Reklama

Duchowość

O szacie, co zdobi kapłana

- W średniowieczu jeden ornat kosztował tyle, co teraz trzy nowe auta - takie oto ciekawostki można było usłyszeć na sesji poświęconej szatom liturgicznym, jaka 9 marca odbyła się w auli Kurii diecezjalnej w Bielsku-Białej

Niedziela bielsko-żywiecka 12/2013, str. 4

[ TEMATY ]

ksiądz

kapłan

kapłan

ornaty

MR

Ks. dr Grzegorz Klaja prezentuje zabytkowy czarny ornat

Ks. dr Grzegorz Klaja prezentuje zabytkowy czarny ornat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas spotkania zaprezentowano wykłady: „Jak dbać o zabytkowe tkaniny”, „Znaczenie ornatu jako kapłańskiego stroju do Mszy św.” i „Symboliczne znaczenie czarnych ornatów na podstawie czarnego ornatu z różami”. Prelegentami byli: mgr Barbara Kalfas, wybitna konserwatorka tkanin, rzeczoznawca Ogólnopolskiej Rady Konserwatorów Dzieł Sztuki, kierownik Pracowni Konserwacji Tkanin Katedry na Wawelu i ks. dr Grzegorz Klaja, dyrektor Muzeum Diecezjalnego, diecezjalny moderator i opiekun grup związanych z łacińską tradycją Kościoła.

Reklama

B. Kalfas mówiąc o przechowywaniu i konserwacji szat liturgicznych, podkreślała, że w przypadku używania cennych tkanin do celów liturgicznych, należy zachować szczególną ostrożność i zasięgnąć fachowej porady u znawcy, by ich nie zniszczyć, nie zagrzybić. Wyjaśniała, że w dawnych wiekach tkanin nie marnowano - ich życie przedłużano na wiele sposobów. Na przełomie XIII i XIV wieku kupon sukna (zwój szeroki na 60 cm i długi na 5-6 m) kosztował 360 groszy. W tym czasie za wóz płaciło się 30 groszy, a za konia 120 groszy. Wspomniane 360 groszy to cena nieobrobionego jeszcze materiału. Jego wartość wzrastała niebotycznie, gdy stawał się ornatem, który dekorowano haftem, złotą nicią, drogimi kamieniami oraz wzmacniano siatką ze srebra i metalu. Kiedyś ornaty wykonywało się z podarowanych sukni. Najczęściej były to suknie ślubne, bardzo rzadko żałobne. Jeden z ornatów pełniących wcześniej taką funkcję przechowywany jest na Jasnej Górze - to ornat przerobiony z weselnej sukni królowej Bony.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. G. Klaja mówił na temat symboliki ornatów. Punktem wyjścia do jego rozważań były barwy wykorzystywane przez wieki w zdobnictwie ornatów, ze szczególnym uwzględnieniem koloru czarnego. W swym wystąpieniu prelegent powołał się na najstarsze dzieło opisujące znaczenie barw w liturgii: „O świętym misterium ołtarzowym” z 1195 r., autorstwa Innocentego III. Wtedy, jak przypomniał, w użyciu były 4 kolory: czerwony, biały, fioletowy i czarny - ten ostatni utożsamiany był z przeżywanym żalem, dramatem, światem ciemności, z krainą umarłych i był stosowany od Siedemdziesiątnicy aż po Wielką Sobotę, przez Adwent, a także w uroczystość Świętych Młodzianków. Po innowacjach wprowadzonych przez Piusa V czerń przypisana została do nabożeństw żałobnych, w tym do liturgii Wielkiego Piątku. Od 1970 r. czerń stała się jedynie kolorem używanym tylko w zastępstwie fioletowego, co w praktyce niemal wyeliminowało ją z powszechnego użycia. Omawiając z kolei czarny ornat z różami, ks. Klaja mówił o jego wyjątkowej symbolice.

- W krzyż, który przypomina o Zbawicielu, wpisane zostały pełne żywych kolorów lilie i róże. Lilia to kraj rajski, przypominający o niebiańskim kraju, w którym czeka na nas szczęście i życie. Róża jest z kolei wyobrażeniem wiosny, czasem budzenia się do życia. Symbolika tego ornatu znacznie wykracza poza temat śmierci i żałoby, a jednocześnie nie udaje, że jej nie ma - wyjaśniał prelegent.

Podczas sesji był prezentowany w diecezjalnym atrium XIX-wieczny ornat z Lipnika, z parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Każda z prelekcji wzbogacona została pokazem slajdów.

2013-03-20 12:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"Szczęść Boże" czy... "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus"?

Niedziela łowicka 6/2003

[ TEMATY ]

ksiądz

kapłan

Piotr Drzewiecki

Ostatnio jedna z kobiet zapytała mnie jakby z pewnym wyrzutem: "Proszę księdza, zauważam z niepokojem, że ostatnimi laty coraz modniejsze w ustach duchownych, kleryków, sióstr duchownych jest pozdrowienie: «Szczęść Boże» zamiast «Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus». Nawet ksiądz, który przyszedł do mnie po kolędzie, pozdrowił nas słowami «Szczęść Boże». To nie jest przywitanie chwalące Boga. Kiedyś w taki sposób pozdrawiano osoby pracujące: «Szczęść Boże w pracy» i wówczas padała odpowiedź: «Bóg zapłać». Dzisiaj kiedy słyszę «Szczęść Boże», od razu ciśnie mi się na usta pytanie: do czego, skoro nikt nie pracuje w tej chwili? Nie wiem, co o tym myśleć. Według mnie to nie jest w pełni chrześcijańskie pozdrowienie". No cóż, wydaje się, że powyższa interpretacja pozdrowień chrześcijańskich jest uzasadniona. Ale chyba może za bardzo widać tutaj przyzwyczajenie do tego, co jest tradycją wyniesioną z dziecinnych lat z domu rodzinnego. Pamiętajmy jednak o jednym: to, co jest krótsze, a mam tu na myśli zwrot "Szczęść Boże", niekoniecznie musi być gorsze. Owszem, pozdrowienie "Szczęść Boże" jest krótsze i z tego powodu częściej stosowane. Ale ono ma swoją głęboką treść, która nie tylko odnosi się do ciężkiej, fizycznej pracy. To w naszej tradycji związano to pozdrowienie z pracą. A przecież życzenie szczęścia jest związane z tak wieloma okolicznościami. Bo jest to ludzkie życzenie skierowane do Boga, stanowiące odpowiedź na całe bogactwo życia człowieka. I jest tu wyznanie wiary w Boga i Jego Opatrzność; wyznanie wiary, że to, co jest ludzkim życzeniem, spełnić może tylko Bóg. To szczęście ma pochodzić od Niego. Mamy tu więc skierowanie uwagi na Boga i naszą od Niego zależność. Zależność, w którą wpisana jest Boża życzliwość dla człowieka. Tak oto odsłania się nam głębia tego skromnego pozdrowienia "Szczęść Boże". Czyż to mało? Poza tym życzyć szczęścia od Boga, to znaczy życzyć Bożego błogosławieństwa. A jak jest ono cenne, świadczy opisana w Księdze Rodzaju nocna walka patriarchy Jakuba z aniołem, której celem jest m.in. uzyskanie błogosławieństwa w imię Boga: "Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz" (por. Rdz 32, 25-32). I tu znów odsłania się znaczenie naszego pozdrowienia "Szczęść Boże". Jest to prośba o udzielenie przez Boga błogosławieństwa, czyli prośba o uszczęśliwienie człowieka, a więc ogarnięcie go Bożą łaską. Z tym łączy się życzenie osiągnięcia szczęścia wiecznego, którego wszelkie szczęście doczesne jest zapowiedzią i obrazem. Nie chciałbym jednak być źle zrozumiany. To, że piszę tak wiele o pozdrowieniu "Szczęść Boże", nie znaczy automatycznie, iż chcę przez to podważać pierwszeństwo pozdrowienia "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus". Moją intencją jest jedynie odkrycie głębokiej wartości wypowiedzenia słów "Szczęść Boże" przy spotkaniu dwóch osób. A na koniec pragnę przytoczyć - niejako w formie argumentu na poparcie moich rozważań - słowa Ojca Świętego Jana Pawła II, które wypowiedział 10 czerwca 1997 r. w czasie wizyty w Krośnie: "Niech z ust polskiego rolnika nie znika to piękne pozdrowienie «Szczęść Boże» i «Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus». Pozdrawiajcie się tymi słowami, przekazując w ten sposób najlepsze życzenia (bliźnim). W nich zawarta jest wasza chrześcijańska godność. Nie dopuście, aby ją wam odebrano".
CZYTAJ DALEJ

Jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. lekcji religii

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że rozporządzenie MEN, przewidujące, że od 1 września br. religia lub etyka będą się odbywać w szkołach w wymiarze jednej godziny tygodniowo, jest niezgodne z konstytucją. Minister edukacji arbitralnie ukształtował treść rozporządzenia - podkreślono w uzasadnieniu wyroku.

Trybunał wydał orzeczenie trojga sędziów pod przewodnictwem prezesa TK Bogdana Święczkowskiego. Sprawozdawcą była Krystyna Pawłowicz; w składzie był jeszcze Stanisław Piotrowicz. Orzeczenie zapadło jednogłośnie. Sprawa dotyczyła nowelizacji rozporządzenia MEN z 17 stycznia 2025 r., która wprowadza od 1 września 2025 r. jedną godzinę religii lub etyki tygodniowo, odbywającą się bezpośrednio przed lub po obowiązkowych zajęciach.
CZYTAJ DALEJ

Wielka awaria w Pradze. Stanął transport miejski, ludzie utknęli w windach

2025-07-04 13:37

[ TEMATY ]

Czechy

Praga

awaria

blackout

zabrakło prądu

Adobe Stock

Blackout w Czechach

Blackout w Czechach

W części prawobrzeżnej Pragi w piątek zabrakło prądu - poinformował koncern CEPS, operator systemu elektroenergetycznego Czech. Stanęły tramwaje, metro i trolejbusy, nie działają bankomaty, a strażacy uwalniają osoby uwięzione w windach. Przyczyny awarii na razie nie są znane.

Według CEPS do awarii doszło w rozdzielni znajdującej się w dzielnicy Chodov. Prądu nie ma na południu prawobrzeżnej części stolicy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję