Reklama

Wiadomości

Kolęda bez formy

Gdy odwiedzałam ostatnio przyjaciół mieszkających w bloku na jednym z dużych warszawskich osiedli, na drzwiach wejściowych do klatki schodowej zobaczyłam kartkę z informacją z parafii o dacie i godzinie wizyty duszpasterskiej.

2025-02-14 22:40

[ TEMATY ]

kolęda

Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W następnym akapicie zaś, przeczytałam następujący tekst: „Odwiedziny u Was to wspólna okazja, aby się spotkać, porozmawiać na ważne dla Was tematy i pomodlić się w Waszych intencjach. Chcemy Was spotkać w Waszej codzienności i dlatego nie trzeba gruntownie sprzątać mieszkania, kłaść białego obrusu i zeszytu do religii”. NIE sprzątać, NIE kłaść białego obrusu, NIE pokazywać zeszytu do religii…!

W pierwszej chwili zrobiło mi się przykro, a nawet poczułam złość, że niektórzy księża tak bardzo odeszli już od starej polskiej tradycji, która na czas „kolędy” nakazywała nakryć stół białym obrusem właśnie, położyć krzyż i – jeśli są dzieci w wieku szkolnym – także zeszyt do religii. Taka oprawa się przecież przyjęła, czy warto ją niszczyć? Czy nawet Kościół za wszelką cenę musi dostosowywać się do świata, który – zwłaszcza w dużych miastach – proponuje życie tak, jakby Boga nie było? – pytałam w duchu sama siebie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Do mieszkania przyjaciół weszłam więc „nabuzowana”. Ironicznie zaczęłam mówić, że duchowni powinni jeszcze napisać na tej kartce, iż parafianie nie muszą się niczym stresować, bo modlitwy też nie będzie w czasie wizyty duszpasterskiej, a kolęda to ot, taka świecka pogawędka – tyle że w obecności duchownego.

Reklama

Co się tymczasem okazało? Że w ogromnym, wieloklatkowym wieżowcu, w którym mieszkają moi przyjaciele, oprócz nich na niedzielne msze do kościoła chodzą jeszcze…trzy osoby: matka zbuntowanej nastolatki oraz starsze małżeństwo, które do Warszawy przyjechało z Podlasia. Pozostali mieszkańcy - to zazwyczaj pracownicy wielkich korporacji, którzy nawet nie mają szans takiej kartki z parafii zobaczyć, bo do domów wchodzą tylko od strony podziemnego garażu, w którym późnym wieczorem parkują swe limuzyny. Ten temat zresztą ich nie interesuje. Podobnie jak wielu innych, nowobogackich, pracujących online we własnych formach albo wynajmujących lokale – ci ostatni zbyt często się zmieniają i z zasady nie są związani z żadną parafią. Niektórzy z nich „nienawidzą Kościoła”, a są i tacy, którzy go „tylko nie lubią”, większości zaś sprawy wiary są po prostu obojętne.

Gdy jednak głębiej podrąży się temat, mówią mi moi przyjaciele, to okazuje się, że ich sąsiedzi to w istocie dobrzy, życzliwi ludzie, jedni po przejściach, czasem mocno poranieni przez życie, inni zabiegani od świtu od nocy, zbyt zatroskani o sprostanie codziennym obowiązkom, o wychowanie dzieci, żyjący zbyt szybko, żeby zastanawiać się jeszcze i nad tym, czy przyjąć księdza po kolędzie. Dlatego też go nie przyjmują. I właśnie dla nich wszystkich proboszcz parafii powiesił kartkę na drzwiach wejściowych do bloku. Co więcej, okazało się, że ktoś już pochwalił się, że w tym roku przyjmie księdza po kolędzie tylko dlatego, że „nie trzeba pokazywać zeszytu do religii” - dzieci na religię nie chodzą, a rodzice nie mają ślubu kościelnego. Z księdzem jednak chętnie się spotkają.

Jest szansa, że może to być początek powrotu tej rodziny do wiary i do Kościoła.

Zwracam więc honor i nie złoszczę się już na księży, że tak „lekko” podeszli do warunków tegorocznej kolędy. Co więcej, podziwiam ich, że wpadli na tak niekonwencjonalny pomysł odrzucenia „formy” – jak powiedziałby Gombrowicz.

Podziel się cytatem

Podziwiam także niektóre oryginalne inicjatywy księży z social mediów. Znany z TIK-TOKA ks. Sebastian Picur tak zapowiadał kolędę: „Jeżeli chcesz, żebym przyjechał do ciebie z wizytą duszpasterską, po kolędzie, żebyśmy razem się pomodlili, porozmawiali, wspaniale spędzili czas, to oczywiście jest to możliwe. Do tej wizyty oczywiście dołączam ten prezencik dla ciebie i twoich bliskich” – mówił, trzymając w rękach kolorowe pudełko. „Co zrobić, aby tak się stało? Napisz w komentarzu, dlaczego to akurat do was powinienem przyjechać. Komentarz, który uzyska najwięcej serduszek, wygrywa i do tej osoby przyjadę. Zaznaczam, że ta inicjatywa odnosi się do terenu całej Polski. Szczęść Boże i do zobaczenia!”

Profil księdza ma 880,7 tysięcy obserwujących i 19 milionów lajków.

Ocena: +13 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Po raz 20. w stolicy polskiej kolędy

Koncertem galowym w sanktuarium Polskiej Golgoty Wschodu na będzińskim osiedlu Syberka zakończyła się jubileuszowa, 20. edycja Międzynarodowego Festiwalu Kolęd i Pastorałek im. ks. Kazimierza Szwarlika. W niedzielne popołudnie, 19 stycznia kilkutysięczna publiczność przeżyła wspaniałą muzyczną ucztę

Publiczność miała co podziwiać i co oklaskiwać – nie tylko najciekawsze aranżacje bożonarodzeniowych pieśni, ale także zrealizowaną z dużym scenicznym rozmachem oprawę artystyczną festiwalu. A wykonawcy zapewnili najlepsze wykonania polskich kolęd i pastorałek – tradycyjnych, jak i ożywionych nową aranżacją, czy też powstałych specjalnie na potrzeby tego wyjątkowego przedsięwzięcia.
CZYTAJ DALEJ

„Czułam respekt przed ks. Sopoćko”

Niedziela szczecińsko-kamieńska 7/2005

[ TEMATY ]

bł. ks. Michał Sopoćko

Archiwum Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego

Ks. Sopoćko nie od razu był przekonany o prawdziwości objawień św. s. Faustyny. Jednak po dłuższej obserwacji i głębokim namyśle doszedł do przekonania, że jej wizje są autentyczne.

W Dzienniczku św. s. Faustyny zapisane są takie oto słowa Jezusa, określające jej spowiednika - ks. Michała Sopoćko: „Jest to kapłan według serca mojego, miłe mi są wysiłki jego. Widzisz, córko moja, że wola moja stać się musi, a to, com ci przyobiecał, dotrzymuję. Przez niego rozsiewam pociechy dla dusz cierpiących, udręczonych; przez niego upodobało mi się rozgłosić cześć do miłosierdzia mojego, a przez to dzieło miłosierdzia więcej dusz do mnie się zbliży, aniżeliby on dzień i noc rozgrzeszał aż do końca życia swego, bo tak pracowałby tylko do końca życia, a przez dzieło to pracował będzie do końca świata” (nr 1256).
CZYTAJ DALEJ

Austria / Nożownik w Villach zabił na ulicy jedną osobę i ranił cztery

2025-02-15 21:08

[ TEMATY ]

Austria

Adobe Stock

23-letni mężczyzna w sobotę po południu zaatakował nożem przechodniów w Villach na południu Austrii. Jedna osoba zginęła a cztery zostały ranne.

Według informacji przekazanych przez miejscową policję, śmierć z rąk zamachowca poniósł 14-letni chłopiec.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję