parafią Czaniecką przez moich pradziadów”. Natomiast ks. Stanisław Śmietana dołożył tam piuskę, którą otrzymał od kardynała Stanisława Dziwisza. Przy tablicy znajduje się też kopuła nawiązująca do Bazyliki św. Piotra w Rzymie. W świątyni na posadzce umieszczono herb Papieża i dekoder, który najpierw mówił o beatyfikacji, teraz mówi o kanonizacji Papieża. W parafii znalazły się relikwie krwi Jana Pawła II ofiarowane przez kardynała Stanisława Dziwisza i relikwiarz pasa papieskiego. – Żeby upamiętnić pobyt Jana Pawła II tutaj i jego związki z Czańcem, to także mój poprzednik wybudował na cmentarzu tablicę rodu Wojtyłów; oni tu nie leżą, ale jest tablica. Potem wybudowaliśmy pomnik Jana Pawła II – teraz już z tablicą informującą o kanonizacji. W zeszłym roku w czerwcu na granicy Czańca od strony Bielska i na granicy z Roczynami i Andrychowem umieściliśmy tablicę informacyjną, po to, aby ten, kto tu przyjeżdża, miał informację o związkach Papieża z Czańcem. Ona w nocy jest podświetlona – zaznacza ks. prał. Stanisław Śmietana.

W 2007 r. z inicjatywy ks. Stanisława Śmietany powstała pieśń „Matko Boża Czaniecka”. Księdzu Proboszczowi chodziło o to, by zaakcentować pobożność maryjną, eucharystyczną, a i też papieską w parafii: – Te trzy związki są tu mocne: Eucharystia, maryjność, bo jest Matka Boża Czaniecka, której kult trwa tu już od XVI wieku, i jest Papież. Więc pojechałem do sióstr redemptorystek do Starego Bielska. Powiedziałem przełożonej, że chciałbym, aby tu powstała pieśń akcentująca te trzy związki. I polonistka, siostra zakonna redemptorystka napisała 3 zwrotki, a inna siostra, Ukrainka rodem – po muzykologii na KUL-u – napisała nuty. Tak powstała pieśń. Tadeusz Fałat przygotował do tego hejnał grany przy odsłonięciu i zasłonięciu obrazu. Brzmienie hejnału i melodia pieśni są te same, i to jest takie nasze oryginalne. Śpiewamy m.in.: „Związany z naszym/ miejscem jest Jan Paweł II,/ tu jego przodkowie żyli/ przez czas długi./ On, nasz święty rodak,/ powierzył się Tobie/ w nim Ojciec Niebieski/ upodobał sobie”.

Nieustanne przygotowania

W niedzielę 27 kwietnia po południu parafianie czanieccy podziękują za kanonizację obu papieży, a zwłaszcza Jana Pawła II. Natomiast główne uroczystości dziękczynne odbędą się 3 maja o godz. 10.45. Wtedy podczas Eucharystii wystąpią lokalne zespoły i wspólnoty zaproszone przez Księdza Proboszcza. Jak dodaje ks. Stanisław Śmietana, cały czas przygotowują się oni również do dwóch jubileuszy przypadających w 2015 r. – 575-lecia Czańca jako miejscowości (powstał w 1440 r.) i 450-lecia parafii.

2014-04-24 14:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Karol Wojtyła - papież, który pozostał człowiekiem”

Niedziela Ogólnopolska 15/2006, str. 3

[ TEMATY ]

film

Jan Paweł II

Karol Wojtyła

Archiwum Sióstr Prezentek

Uroczystość koronacyjna obrazu Matki Bożej Wolności, 9 maja 1965 r.

Uroczystość koronacyjna obrazu Matki Bożej Wolności, 9 maja 1965 r.
30 marca 2006r. w watykańskiej Auli Pawła VI odbyła się światowa prapremiera drugiej części filmu Karol Wojtyła - Papież, który pozostał człowiekiem w reżyserii Giacomo Battiato. Papież Benedykt XVI i zaproszeni goście (6 tys. osób)oraz twórcy filmu z Piotrem Adamczykiem, grającym główną rolę Jana Pawła II, zobaczyli ten film po raz pierwszy. Pokaz miał miejsce dokładnie w rok od pamiętnych wydarzeń w Watykanie w ostatnich dniach marca ub.r., kiedy wielu ludzi na całym świecie modliło się ze świadomością, że Papież umiera. Ten moment przypomniany został w przedostatniej scenie filmu, w której siostry zakonne i ks. Stanisław Dziwisz (Dariusz Kwaśnik), stale towarzyszący Ojcu Świętemu, modlą się i płaczą, gdy aparatura medyczna przestaje rejestrować bicie serca Jana Pawła II. Jest to najbardziej poruszający fragment filmu, który pokazał także chorobę i cierpienie polskiego Papieża. Benedykt XVI po zakończeniu pokazu serdecznie i mocno uścisnął dłoń Piotra Adamczyka i powiedział mu po angielsku „dziękuję”. Aktor ze wzruszeniem i ulgą przyjął akceptujące słowa Papieża. Potem Benedykt wygłosił swoje przemówienie. Z wielkim wzruszeniem mówił o przypomnianym w jednej z pierwszych scen filmu zamachu na Jana Pawła II 13 maja 1981 r. „Zastygliśmy tak, jakbyśmy tam byli obecni, znowu słysząc strzały tragicznego zamachu na Placu św. Piotra - powiedział. - (...) Na pamięć powróciły słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II głosem pełnym oburzenia, gdy potępiał ucisk reżimów totalitarnych, zabójczą przemoc oraz wojnę; słowa pełne pocieszenia, nadziei i solidarności z rodzinami ofiar konfliktów oraz dramatycznych zamachów, jak zamach w Nowym Jorku; pełne odwagi oskarżenia pod adresem konsumpcyjnego społeczeństwa i hedonistycznej kultury”. Benedykt XVI przypomniał też pierwszą część filmu Karol - człowiek, który został papieżem, której premiera odbyła się w kwietniu 2005 r. „«Nie lękajcie się!» Niechaj umiłowany Papież towarzyszy nam z wysokości i wyjedna u Pana łaskę, byśmy zawsze, tak jak on, byli wierni naszej misji” - powiedział Benedykt XVI. Telewizyjna premiera filmu Karol, papież, który pozostał człowiekiem odbędzie się 8 i 9 kwietnia br. Wyemituje go program Canale 5 włoskiej telewizji komercyjnej Mediaset.
CZYTAJ DALEJ

Panie spraw, abym przyjmował Twoją łaskę i czynił moje życie pięknym!

2025-01-16 10:17

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

BP Episkopatu

Przemiana wody w wino była „początkiem znaków” Jezusa na ziemi. Był to cud podtrzymania radości ziemskiej, radości związanej z miłością. Jezus przemienił wodę w wino i kazał sługom roznosić je gościom. Wiara mówi, że w życiu wiecznym, które – mówiąc obrazowo – przypominać będzie też radosną ucztę, już sam Jezus będzie usługiwał zbawionym winem wiecznej radości.

W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa rzekła do Niego: «Nie mają wina». Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czy jeszcze nie nadeszła godzina moja?» Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Jezus rzekł do sług: «Napełnijcie stągwie wodą». I napełnili je aż po brzegi. Potem powiedział do nich: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu». Ci więc zanieśli. Gdy zaś starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – a nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory». Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo lekarza: dziękuję Panu Bogu, bo to On stoi za zmianą mojego postrzegania in vitro

2025-01-16 21:10

[ TEMATY ]

świadectwo

in vitro

Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka

– Kiedy wykonuje się USG w czwartym, piątym tygodniu od poczęcia, to już można zauważyć bicie serduszka. Zawiązek serca zaczyna bić około osiemnastego, dwudziestego pierwszego dnia życia! – mówi tegoroczny laureat nagrody „Przyjaciel życia”, Tadeusz Wasilewski, lekarz specjalista ginekolog położnik i założyciel Kliniki leczenia niepłodności „NaProMedica” - informuje o tym Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka.

Karolina Krawczyk: Przez czternaście lat pracował Pan, wykonując procedury in vitro. Dlaczego w ogóle zaczął Pan stawiać sobie pytania o etyczną stronę tej metody? Co takiego się wydarzyło?
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję