Reklama

Instytut Świętej Rodziny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wspominany ostatnio Instytut Świętej Rodziny, założony przez abp. Kazimierza Majdańskiego i dr med. Monikę Wójcik, został powołany po to, by służyć niesieniu prawdy Bożej o małżeństwie i rodzinie. Jest to instytut świecki życia konsekrowanego, tzn. wspólnota osób całkowicie oddanych Panu Bogu przez śluby rad ewangelicznych, przeżywających swoją konsekrację jako zaproszenie do obecności w świecie. Członkowie takich instytutów nie noszą habitów, nie żyją za klauzurą, podejmują zwykłą pracę zawodową. Starają się być w codziennym życiu świadkami Bożej miłości. Członkowie Instytutu Świętej Rodziny pragną być przede wszystkim obecni pośród rodzin i im służyć. Zamiar powołania takiej wspólnoty bp Majdański wyraził na piśmie 4 grudnia 1982 r. Z czasem zaczęli się zgłaszać pierwsi kandydaci. Założyciele coraz bardziej rozumieli, że charyzmatem powstającej wspólnoty ma być całkowite oddanie Świętej Rodzinie dla szerzenia Jej czci, na chwałę Trójcy Świętej oraz dla posługi wobec rodzin.
11 października1986 r. bp Majdański jako biskup szczecińsko-kamieński powołał Wspólnotę Świętej Rodziny z zamiarem przekształcenia jej w instytut świecki życia konsekrowanego, gdy tylko pozwolą na to warunki wymagane przez Kościół. To przekształcenie dokonało się 19 marca 1999 r. poprzez posługę śp. abp. Mariana Przykuckiego.
Instytut pragnie być odpowiedzią na wołanie Kościoła o posługę różnych stanów wobec rodziny. Składa się z dwóch kręgów: męskiego (kapłani, kandydaci do kapłaństwa i mężczyźni świeccy konsekrowani) i żeńskiego. Kręgi są autonomiczne, łączą je charyzmat i apostolstwo. W duchowości i apostolstwie Instytutu uczestniczą także członkowie towarzyszący i afiliowani (małżeństwa, kapłani, osoby konsekrowane z innych wspólnot, osoby stanu wolnego). Najliczniejsi są, jak dotąd, we Francji, ale i w Polsce jest ich coraz więcej: to głównie małżonkowie i grono karmelitanek ze Szczecina.
Od chwili powstania wspólnota związana była z Instytutem Studiów nad Rodziną w Łomiankach. Instytut naukowy jest głównym miejscem formacji intelektualnej członków Instytutu Świętej Rodziy, a także ich zaangażowania zawodowego i apostolskiego. Podejmują oni pracę naukową i dydaktyczną. Prowadzą bibliotekę, administrację i wydawnictwo oraz duszpasterstwo wśród młodzieży akademickiej.
Instytut prowadzi formację rodzin, która ma na celu pomóc im coraz lepiej poznawać własną tożsamość, przyjąć Boży plan i żyć duchowością Świętej Rodziny. Praca ta zaczęła się w 1986 r. od spotkań modlitewnych przed ikoną Świętej Rodziny w Łomiankach. Program formacji konkretyzował się w comiesięcznych dniach skupienia, w kierownictwie duchowym i w rekolekcjach odbywających się od 1988 r., a od 1994 r. w pobłogosławionym przez Ojca Świętego Jana Pawła II
Ośrodku Rodzin w Wisełce. Formacja obejmuje całą rodzinę: małżonków, młodzież i dzieci. Obok rekolekcji wakacyjnych odbywa się w formie pracy całorocznej w tzw. Ogniskach Świętej Rodziny. Są to Ogniska w Łomiankach, Poznaniu, Olsztynie, Rybniku, Nowym Sączu, Chojnicach, Szczecinie. Powstaje Ognisko we Wrocławiu.
Członkowie Instytutu pracują także w katechezie, poradnictwie rodzinnym, Fundacji „Pomoc Rodzinie”, pomagają w przygotowywaniu narzeczonych do sakramentu małżeństwa, prowadzą świetlicę rodzinną w Łomiankach.
Instytut pragnie nieść rodzinom przesłanie, jakie abp Kazimierz Majdański wyraził na progu swej posługi w Szczecinie: „Rodzino, «Kościele domowy», jesteś podstawą wszelkiego budowania w Kościele i w Ojczyźnie, więc cię miłujemy [...] i prosimy Rodzinę Najświętszą - Jezusa, Maryję i Józefa - by byli w każdej z naszych rodzin” (8 kwietnia 1979 r.).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dwóch kardynałów elektorów nie weźmie udziału w konklawe

We wtorek odbyła się szósta kongregacja generalna kardynałów. Wśród 183 purpuratów obecnych jest 120 elektorów. Dziś podano informację, że z powodów zdrowotnych, dwóch kardynałów elektorów nie przyjedzie na konklawe, a zatem nie weźmie udziału w wyborze nowego papieża.

W czasie wtorkowej kongregacji wysłuchano 20 wystąpień. Wśród poruszanych tematów znalazły się kwestie dotyczące wyzwań przed którymi stoi Kościół i odpowiedzi na poruszane problemy.
CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Medialne konklawe, czyli kandydaci na papieża

2025-04-29 20:53

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Dziennikarze, a nawet watykaniści specjalizujący się w tematyce Stolicy Apostolskiej jeszcze za życia papieża Franciszka rozpoczęli medialne konklawe, typując kandydatów na jego następcę. Ci, którzy nakładają na wybór papieża pewien schemat polityczny, zwykle błądzą w swoich prognozach. Kiedy szukają kandydata według klucza: konserwatysta, liberał, progresista, ich przewidywania niemal zawsze kończą się niepowodzeniem. Kardynałowie kierują się zupełnie innymi kryteriami. W tym przypadku - kryteriami aktualnych potrzeb Kościoła roku 2025.

Poza tym konklawe, co zobaczymy w czasie bezpośrednich transmisji z jego rozpoczęcia 7 maja, jest w dużej mierze aktem liturgicznym. Kardynałowie większą część czasu konklawe spędzają nie na głosowaniach, tylko na modlitwie. Na samym jego początku przyzywają Ducha Świętego - i to jest kluczowy moment tego wydarzenia, bo - jak wierzymy - otwierają się na działanie Boga, którego wyrazem ma być ich głosowanie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję