Reklama

Niedziela Przemyska

Pompa funebris

Ceremonie pogrzebowe zmieniały się przez wieki, a każda z epok wnosiła w nie coś charakterystycznego. Pogrzeby miały oswoić ludzi z tajemnicą śmierci, pomóc ukoić żal po stracie najbliższych, podkreślić radosny aspekt odejścia zmarłego spośród żywych, będącego jednocześnie dniem powtórnych narodzin... tym razem dla Nieba

Niedziela przemyska 44/2013, str. 8

[ TEMATY ]

pogrzeb

Arkadiusz Bednarczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Z wielką pompą w staropolskiej Rzeczypospolitej odbywano pogrzeby szlachty. Także na Podkarpaciu. I choć niejednokrotnie zmarły nie życzył sobie wystawnego pogrzebu, sprytnie omijano jego wolę: urządzano wówczas dwa pogrzeby. Jeden, zgodnie z wolą zmarłego, skromny, umieszczając na katafalku napis „tak chciał zmarły” - na drugi dzień, dzień wystawnych uroczystości, zamieniano tabliczkę na „tak przystoi stanowi”... Na sarmackich pogrzebach, trwających nierzadko przez kilka dni, głoszono kilka kazań, a ciało wożono po okolicznych kościołach. Oddawano głośne salwy z muszkietów, a na udekorowanie kościołów wspaniałymi tkaninami zazwyczaj w kolorze czarnym (na początku XVI wieku czerń występuje już powszechnie jako kolor żałoby) i labrami (chorągwiami) nie żałowano funduszy. Zapraszano na takie uroczystości najznamienitszych dygnitarzy. Kiedy zmarła księżna Anna Ostrogska z Jarosławia, 6 listopada 1635 r., uroczystości pogrzebowe odbywały się z sarmacką pompą w trzech jarosławskich kościołach: w jezuickim Świętych Janów, następnie w kolegiacie Wszystkich Świętych oraz w kościele św. Mikołaja u benedyktynek. W ostatniej drodze księżnej Annie towarzyszyli m.in. ojciec przyszłego króla Jana III Sobieskiego, Jakub, żegnający zmarłą piękną mową oraz brat króla Władysława IV Wazy biskup wrocławski Karol. Ciało księżnej spoczęło w kościele Jezuitów w kaplicy Świętego Krzyża. Na marmurowym sarkofagu cenotafie wzniesionym w 1646 r. (dzisiaj zniszczonym) umieszczono srebrną tablicę sławiącą czyny księżnej Anny. Serce zaś i wnętrzności nie bez trudności zabrały do swojego kościoła siostry benedyktynki, gdzie pochowały w cynowej urnie w podziemiach...

Prawdziwą ozdobą sarmackiego pogrzebu było castrum doloris - czyli katafalk, na którym umieszczano trumnę. Z tamtej epoki zachowało się kilka takich katafalków. Trumna spoczywała na tym „zamku boleści”, który zdobiły anielskie putta, trupie czaszki, a jego stopnie dekorowano malowidłami o tematyce eschatologicznej. Przypominały one o nieuchronności śmierci, i o tym, że czeka ona każdego, bez względu na wiek i pozycję społeczną. Bardzo ciekawym zabytkiem jest katafalk z bazyliki Ojców Bernardynów w Leżajsku. Jego podstawa ozdobiona jest czaszkami udekorowanymi mitrą biskupa, kardynała i tiarą papieża; trumna zaś spoczywała na ludzkich czaszkach. Trumna magnacka, zazwyczaj z drogiego drewna, obita była szlachetnym materiałem, zaś wyobraźnia ówczesnych ludzi posunęła się do tego, że wcale często umieszczano w takich trumnach otwór, w którym ludzie mogli oglądać twarz zmarłego. Bardzo często u zdolnych malarzy zamawiano portrety zmarłych, tzw. portrety trumienne, na których celowo zmarły wyglądał piękniej niż za życia, a owe konterfekty umieszczano na trumnach (kształtem dopasowanych do nich). Dziś wiele takich portretów trumiennych z tamtej epoki stanowi ozdobę muzeów; znajdujemy je również w Muzeum Archidiecezjalnym w Przemyślu. Dla zmarłych budowano wspaniałe mauzolea, a doczesne szczątki chowano w wymyślnych sarkofagach. Kiedy Karol Klobassa-Zrencki, właściciel Zręcina w 1854 r. żegnał żonę Ludwikę, która zmarła po urodzeniu bliźniąt, jej ciało na znak miłości zostało zabalsamowane i złożone w rodzinnej kaplicy w kryształowej trumnie. Układano również wiersze, które były wyrazem tęsknoty, ale i miłości do zmarłego. W archikatedrze przemyskiej znajdziemy piękne epitafium małżonków kasztelana przemyskiego Jana Fredry, zmarłego w 1589 r., oraz jego żony Anny, zmarłej w 1622 r. Pod leżącą postacią kobiety inskrypcja głosi: „Ślub jeden i grób jeden z małżonkiem mnie spoił. Proś kto mijasz, by w niebie Bóg nas nie rozdwoił”. Kiedy zmarła niespełna 30-letnia Jadwiga Firlejowa, starościna sokalska, w 1611 r. jej mąż, jak napisano „cały we łzach”, wystawił jej pomnik u krośnieńskich minorytów zamawiając go u Lucano Reitino z Lugano, który pracował na dworze króla Zygmunta III Wazy.

Ale byli i tacy, których raziło wystawne i zbytkowne życie; pamiętali, że życie „jako cień przeminie” i nie warto przywiązywać się zanadto do doczesności. Starosta przemyski Marcin Krasicki spoczął w 1633 r. w skromnym habicie karmelitańskim pod posadzką kościoła Ojców Karmelitów w Przemyślu, własnej fundacji, gdzie dzisiaj upamiętnia go wmurowana w posadzkę świątyni płyta oraz naścienne epitafium. W swoim testamencie pisał: „Uciekając się o przyczynę do Panny Marii, Matki Bożej, Pani Opiekunki i Dobrodziejki mojej proszę, aby ciało moje w tej, w której teraz jest koszuli, włożywszy na mnie habit karmelitański... było jako najprędzej ułożone w trumnę a i pogrzeb bez żadnego zbytku ma być odprawiony w kościele u Ojców Karmelitów moich przemyskich”… Podobnie kiedy w 1630 r. w Przemyślu zmarł marszałek wielki koronny Mikołaj Wolski (pod koniec życia, uznał, że jego życie jest niegodziwe i bezbożne), kazał się pochować pod progiem kamedulskiej świątyni na krakowskich Bielanach, w habicie „białych braci”...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2013-10-29 16:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pogrzeb Romualda Lazarowicza

[ TEMATY ]

pogrzeb

Anna Majowicz

Na Cmentarzu św. Wawrzyńca przy ul. Bujwida we Wrocławiu pochowano dziś (12.08) śp. Romualda Lazarowicza. Wnuk majora Adama Lazarowicza "Klamry", działacz opozycyjny w PRL, współtwórca Solidarności Walczącej, redaktor i wydawca prasy niezależnej, zmarł 2 sierpnia w wieku 66 lat.

- Nasz drogi Romku jesteś i zawsze będziesz pośród nas, niezapomniany. Dziś chcemy Ci podziękować. Niech to podziękowanie będzie pełne nadziei, bowiem wiara i zmartwychwstały Pan dają nam powód, byśmy ufali w to, że nasze kolejne spotkanie z Tobą, już w innej, nowej rzeczywistości, w obliczu Tego, który sam jest Miłością będzie takie, jak każde inne tutaj, z tym samym pogodnym powitaniem i serdecznością. Bo każdy z nas pamięta, że kiedy wchodziło się do Twojego gabinetu, od progu siedząc przed monitorem komputera wyciągałeś dłoń na powitanie, witając uśmiechem, który wywoływał u każdego tę samą odpowiedź, również uśmiech. Naszą wdzięczność przekuwamy dzisiaj na modlitwę, by Bóg, który nas Tobą obdarował prowadził Ciebie do siebie, do wiecznej wolności, gdzie już tylko dobro i miłość jest obliczem człowieka, gdzie szczęście jest odbiciem miłującego nas wszystkich, pełnego przebaczenia Boga – mówił w homilii pogrzebowej ks. Wojciech Zmysłowski.
CZYTAJ DALEJ

Zmartwychwstanie, to otwarcie na Boga

2025-11-02 20:34

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W dniu Wspomnienia Wszystkich Wiernych Zmarłych w Bazylice Katedralnej w Sandomierzu sprawowano Mszę Świętą w intencji zmarłych biskupów, kapłanów, osób konsekrowanych oraz wiernych świeckich Diecezji Sandomierskiej.

Liturgii przewodniczył Biskup Ordynariusz Krzysztof Nitkiewicz, a wraz z nim Eucharystię koncelebrował biskup pomocniczy senior Edward Frankowski oraz kapłani posługujący w diecezji. W modlitwie uczestniczyły siostry zakonne, alumni seminarium duchownego oraz delegacja parafii Baćkowice, związanej z osobą Sługi Bożego bp. Piotra Gołębiowskiego, dawnego proboszcza tej wspólnoty, który odszedł do Pana 2 listopada 1980 roku, a którego proces beatyfikacyjny się toczy.
CZYTAJ DALEJ

Knajpy kpią z katolickich wartości. Obraza uczuć to już trend marketingowy?

2025-11-03 13:46

[ TEMATY ]

knajpy

obraza uczuć

trend marketingowy

katolickie wartości

kpina

parodia

Facebook

Knajpy drwią z uczuć religijnych Polaków

Knajpy drwią z uczuć religijnych Polaków

- Knajpy w Zielonej Górze jawnie kpią z wartości katolickich i jeszcze się z tym nie kryją, chwaląc się w mediach społecznościowych - zaalarmowała nas zaniepokojona czytelniczka Aleksandra. Jak się okazuje, problem nie dotyczy tylko jednego miasta i wyłącznie jednej gałęzi "biznesu".

W kulturze obrazkowej, "dobra fota" - jak mawia młodzież - to więcej niż tysiąc słów. A już konkretny fotomontaż tego, co znane i rozpoznawalne z produktem, który tak zwani biznesmeni chcą wypromować, może przynieść upragnione lajki, sławę, a przede wszystkim kasę. Dla zdobycia tej ostatniej wielu przedsiębiorców ucieka się coraz częściej do łączenia tego, co dla jednych jest sensem życia, z tym co dla innych jest tylko monetyzacją i chęcią zysku za wszelką cenę. Także cenę uczuć religijnych innych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję