Reklama

Niedziela w Warszawie

Polacy dla opatrzności

Podczas najbliższego Święta Dziękczynienia zobaczymy na Świątyni Opatrzności Bożej ukończoną kopułę oraz fasadę z jasnego kamienia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 2012 r. udało się zrealizować i rozpocząć kilka ważnych etapów na budowie Centrum Opatrzności Bożej. Taki postęp prac nie byłby możliwy, gdyby Polacy stwierdzili, że ta inwestycja ich nie interesuje. - Budowę regularnie wspiera 30 tys. osób, z którymi biuro Centrum Opatrzności Bożej utrzymuje stały kontakt. I to oni ofiarowali prawie 70 proc. zgromadzonych na budowę środków - tłumaczy metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

Indywidualni darczyńcy przekazali blisko 6 milionów złotych, a kolejne 3,5 miliona udało się zebrać do przykościelnych puszek podczas tegorocznego Święta Dziękczynienia. W sumie przez 10 miesięcy 2012 r. zgromadzono ponad 9 milionów złotych. Okazuje się więc, że pomimo kryzysu gospodarczego ofiarność Polaków utrzymuje się na stałym poziomie. - To wielki dar serca, za który chciałbym wszystkim darczyńcom bardzo serdecznie podziękować. Świadczy on o znaczeniu, jakie ma dla Polaków ta budowa - podkreśla kard. Nycz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kopuła ze szklaną taflą

Reklama

Obecnie robotnicy pracują nad pokryciem kopuły miedzianą blachą. Proces ten wymaga najwyższej staranności i precyzji. - Ten dach jest piękny i bardzo urozmaicony. Składa się z wielu nieregularnych kształtów, kilkudziesięciu okien i przeszkleń - mówi „Niedzieli” Radosław Jarosiewicz, dyrektor techniczny Korporacji Budowlanej Doraco. Lotność i pomysłowość architektów okazuje się niemałym wyzwaniem w rękach najlepszych rzemieślników. - Na prostszych inwestycjach jeden pracownik potrafi ułożyć kilka metrów kwadratowych gotowego dachu dziennie. Na Świątyni ten wskaźnik jest niższy i wynosi ok. 1,5 metra - tłumaczy Jarosiewicz.

Za trzy miesiące prace nad kopułą powinny być już zakończone. W sumie miedziane poszycie pokryje aż 3200 metrów kwadratowych powierzchni. - Jeżeli zima okaże się łagodna, to może uda się szybciej. Wiele zależy bowiem od pogody - tłumaczy Marcin Adamczewski, dyrektor ds. inwestycji COB. Wiosną będzie można podziwiać rudy, miedziany dach oraz wszystkie przeszklenia w całej okazałości. - Ewenementem na skalę europejską jest zarówno potężna, miedzian kopuła, jak i wielki świetlik, przez który będzie wpadać światło z nieba wprost na ołtarz we wnętrzu Świątyni. Będzie on miał aż 250 metrów kwadratowych powierzchni, a na jego środku znajdzie się okrągła i bardzo gruba szklana tafla o średnicy 3 metrów - mówi Piotr Gaweł, prezes COB.

Polski granit

Ten etap budowy Świątyni jest w rękach Polaków. I to zarówno pod względem finansowania inwestycji, jak i zastosowanych materiałów. Nad całością zaś czuwają polskie firmy. Miedziana blacha pochodzi z Polski. Podobnie jest z kamieniem, którym pokryta będzie elewacja. - Proszę spojrzeć tu mamy kamień hiszpański, tu włoski, a przetarg wygrał nasz polski granit - pokazuje Kazimierz Wolski, właściciel rodzinnego Przedsiębiorstwa Kamieniarskiego „Wolski” z Podhala. To właśnie jego firma będzie obrabiać i montować kamienne płyty na Świątyni.

Reklama

Zarówno dla górali, którzy pracują nad obróbką kamienia, jak i dla górników, którzy go wydobywają, praca przy Świątyni Opatrzności jest symboliczna. Górnicy tłumaczą, że strzegomskie złoże granitu znajdowało się w Polsce, gdy Mieszko I przyjął chrzest. Przez wieki kamienne skały znajdowały się poza naszymi granicami. Podczas wojen niewolniczo pracowali tu jeńcy w obozie koncentracyjnym. Później złoża eksploatowane były na rzecz komunistycznego ZSRR, a w latach 90. XX wieku trafiły w ręce zagranicznej firmy.

Dopiero teraz kopalnia jest polską firmą prowadzoną przez ojca i synów. - Dla mnie w tym kamieniu jest więc wyryta Opatrzność Boża czuwająca nad naszą Ojczyzną. Dlatego też cieszę się, że z naszego granitu będzie budowana ta wyjątkowa Świątynia - podkreśla górnik Henryk Ciosmak, dyrektor Kopalni Granitu „Zimnik” w Strzegomiu.

Kamieniarze już pracują

Polskość strzegomskiego granitu nie jest jego jedynym atutem. Jest to kamień tzw. wysokociśnieniowy, który charakteryzuje się dużą gęstością, twardością i odpornością na zmienne warunki atmosferyczne - wilgoć i mróz.

Obecnie trwają już prace nad wydobywaniem granitu oraz jego obróbką w zakładzie kamieniarskim. Za kilka miesięcy rozpocznie się ocieplanie żelbetowych murów świątyni oraz układnie kamienia na powierzchni ok. 9 tys. metrów kwadratowych. Jednocześnie pracować będzie 50 osób w zakładzie kamieniarskim i tyle samo na budowie w Wilanowie. Elewacja świątyni pokryta zostanie przez 30 tys. granitowych elementów. Pracy będzie dużo, bo trzeba wywiercić około 60 tys. otworów.

Dokończenie kopuły oraz ocieplenie i pokrycie elewacją świątyni jest bardzo ważne. Dzięki temu będzie można rozpocząć prace we wnętrzu Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Kard. Nycz przypomina, że Papież odszedł od nas 7 lat temu. Do szkoły chodzą już dzieci, które go nigdy nie poznały. Trzeba o nim przypominać również starszym Polakom, bo pamięć ludzka jest ulotna. - Musimy się spieszyć, gdyż kanonizacja bł. Jana Pawła II zbliża się krok po kroku - podkreślił kard. Nycz.

* * *

Kazimierz Wolski, kamieniarz i przedsiębiorca z Podhala
Kamieniarzem jestem po ojcu, który pracował w pobliskim kamieniołomie. Przyglądałem się jego pracy, gdy zanosiłem mu obiady. Teraz mam rodzinne przedsiębiorstwo, które montuje miesięcznie ok. 10 tys. metrów kwadratowych kamienia. Przy naszym zakładzie działa szkoła kamieniarska, którą ukończyło już ok. 400 fachowców. U nas, na Podhalu, nawet się mówi, że każdy chłopak będzie albo cieślą, albo kamieniarzem. Rodzi się z siekierką albo tłuczką.
Ciszę się, że z hiszpańską i włoską konkurencją wygrał polski kamień. Dzięki temu „dudki” nie wyjadą za granicę, ale pozostaną w ojczyźnie. Moja firma pracowała dla wielu różnych instytucji, ale kościoły są dla nas najważniejsze. Mamy w swoim dorobku wiele świątyń na Słowacji, Niemczech, Norwegii, czy Ukrainie. W sumie wykonaliśmy prace dla ok. 700 kościołów.
(as)

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawa: uroczysta Eucharystia w XV Święto Dziękczynienia

[ TEMATY ]

Świątynia Opatrzności Bożej

kard. Kazimierz Nycz

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

- Oboje błogosławieni pozostawili nam program życia nie tylko na lata spokojne, ale nade wszystko na trudne czasy – mówił bp Jan Kopiec w homilii podczas uroczystej Mszy św. sprawowanej w Świątyni Opatrzności Bożej w XV Dniu Dziękczynienia, obchodzonym jako ogólnopolskie dziękczynienie za beatyfikację bł. Kard. Stefana Wyszyńskiego i bł. Elżbiety Róży Czackiej. Eucharystii z udziałem wielu polskich biskupów, m.in. abp Wojciecha Polaka, Prymasa Polski i kard. Stanisława Dziwisza przewodniczył kard. Kazimierz Nycz.

Rozpoczynając Mszę św. kard. Nycz przywołał pamiętne słowa modlitwy o Ducha św. wypowiedziane przez św. Jana Pawła II 2 czerwca 1979 r. – Wierzymy, że stały się te słowa początkiem wielkiej zmiany w Polsce, w Europie Środkowo – Wschodniej i w Kościele – powiedział, dodając, że ta modlitwa jest potrzebna także dziś. Jak podkreślił, bł. Stefan Wyszyński i bł. Elżbieta Róża Czacka to patroni dani nam przez Boga na nowe czasy.
CZYTAJ DALEJ

Czy potrafię tak służyć jak Jezus, tak aby umyć drugiemu człowiekowi nogi?

2025-04-15 14:47

[ TEMATY ]

Ewangelia

maj

rozważanie

ks. Mariusz Słupczyński

Adobe Stock

Rozważanie do Ewangelii J 13,16-20

Czytania liturgiczne na 15 maja 2025;
CZYTAJ DALEJ

Zawsze trzyma się w cieniu. Kim jest sekretarz nowego papieża?

2025-05-15 15:40

[ TEMATY ]

sekretarz

Papież Leon XIV

sekretarz papieża

ks. Edgard Iván Rimaycuna Inga

Vatican Media

Choć Watykan oficjalnie nie ogłosił tej nominacji, to latynoski ksiądz towarzyszący od pierwszych chwil Leonowi XIV nie mógł umknąć uwadze mediów. Chodzi o 36-letniego ks. Edgarda Ivána Rimaycunę, który pracował u boku obecnego papieża jeszcze w Peru, a następnie trafił za nim do Watykanu. Podkreśla się jego ogromną dyskrecję i to, że zawsze trzyma się w cieniu.

Ks. Edgard Iván Rimaycuna pochodzi z Peru. Jego znajomość z obecnym papieżem sięga 2006 roku, kiedy formował się w seminarium duchowym Santo Toribio de Mogrovejo w Chiclayo. W tym czasie ojciec Robert Prevost był przeorem augustianów, ale utrzymywał bliskie relacje ze swą przybraną ojczyzną. Dla młodego seminarzysty augustianin szybko stał się mentorem, odgrywając decydującą rolę w dojrzewaniu jego powołania. Kiedy zakonnik powrócił do Peru, początkowo jako administrator apostolski, a później biskup diecezjalny, potrzebował godnego zaufania współpracownika: w ten sposób Rimaycuna zaczął pracować u jego boku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję