Reklama

Ocalić dowody religijności

Niedziela małopolska 27/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ksiądz kanonik Władysław Podhalański przybył do parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Bukowinie Tatrzańskiej w 2003 r. Jako rezydent wspiera Księdza Proboszcza i Wikarego w ich kapłańskiej posłudze, a w wolnych chwilach kontynuuje swoje wcześniejsze pasje: malowanie, zwłaszcza na szkle oraz zbieranie obrazów, figurek, rzeźb…

Skąd się wzięły pasje kapłana?

W jego pracach plastycznych przewijają się różne tematy. Jest wielka, licząca ponad sto sztuk kolekcja portretów i portrecików Jana Pawła II, dalej obrazy o tematyce religijnej, czasem pojawiają się motywy góralskie: wypas owiec, legendarny Janosik, Maryna… Są i prace historyczne, np. Piłsudski na kasztance. - Najpierw było malowanie. W czasach gdy chodziłem do szkoły, nauczyciele mówili, że ładnie rysuję, no to uwierzyłem i zacząłem malować. Mnie się to podobało, innym też przypadło do gustu, ale to wszystko było takie tam. Można powiedzieć, że nabrałem rzemieślniczej wprawy - z wielką pokorą i dystansem do tego, co robi, opowiada o swoim tworzeniu ks. Władysław.
Druga pasja pojawiła się zdecydowanie później i wynikła z faktu, że ksiądz-malarz, rodowity góral (urodził się w Groniu), uświadomił sobie, że jest świadkiem niepokojącego zjawiska. Oto obrazy, którymi przed laty obwieszano ściany góralskich domów, z dnia na dzień przestały zajmować te miejsca. Upychano je na strychach, za szafami, zniszczone palono.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dlaczego zbiera niechciane obrazy?

Ksiądz Władysław nie chciał się z tym pogodzić. Zaczął zbierać te obrazy. Wśród nich wyobrażenia Pana Jezusa, Matki Bożej, Rodziny Świętej, ale też świętych oraz ilustracje scen biblijnych i religijnych. - Jako mały chłopiec każdego dnia patrzyłem na wiszące na ścianach rodzinnego domu obrazy. Szczególnie zapamiętałem „Śmierć człowieka sprawiedliwego i śmierć grzesznika” oraz „Taniec śmierci”, One do mnie mówiły, były bardziej przekonujące niż wszystkie pouczenia dorosłych - wspomina.
Wśród obrazów zebranych przez Kapłana szczególną kategorię stanowią oleodruki. Dziś trudno je znaleźć w wiejskich domach, a przecież kiedyś stanowiły ich nieodłączny element. - Trafiają do mnie na różne sposoby - opowiada. - Dawniej ludzie przynosili je, a ja w zamian dawałem któryś z obrazków namalowanych przeze mnie. Teraz odwiedzają mnie pośrednicy jeżdżący po wsiach i skupujący stare, zniszczone obrazy i proponują ich zakup. Mam świadomość, że nie mają one wielkiej wartości materialnej, ale mają wartość duchową, są częścią kultury chrześcijańskiej i jako takim należy im się odpowiednie miejsce. Bez względu na to, czy mam pieniądze, czy też nie, staram się te obrazy, a czasem świątki, rzeźby ludowe, skupować, bo sobie myślę, że są one dowodem religijności Polaków i jako takie powinny przetrwać.
Konsekwencja i upór w zbieraniu porzucanych obrazów sprawiły, że kolekcja ks. Władysława rozrosła się tak, iż przetrzymywanie jej w mieszkaniu stało się niemożliwe. Część zbiorów została wyeksponowana w galerii znajdującej się w podziemiach kościoła Najświętszego Serca Jezusowego w Bukowinie Tatrzańskiej. - Jest to ok. 400 obrazów - opowiada o stałej ekspozycji Ksiądz Kanonik. - Żeby to było czytelne, wyodrębniliśmy grupy tematyczne: Pan Jezus, Matka Boża, święci. Samych wizerunków Matki Bożej Częstochowskiej jest 15. To nie tylko oleodruki. Są obrazy na płótnie, na sklejce, na blasze, nawet na jedwabiu…

Czemu służy piękno?

Ale to dopiero część ekspozycji. Kolejne obrazy (aktualnie jest ich już ponad 300!) można zobaczyć, zaglądając do prywatnej galerii, która również znajduje się w Bukowinie Tatrzańskiej. W góralskim domku, przy głównej ulicy, na odcinku między kościołem, a domem kultury można zwiedzić galerię ks. Władysława, porozmawiać z jej właścicielem.
- Tu jest jak w labiryncie - przyznaje. - Niby ścian dużo, ale na zebrane eksponaty miejsca znów za mało. Sprzedaję swoje prace, by za uzyskane w ten sposób pieniądze kupować stare obrazy, ocalać od zniszczenia. Trzeba je odkurzyć z sadzy, pajęczyn, często dodać nowe ramy. Moja galeria jest otwarta dla gości zainteresowanych sztuką, ale nie ma ich wielu. Turyści spieszą w góry, na narty, do term… Dzisiejszy świat jest zwariowany, wszyscy chcą być bogaci, jeździć dobrymi samochodami, zwiedzać świat, żeby się potem tym chwalić. Jak trafi się człowiek normalny, obojętny na pośpiech, niezachłanny, to się nim pogardza, mówi, że to byle kto, że się niczego w życiu nie dorobił. A przecież żeby zobaczyć piekno, trzeba się zatrzymać. Wiemy, że Pan Bóg jest Dobrem, Prawdą, ale też Pięknem. Te obrazy to też emanacja piękna, które jest w Panu Bogu. Człowiek powinien doceniać piękno. Ono jest po to, żeby na nie patrzeć, żeby je kontemplować i w ten sposób się doskonalić.

2009-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do Ducha Świętego

[ TEMATY ]

nowenna

Duch Święty

Karol Porwich/Niedziela

Jak co roku w oczekiwaniu na to Święto Kościół katolicki będzie odprawiał nowennę do Ducha Świętego i tym samym trwał we wspólnej modlitwie, podobnie jak apostołowie, którzy modlili się jednomyślnie po wniebowstąpieniu Pana Jezusa czekając w Jerozolimie na zapowiedziane przez Niego zesłanie Ducha Świętego.

1. Po wystawieniu Najświętszego Sakramentu można zaśpiewać hymn: "O Stworzycielu, Duchu, przyjdź" lub sekwencję: "Przybądź, Duchu Święty" czy też inną pieśń do Ducha Świętego.
CZYTAJ DALEJ

Papież Leon XIV pojedzie do ojczyzny papieża Franciszka? Jest jasna deklaracja

2025-06-07 19:36

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Argentyna

deklaracja

papież Franciszek

Papież Leon XIV

Adobe Stock

Czy papież Leon XIV pojedzie do Argentyny?

Czy papież Leon XIV pojedzie do Argentyny?

Papież Leon XIV potwierdził na spotkaniu z prezydentem Argentyny Javierem Mileiem w sobotę, że odwiedzi jego kraj - napisał po audiencji prezydenta w Watykanie jego rzecznik Manuel Adorni na platformie X. Papież Franciszek, Argentyńczyk, nie odwiedził nigdy swej ojczyzny podczas 12 lat pontyfikatu.

Media odnotowały, że obecny papież odwiedził już Argentynę, gdy pełnił posługę w Peru. Biegle mówi po hiszpańsku.
CZYTAJ DALEJ

Od 50 lat jest w tym miejscu pocieszeniem

2025-06-08 17:00

Marzena Cyfert

Msza św. w 50-lecia obecności cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia w parafii św. Klemensa Dworzaka i 120-lecie koronacji

Msza św. w 50-lecia obecności cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia w parafii św. Klemensa Dworzaka i 120-lecie koronacji

Parafia św. Klemensa Dworzaka we Wrocławiu świętuje jubileusz 50-lecia obecności cudownego Obrazu Matki Bożej Pocieszenia i 120. rocznicę jego koronacji. Uroczystej Mszy św. z tej okazji przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.

Obraz został namalowany w Rzymie ok. 1570 r. Generał jezuickiego zakonu Franciszek Borgiasz prosił papieża Piusa V o pięć kopii obrazu z bazyliki Matki Bożej Większej, czyli obrazu Matki Bożej Śnieżnej. Spośród pięciu namalowanych kopii jedną otrzymali jezuici. Niektóre źródła podają, że obraz trafił najpierw do Jarosławia, a później do Lwowa. Inne zaś, że pod koniec XVI wieku dostali go od razu jezuici we Lwowie i umieścili w swoim kościele świętych Piotra i Pawła.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję