Opinię dr. Michaela Jonesa usłyszeli uczestnicy krakowskiego spotkania, które odbyło się w sobotę 14 grudnia 2013 r. w Pałacu Krzysztofory. Zorganizowane przez wydawnictwo Wektory, Instytut im. ks. Piotra Skargi i Kluby Polonia Christiana wydarzenie kończyło kilkudniowy pobyt w Polsce (w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Toruniu) amerykańskiego katolickiego pisarza, profesora i wykładowcy akademickiego, wydawcy magazynu „Culture Wars”, autora wielu artykułów i 15 książek, w tym – światowego bestselleru wydanego właśnie w Polsce – „Libido dominandi. Seks jako narzędzie kontroli społecznej”.
O bestsellerze
Reklama
O wydanej książce organizatorzy spotkań napisali, że jest to: „…przełomowe dzieło w kwestiach badań nad negatywnymi mechanizmami towarzyszącymi rewolucji seksualnej. Wiele możemy się z niej dowiedzieć o historii jej procesów, umocowaniach ideologicznych i ich planowości”. Pisarz stara się zaprezentować dzieje rewolucji seksualnej, począwszy od oświecenia aż po czasy nam współczesne. Udowadnia, że rozpad tradycyjnych społeczeństw to nie jest przypadek, ale inspirowany, zaplanowany i konsekwentnie realizowany proces, który ma ukształtować zniewolonego człowieka.
Tezy i potwierdzające je fakty zawarte w książce dr Jones starał się przybliżyć również licznie zebranym, w zdecydowanej większości młodym, słuchaczom w Krakowie. – Chciałbym rozpocząć dzisiejsze wystąpienie od przedstawienia krótkiej historii tzw. rewolucji seksualnej, przedstawienia jej jako pewnego projektu oświeceniowego, mającego na celu społeczną i polityczną kontrolę – powiedział amerykański pisarz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
O procesie demoralizacji
Wykładowca przypomniał m.in. słowa św. Augustyna, że faktycznie wolnym człowiekiem może być również niewolnik, jeżeli przestrzega prawa moralnego. Jeśli natomiast człowiek nie postępuje zgodnie z tym prawem, to tak naprawdę staje się niewolnikiem, bo nie służy innym ludziom, ale własnym wadom. – Intencja jest dość jasna, jeśli chcesz być wolnym, musisz postępować w sposób moralny – przypominał amerykański pisarz i wskazywał na istotę poruszanego problemu: – Jeśli zaś chcesz kontrolować inne osoby, dominować nad nimi, to propaguj, upowszechniaj różnego rodzaju występki, różnego rodzaju wynaturzenia moralne.
Odnosząc się do aktualnej sytuacji w swoim kraju, autor „Libido dominandi” przyznał, że Stany Zjednoczone przegrały bitwę m.in. o aborcję i seksualizm. Nawiązując zaś do aktualnej sytuacji w Polsce, powiedział m.in.: – Zauważyłem, że jest u was emitowany „Hobbit”. Zapewne wiecie, że „Władca Pierścieni” to dzieło o Europie. Są w nim przedstawieni jeźdźcy Rohanu – to Polacy, dzielni bohaterowie potrafiący odważnie przeciwstawić się złu. Orkami natomiast, a więc postaciami niosącymi najwięcej zła, są dziś seksedukatorzy – interpretował na nowo dzieło Tolkiena, a nawiązując do polskiej historii, mówił: – Za każdym razem, gdy Zachód upada, w sposób metaforyczny przybywa Jan III Sobieski z kawalerią, aby uratować miasto.
W krakowskim spotkaniu uczestniczył również były minister edukacji, prof. Ryszard Legutko, który przypomniał m.in., jak z perspektywy naszego kraju wyglądała walka z tradycyjną moralnością. Odnosząc się do aktualnej sytuacji, przekonywał: – Podobnie jak uczono kiedyś historii lub przyrody według bardzo ścisłego schematu, poza który nie można było wyjść, tak samo dzisiaj ma się uczyć seksu, bo ta edukacja ma dokonać ostatecznej zmiany w postawie człowieka. Przestrzegał, że pomimo typowych dla każdej rewolty haseł o wolności, o wyzwoleniu, tak naprawdę przywódcom rewolucji seksualnej zależy właśnie na zniewoleniu człowieka.
O gender
Na zakończenie spotkania zebrani mogli zadawać prelegentom pytania. Wśród nich znalazły się również te o źródła finansowania studiów gender na polskich uczelniach oraz o ocenę tego zjawiska. – Feminizm jest niczym innym, jak przeniesieniem komunistycznej metodologii na łono rodziny. W ramach antyrodzinnej rewolucji doszło do pewnej nielogicznej konkluzji. Feministki podnoszą znaczenie płci gender jako najważniejszego wyznacznika rozwoju cywilizacyjnego, a z drugiej strony mówią, że tak naprawdę płeć nie ma żadnego znaczenia – zwracał uwagę na wewnętrzną sprzeczność dr Jones i otwarcie przyznawał: – Mogę państwu powiedzieć, że gdy w kuluarach rozmawia się z profesorami, wykładowcami wyższych uczelni, to wszyscy mówią, że gender, żeby użyć takiego slangowego określenia, to jedna wielka ściema, że nikt tak naprawdę na poważnie nie podchodzi do jakoby naukowego charakteru tej dziedziny, tej ideologii.
Zarówno dr Jones, jak i prof. Legutko podkreślali, że Polacy nie mogą poddawać się i akceptować tego, co w zakresie edukacji seksualnej próbuje się u nas wprowadzać. Przekonywali, że rodzice mają tu wielką rolę do spełnienia i powinni walczyć o prawo do wychowania swych dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami i uznawanymi wartościami.