Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

O małym Bogu

O małym Bogu, który narodził się jak dziecię najbiedniejsze na świecie. O Bogu, który stał się bliski każdemu. Z ordynariuszem diecezji zamojsko-lubaczowskiej bp. Marianem Rojkiem rozmawia Małgorzata Godzisz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAŁGORZATA GODZISZ: – „Kto najpiękniej czeka na Boże Narodzenie?” – zapytała znana nam zamojska poetka Alina Dorota Paul i dała prostą odpowiedź: „Dzieci!”. Kiedy Ksiądz Biskup był małym chłopcem, jak czekał na Boże Narodzenie?

BP MARIAN ROJEK: – To skierowanie ku dzieciom jest trafne, ale też proszę nie zapominać, że Pan Jezus ciągle przywołuje nas i wskazuje, iż winniśmy w tych naszych duchowych, wewnętrznych postawach być jak dzieci – otwarte na zaufanie, na Bożą Opatrzność, całkowicie oddane i zawierzone Bogu Ojcu. Dlatego przeżycia z lat dziecięcych, sam fakt, wydarzenie, tradycje związane z Bożym Narodzeniem, one gdzieś w nas pozostają. Z całą pewnością podobnie, choć może troszeczkę inaczej, bardziej dojrzale, ludzie dorośli przeżywają, cieszą się i w jakiś szczególny sposób dotykają tej tajemnicy Bożego Narodzenia.

– W pamięci pozostały momenty przygotowania i przeżywania świąt Bożego Narodzenia z domu rodzinnego, jakieś tradycje, które zostały wyniesione i przeniesione na późniejsze lata?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Pierwszą rzeczą, jaka się kojarzy z wydarzeniem Wigilii, przygotowaniem do świąt, są zapachy. Pierwszy – zapach pasty, którą wyczyszczona była podłoga w pokoju i w kuchni. Jak już czuło się zapach wypastowanego parkietu, był to sygnał, że będzie coś wyjątkowego. Potem także atmosfera dalszych przygotowań już do samej Wigilii. Przestrzeganie, żeby w tym dniu być szczególnie grzecznym. Nie przeszkadzać w kuchni, ponieważ jak się dostało ścierką od mamy w Wigilię, to było takie przekonanie, że ta ścierka będzie w użyciu przez cały rok. Z drugiej strony, zapachy, które wychodziły z kuchni, przynęcały dziecko, żeby tam zaglądnąć, palcem dotknąć, tym bardziej coś skosztować. Nie objadać się rano czy zjeść bardzo skromny posiłek w południe, aby być przygotowanym na ten szczególny wieczór. Pierwszą płaszczyzną są więc te zapachy, które gdzieś w człowieku pozostały. Był zapach świeżej choinki, którą zwykle na dzień, dwa przed Wigilią przynosiło się do domu. Potem również to przygotowanie, gdy chodzi o strój zewnętrzny. Do stołu wigilijnego nie można było zasiąść w codziennym ubraniu. Trzeba się było dobrze wymyć, wyszorować... Porządna biała koszula, odświętne ubranie. W takim stroju człowiek przeżywał właśnie ten wieczór wigilijny. Bardzo znamienne łamanie się białym chlebem, opłatkiem, począwszy od nestora rodziny, czyli osoby najstarszej, w tym przypadku to był tato, który rozpoczynał składanie życzeń. I tradycyjna formuła „łammy i dzielmy się, abyśmy się spotkali w Królestwie Niebieskim”. On potem łamał się z mamą i z nami – rodzeństwem, począwszy od najstarszego do najmłodszego. Kolej była na każdego według wieku. To przeżycie bardzo głęboko pozostaje w sercu. Ono otwiera nas na tajemnicę Życia, które przychodzi w Jezusie Chrystusie, w tym Bożym Dzieciątku.

– O fakcie Narodzenia Pańskiego przypominają polskie kolędy i pastorałki. Jest jakaś szczególna kolęda, do której Ksiądz Biskup powraca z sentymentem? Nuci bądź śpiewa publicznie?

Reklama

– Wieczorem, już przy samej wieczerzy, tato mój grał na akordeonie. Pamiętam, że należało to do rytuału, tato przynosił instrument i śpiewaliśmy kolędy. Wyciągało się stare kantyczki. Wiem, że pojawiały się kłopoty, ponieważ było już ich ze trzy czy cztery, ale każda jakby innej daty i wydania. Czasami nie zawsze te zwrotki się ze sobą pokrywały. Była dyskusja, którą i jak należy śpiewać, w niektórych było ich więcej, w niektórych mniej. „Z całą pewnością szczególną kolędą była ta, która mówi o tajemnicy narodzenia „Bóg się rodzi, moc truchleje!”. Myślę, że to bardzo głęboko pozostaje w człowieku, chociaż tych kolęd i pastorałek jest wiele. Potem poprzez liturgię kościelną, czy wspólnoty, w których człowiek dojrzewał i umacniał się duchowo, ich liczba się rozszerzała. Te różnego rodzaju kolędy, śpiewy. Potem jasełka.
Szczególny wymiar dla mnie – bo dosyć długi okres mojego posługiwania był związany z Seminarium Duchownym w Przemyślu – posiadała ta wieczerza wigilijna klerycka. Wieczorem, kiedy zgasiło się już w czasie wieczerzy światło w refektarzu, czyli w tej dużej sali, gdzie spożywaliśmy posiłek, zapalano świece przy zaproszonych gościach; klerycy podzieleni na dwa, trzy chóry i takie nawzajem prześpiewywanie się różnymi zwrotkami, wersetami, nawiązujące do rozmaitych starych pastorałek. Aż mury drżały. To także doświadczenie, które ciągle we mnie pozostaje obecne i żywe.

– A jak to jest i dlaczego tak się dzieje, że tej szczególnej nocy, kiedy rodzi się Syn Boży, każde kolano się zgina, również naszego Pasterza?

– Pismo Święte wyraźnie o tym mówi i teksty pieśni adwentowych, że człowiek umęczony winą i grzechem, tą ludzką niemożnością wyrwania się z przekleństwa własnego grzechu, ciągle szukał jakiejś nadziei. Ta nadzieja była zapowiadana przez Boga oraz proroków i oto ona się realizuje. Dokonuje się nasze zbawienie. Przychodzi do nas Mesjasz. Ten, którego oczekujemy przez tyle tysiącleci. To jest główna podstawa tej radości, że wreszcie to, co jest oczekiwane, zapowiadane, upragnione, realizuje się pośród nas i staje się naszym udziałem.

– Boża Dziecina zrodziła się w sercu Mariana, dziś Biskupa diecezji zamojsko-lubaczowskiej. Jaka była i jest ta miłość do Syna Bożego?

Reklama

– Oj ta miłość... jaka była i jaka jest... Myślę, że trzeba się przyznać, że ona jest kruchutka, ale to jest chyba taka postawa dziecka, które rozeznaje swoją małość i dlatego tym mocniej podbiega i przylgnie swoim objęciem do własnego taty i mamy, nie wypowiadając żadnych słów, tylko się przytulając – w ten sposób daje pełne świadectwo i wypowiada bez słów to, czego żadne słowo ogarnąć nie może. Jestem przekonany, że także to dzisiejsze wpatrzenie się w betlejemską szopkę, w tajemnicę Chrystusa, to przylgnięcie całym sercem, może troszkę z rozrzewnieniem, ono jest takim wymiarem tego dziecięctwa Bożego; oby ono było we mnie takie autentyczne i prawdziwe tym przytuleniem się do tajemnicy Boga, który jest Ojcem i samą Miłością.

– Każdy z nas jest ciekawy, jak święta Bożego Narodzenia spędził Pasterz naszej diecezji.

– Pasterkę tego roku przeżywałem w konkatedrze w Lubaczowie. W tamtym roku byłem w Zamościu, w nowo budowanej parafii. Potem, w sam dzień Bożego Narodzenia odwiedziłem parafię pod Leżajskiem, gdzie jako proboszcz posługuje mój brat. Tam cieszyłem się świąteczną radością i późnym popołudniem odwiedziłem także rodziców. Na św. Szczepana odprawiłem Mszę św. w katedrze zamojskiej wraz z wiernymi, którzy przyszli w drugi dzień świąt na to nasze uroczyste świętowanie. Potem oktawa Bożego Narodzenia i w św. Jana Apostoła świętowaliśmy tę uroczystość w Rzeszowie, ponieważ nowy biskup rzeszowski Jan Wątroba był solenizantem tego dnia i zaprosił nas do świątecznego stołu, byśmy razem z nim spożyli posiłek i pokolędowali.

* * *

Niech błogosławieństwo Boże obejmie wszystkich. Przede wszystkim mieszkańców naszej diecezji zamojsko-lubaczowskiej, począwszy od najmłodszych do najstarszych. Na różny sposób doświadczonych, dźwigających różnorakie swoje sprawy, boleści, choroby, samotności. Niech to błogosławieństwo obejmie nasze rodziny, dzieci, młodzież i studentów, ludzi starszych, samotnych. Niech dotrze do babć i dziadziów, którzy także to święto w sposób szczególny przeżywają w atmosferze swoich rodzin. Niech te życzenia i błogosławieństwo obejmie wszystkich gości, jacy odwiedzili naszą roztoczańską ziemię i tych, którzy na te święta wrócili do swoich korzeni, do rodzinnych domów, bo gdzieś rodziny swoje mają daleko. Wyjechali za pracą, szkołą, chlebem, za nadzieją. Niech ono obejmie każdego. I tych, którzy się źle mają i tych, którzy dzisiaj są w pełni szczęśliwi. Niech każdemu doda siły i mocy.

2014-01-08 09:31

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzecznik Episkopatu: #PolskieStajenki to promocja chrześcijańskich świąt

[ TEMATY ]

internet

Boże Narodzenie

ks. Paweł Rytel‑Andrianik

BP KEP

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

#PolskieStajenki to akcja internetowa, której celem jest promowanie w Internecie chrześcijańskiego sensu świąt. Bez Narodzin Jezusa w stajence betlejemskiej, nie świętowalibyśmy teraz Bożego Narodzenia – podkreśla ks. Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski.

Biuro Prasowe Episkopatu wspiera świąteczne akcje w Internecie, które odwołują się do chrześcijańskiego sposobu przeżywania Bożego Narodzenia. Zamieszczając na Twitterze lub Facebooku zdjęcia polskich stajenek wystawianych w tym czasie w kościołach podkreślamy istotę świąt.
CZYTAJ DALEJ

Jak wygląda projekt grobowca papieża? Jest zdjęcie

2025-04-24 15:36

[ TEMATY ]

grobowiec

śmierć Franciszka

zdjęcie

Włodzimierz Rędzioch

Projekt grobowca papieża Franciszka

Projekt grobowca papieża Franciszka

Zaprezentowany został projekt nagrobka Papieża Franciszka, jaki zostanie wykonany w Bazylice Najświętszej Marii Panny Większej w Rzymie, gdzie w sobotę spocznie ciało Ojca Świętego.

Jak poinformowano, nagrobek został wykonany z marmuru pochodzenia liguryjskiego z napisem „FRANCISCUS” i reprodukcją krzyża pektoralnego. Właśnie taki napis – jako jedyny na nagrobku – chciał mieć Franciszek, co zapisał w swoim testamencie.
CZYTAJ DALEJ

Droga Krzyżowa ulicami Oleśnicy w intencji nawrócenia dr Jagielskiej

2025-04-24 21:47

[ TEMATY ]

aborcja

Oleśnica

Fundacja Pro-Prawo do Życia

Kiedy morduje się niewinnych, opór staje się obowiązkiem moralnym. Dlatego 10 maja Fundacja Pro-Prawo do życia organizuje w Oleśnicy publiczną Drogę Krzyżową ulicami miasta i wokół szpitala: w intencji nawrócenia Gizeli Jagielskiej oraz powstrzymania aborcji. Po jej zakończeniu odbędzie się wiec, na którym Fundacja przedstawi plan działania na rzecz zatrzymania aborcjonistów i ochrony dzieci. Zapraszamy do udziału w tym wydarzeniu. Osobom chcącym przyjechać do Oleśnicy Fundacja udzieli wsparcia.

Papież Jan Paweł II mówił, że: "naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości" i wzywał wszystkich Polaków do jednoznacznego opowiedzenia się za życiem. W aktualnej sytuacji bierność oznacza przyzwolenie na mordowanie kolejnych dzieci.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję