Błaszczak do Tuska: nie macie strategii, nie macie planów; jesteście jak dzieci we mgle
Nie macie strategii, nie macie planów; jesteście jak dzieci we mgle - podkreślił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak w odpowiedzi na wpis premiera Donalda Tuska po posiedzeniu RBN. Jedność Polaków jest ważna, ale przede wszystkim trzeba zadbać o bezpieczeństwo naszej ojczyzny - dodał polityk PiS.
Po poniedziałkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego szef rządu na platformie X relacjonował, że przedstawił ramy narodowego konsensusu w sprawie Ukrainy. "Potrzebę politycznej jedności Polaków wobec zagrożenia ze wschodu rozumieli wszyscy. Prezydent, Marszałkowie, liderzy klubów parlamentarnych. Tylko Mariusz Błaszczak nie zrozumiał" - zaznaczył Tusk.
Niedługo potem Błaszczak odpowiedział premierowi również na platformie X. "Panie Tusk, jedność Polaków jest ważna, ale przede wszystkim trzeba zadbać o bezpieczeństwo naszej ojczyzny" - podkreślił szef klubu PiS. "A Wy tego nie robicie - nie ma najważniejszych kontraktów zbrojeniowych, nie ma 300-tysięcznej armii. Są za to zniszczone relacje z USA. Naprawcie to, potem mówcie o jedności. Nie macie strategii, nie macie planów. Jesteście jak dzieci we mgle" - dodał Błaszczak.
Jak zauważył, o "jedności wobec zagrożenia ze wschodu mówił już śp. prof. Lech Kaczyński lata temu". "Wtedy nazywaliście Pana Prezydenta rusofobem, a Pan spacerował z Putinem po molo w Sopocie" - zwrócił się Błaszczak do szefa rządu.
W posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, zwołanym przez prezydenta Andrzeja Dudę w trzecią rocznicę rozpoczęcia pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę, oprócz premiera Tuska uczestniczyli m.in.: marszałek Sejmu Szymon Hołownia, marszałkini Senatu Małgorzata-Kidawa Błońska, wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MSWiA koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak oraz przedstawiciele ugrupowań parlamentarnych.
Prezydent zwołał posiedzenie RBN, by przedstawić informacje ze swych ostatnich spotkań z przedstawicielami administracji amerykańskiej, m.in. z prezydentem USA Donaldem Trumpem i porozmawiać o kwestii wsparcia Ukrainy.
Rząd „13 grudnia” nie realizuje polskich interesów. Jestem przekonany, że opinia publiczna prędzej czy później powie stanowcze „nie” takiej polityce – podkreśla przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak.
Mateusz Wyrwich: Kiedy zakują Pana w kajdany za ujawnienie planów pozostawienia Polski Wschodniej na pastwę rosyjskiego imperializmu, co wynikało ze strategicznych planów poprzedniego rządu Donalda Tuska?
Mariusz Błaszczak: Liczę się z represjami ze strony obecnej władzy, ale mam świadomość dobrze wypełnionego obowiązku. Ludzie często mnie pytali, jak to jest z tymi planami obrony na Wiśle, bo przecież ta sprawa była podejmowana wielokrotnie w mediach. A zatem kiedy już zmieniliśmy doktrynę obronną, postanowiłem, że historyczne plany obrony na Wiśle zostaną przedstawione opinii publicznej. Można zapytać: dlaczego? Dlatego, żeby władza taka jak dziś nie odważyła się na ich ponowne wprowadzenie. Uważam, że było to jednym z moich osiągnięć jako polityka, był to także sukces mieszkańców wschodniej części Polski. Ta władza bowiem, która teraz rządzi, nie może się poważyć na realizację doktryny obronnej na Wiśle, bo opinia publiczna się na to nie zgodzi. My natomiast wprowadziliśmy obronę każdego skrawka terytorium Rzeczypospolitej.
Dr Branca Pereira Acevedo, która przez 15 lat opiekowała się się Łucją dos Santos, mówi, że wizjonerka z Fatimy stała się narzędziem głębokiego nawrócenia w jej życiu. „Byłam jej lekarką od ciała, ale ona była moją lekarką duchową” - powiedziała Pereira, opisując swoją relację z siostrą Łucją dos Santos. Swoimi doświadczeniami podzieliła się podczas prezentacji filmu dokumentalnego „Serce Siostry Łucji”, która miała miejsce w pałacu arcybiskupim w Alcalá de Henares. Film jest nakręciła katolicka HM Television.
Służebnica Boża Łucja, jedyne z trojga pastuszków, które dożyło późnej starości, w 1925 roku przeniosła się do miasta Tuy, w prowincji Pontevedra, w północno-zachodniej Hiszpanii gdzie mieszkała przez ponad dekadę, zanim wróciła do Portugalii i w 1949 r. wstąpiła do karmelitanek. W tym mieście wizjonerka otrzymała „nową wizytę z nieba” – objawienia Matki Bożej i Dzieciątka Jezus.
W Adwencie jest taki moment, który – niczym pierwsze różowe światło na porannym niebie – przerywa ciszę oczekiwania i zapowiada coś nowego. Trzecia niedziela - nazywana Niedzielą Gaudete - wprowadza w liturgię ton radości, jednocześnie nie odbierając jej powagi. – „Gaudete” to wezwanie „Radujcie się!”. To pierwsze słowo antyfony, która otwiera liturgię tego dnia. Nie przypadkiem Kościół zaczyna właśnie tak: „z radością, która ma płynąć z bliskości Pana” – mówi liturgista, ks. dr Ryszard Kilanowicz.
W trzecią niedzielę Adwentu radość ma swój wyraźny znak – kolor różowy. To – obok Niedzieli Laetare w Wielkim Poście – jedyne momenty w roku liturgicznym, gdy kapłani mogą założyć ornaty właśnie w tym odcieniu. – Różowy to blednący fiolet. Jak niebo o świcie – jeszcze nie pełnia światła, ale już jego zapowiedź, jeszcze nie dzień, ale już nie noc – mówi ks. dr Ryszard Kilanowicz.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.