Reklama

Pomost między starą Europą a nowym światem

Otwartość na ludzi, skromność, niekonwencjonalne zachowania, duża energia, a to wszystko połączone z patrzeniem na świat przez pryzmat Ewangelii. Taki obraz nowego papieża Franciszka wyłania się z pierwszych dni jego pontyfikatu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obraz papieża Franciszka mógłby wydawać się przerysowany, gdyby nie potwierdzały go osoby od lat znające tego skromnego kardynała z Buenos Aires. Wszak sam kard. Jorge Mario Bergoglio, jak podkreślają, własnym życiem dawał przykład ubóstwa, do którego zachęcał, rezygnując jako arcybiskup ze służbowej limuzyny, jeżdżąc po stolicy Argentyny autobusami, mieszkając nie w rezydencji, lecz w skromnym mieszkaniu, sam gotując, rozmawiając z ludźmi na ulicy. Takimi bardzo naturalnymi dla siebie gestami pokazywał, że naprawianie świata warto zacząć od… siebie.

- Jest człowiekiem prostolinijnym, pokornym i pragnącym zawsze być blisko ludu. Potrafi słuchać i prowadzić dialog - mówił dziennikarzom dr José Maria Canto SI z Colegio Máximo San José w San Miguel. - To dobry pasterz, który zabiega o to, by dotrzeć do wszystkich, zwłaszcza tych najbardziej łaknących Słowa Bożego i jego obecności w swoim życiu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Najpierw było zaskoczenie samym wyborem, potem pierwszymi gestami i słowami nowego Papieża. Czy mówią one coś o tym, co czeka wiernych, Kościół, Kurię Rzymską, w której właśnie rozpoczyna rządy Franciszek? - zastanawiano się. Sporo mówią - brzmią komentarze. Kardynałowie wybrali hierarchę, który jest przede wszystkim duszpasterzem bliskim ludziom. Najpewniej uznali, że Kościół i świat potrzebują dobrego pasterza.

Wszystko jest pierwsze

Reklama

Już w chwili wyboru wszystko było pierwsze. Pierwszy jezuita, pierwszy przedstawiciel Nowego Świata, pierwszy od wieków nie-Europejczyk na Tronie Piotrowym. Ale i potem, już w pierwszych dniach pontyfikatu, wszystko było pierwsze i pełne niespodzianek. Media wyliczały: po raz pierwszy zaskoczył, wychodząc na balkon Pałacu Apostolskiego bez papieskiej pelerynki z aksamitu, obszytej białym futrem z gronostajów i mówiąc: „Dobry wieczór”.

Już pierwszy udział Franciszka w modlitwie „Anioł Pański” odbył się w specyficznej „Franciszkowej” aurze. Zaskoczyło nie tylko powitanie: „Dzień dobry, bracia i siostry”, nieudawana spontaniczność i uśmiech papieża, ale i życzenia „Smacznego obiadu”, złożone na koniec. Wcześniej Franciszek wprawił w osłupienie, gdy wyszedł do wiernych i osobiście się pożegnał. Nic dziwnego, że pojawiły się komentarze, iż zrobił to „w stylu gwiazdy rocka”.

Po raz pierwszy przyjął na audiencji prezydent Argentyny Cristinę Fernandez de Kirchner, z której administracją z przyczyn etycznych - chęci przeforsowania przez władze ustawodawstwa dotyczącego tzw. związków partnerskich, w tym homoseksualnych - wciąż jest w ostrym konflikcie. Zamieścił pierwszy „tweet” na społecznościowym Twitterze. „Drodzy Przyjaciele, z serca Wam dziękuję i proszę, abyście nadal modlili się za mnie. Papież Franciszek” - brzmiał wpis, który szybko przeczytały i zaakceptowały tysiące osób.

Gdy 19 marca odbyła się uroczysta inauguracja pontyfikatu, „rzeczy pierwszych” było sporo. Po raz pierwszy Franciszek przywdział paliusz i Pierścień Rybaka i po raz pierwszy przewodniczył Mszy św. na Placu św. Piotra, na którą - dodajmy - zaprosił ludzi żyjących w slumsach i ich opiekunów. - Papież przełamuje kolejne bariery - komentowano. - Piękny gest, który zapewne powinien dać do myślenia nam wszystkim.

Reklama

Nic dodać, nic ująć.

Nie zapomnij o ubogich

Pierwsze wystąpienia Ojca Świętego odbierano jako wypowiedzi „programowe”. Tak było z rozważaniem w czasie wspomnianej modlitwy na „Anioł Pański”. Podkreślił wtedy rolę, jaką w życiu każdego odgrywa Bóg przebaczający, znalazł okazję do zaapelowania do wiernych, by pamiętali o Bożym Miłosierdziu, które „nigdy się nie zmęczy i zawsze czeka na człowieka”. Oblicze Boga - tłumaczył Papież - to oblicze miłosiernego Ojca, który zawsze ma cierpliwość do każdego z nas. Przebacza nam, gdy wracamy do Niego ze skruchą. Wielkie jest miłosierdzie Pana - jak mówi jeden z psalmów. - Bóg nigdy nie zmęczy się tym, by nam przebaczać. Problem w tym, że to nas męczy proszenie Go o przebaczenie - mówił.

Pełna niespodzianek i „rzeczy pierwszych” była audiencja papieża Franciszka dla dziennikarzy. Audiencja tuż po konklawe to tradycja zapoczątkowana przez Jana Pawła II, a podtrzymana przez Benedykta XVI. Przybyło na nią kilka tysięcy wysłanników mediów. Papieża Franciszka przywitali oni długą owacją, a potem usłyszeli prostolinijne stwierdzenie, że Kościół i dziennikarze są sobie bliscy; wszak i media, i Kościół są powołani dla dobra, prawdy i piękna.

Reklama

Papież mógł ująć wszystkich uzasadnieniem wyboru swojego imienia. Zdecydował się na nie - tłumaczył - gdy podczas liczenia głosów na konklawe stawało się coraz bardziej oczywiste, że zostanie nowym zwierzchnikiem Kościoła katolickiego. - Gdy liczba głosów dochodziła do dwóch trzecich i wszystko stawało się jasne, kard. Cláudio Hummes objął mnie, ucałował i powiedział: „Nie zapomnij o ubogich”. Wtedy natychmiast pomyślałem o Franciszku z Asyżu.

Znak dla Kościoła

Po raz pierwszy w historii papieżem został jezuita. Jednak - jak zaznacza dr Tomasz Terlikowski, szef kwartalnika „Fronda” i portalu Fronda.pl - to dość specyficzny jezuita, franciszkański, mniej skupiony na celebrowaniu, a bardziej na byciu z ludźmi. - Kościół powierza ważne urzędy zakonnikom, kiedy jest w sytuacji kryzysowej. A teraz jest czas pewnego kryzysu - mówi Terlikowski. - Poprzednim papieżem zakonnikiem był Grzegorz XVI, kameduła, w połowie XIX wieku, gdy trwał kryzys w związku z napiętą sytuacją w Europie.

Według znanego polskiego tradycjonalisty, połączenie duchowości jezuickiej i franciszkańskiej jest bardzo interesujące, wszak Papież jest uformowany przez tradycję jezuicką, co widać w jego zachowaniach, a jednocześnie odwołuje się do Świętego z Asyżu. - Gdy się połączy z jednej strony dyscyplinę, silną wolę, a z drugiej strony chęć bycia prostym, po ojcowsku bezpośrednim, może to przynieść ciekawy rezultat - mówi. - Papież Franciszek sprawia wrażenie… konserwatywnego radykała. Argumenty: niechęć do przepychu, rozmiłowanie w ubóstwie, przyjęcie imienia, jakiego nie nosił jeszcze żaden z jego poprzedników, na pamiątkę świętego Biedaczyny z Asyżu. Ale równocześnie jest konserwatystą, obrońcą cywilizacji życia. Takie połączenie radykalizmu z konserwatyzmem może wzmocnić Kościół.

Argentyński kardynał Jorge Mario Bergoglio, wybierając papieskie imię, w sposób bardzo przemyślany wskazał na Świętego znanego najbardziej z tego, że zajmował się biednymi - uważa Terlikowski. - Wybór kard. Jorge Mario Bergoglio, który przyjął imię Franciszka, Biedaczyny z Asyżu, to istotny znak dla Kościoła, ale i dla całego świata. I dowód na to, że żywy Kościół wciąż będzie zaskakiwał świat - podkreśla Terlikowski.

2013-03-25 12:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zakaz fotografowania wchodzi w życie. Za złamanie przepisów mandat, areszt, a nawet konfiskata sprzętu

2025-04-15 09:40

[ TEMATY ]

fotografia

zakaz

Wzór znaku/Dziennik Ustaw

Od przyszłego tygodnia robiąc zdjęcie trzeba będzie się dobrze rozejrzeć. Kilkadziesiąt tysięcy obiektów zostanie bowiem objętych zakazem fotografowania. To efekt wejścia w życie ustawy o obronie ojczyzny. Na liście są obiekty wojskowe, ale nie tylko. Złamanie zakazu będzie surowo karane - informuje Polsat News.

Rejs po Świnoujściu będzie można niebawem utrwalić, ale tylko we wspomnieniach. Zdjęcia będą kategorycznie zakazane.
CZYTAJ DALEJ

Warszawa: spłonęła dzwonnica, najstarszy drewniany praski zabytek

2025-04-16 07:12

[ TEMATY ]

pożar

dzwon

Stołeczny Konserwator Zabytków FB/zrzut

Na Kamionku w Warszawie spłonęła zabytkowa drewniana dwukondygnacyjna dzwonnica przy konkatedrze M.B. Zwycięskiej. "To jeden z najstarszych zachowanych zabytków dzielnicy. Pożar pojawił się ok. godziny 17.15 i szybko objął cały obiekt. Przez ponad dwie godziny na miejscu trwała akcja gaśnicza, a potem zabezpieczanie terenu. Oględziny przeprowadziła też Policja" - poinformował Stołeczny Konserwator Zabytków.

W akcji gaśniczej uczestniczyło sześć zastępów strażaków. Na miejscu zdarzenia interwencję podjęli Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków oraz Stołeczny Konserwator Zabytków.
CZYTAJ DALEJ

Wybrani pomimo zdrady. Modlitwa i ekspiacja za kapłanów

2025-04-16 19:05

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Karol Porwich/Niedziela

"Wybrani pomimo zdrady. Modlitwa i ekspiacja za kapłanów" – taki tytuł nosi mała książeczka napisana przez bp. Andrzeja Przybylskiego, wydana niedawno przez Edycję Świętego Pawła w Częstochowie oraz siostry honoratki.

Na tle mistycznych relacji Służebnicy Bożej Hilarii Główczyńskiej autor opisuje niezwykłe powołanie tej pokorne siostry honoratki do modlitwy i ekspiacji za grzechy kapłanów. Książka zaczyna się do tajemnicy Wielkiego Czwartku. "W ślad za prośbą Jezusa, abyśmy wzajemnie obmywali sobie nogi zdarza się, że do obmycia nóg zaprasza się ubogich, bezrobotnych, emigrantów czy więźniów. To piękny gest, ale nie wolno nam zapomnieć, że Jezus zaczął umywanie nóg od swoich najbliższych uczniów – od Piotra, którego przygotowywał do papieskiej godności, od Jana, który zasłynie jako umiłowany uczeń Mistrza i od innych apostołów, którzy przecież staną u początków sukcesji apostolskiej wszystkich ich następców, czyli biskupów. To nie jest tylko mały szczegół, ale coś o czym nie wolno nam w Kościele zapomnieć. Czystość najbliższych uczniów Chrystusa, czyli papieża, biskupów i ich współpracowników kapłanów wydaje się być dla Jezusa priorytetowa". – zaznacza autor książki. Dalsza jej część jest szczególnym wołaniem o modlitwę, pokutę i ekspiację za grzechy księży.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję